cytaty z książek autora "Virginia Boecker"
Najlepszym sposobem, by pokazać innym, że jest się człowiekiem godnym zaufania, jest pokazać, iż potrafi się samemu ufać.
Przeszłości nie da się zmienić. Wiesz o tym równie dobrze jak ja. Z drugiej strony, nie da się również przewidzieć przyszłości. (...) To, co zrobisz, kim zechcesz zostać, zależy wyłącznie od ciebie.
Przeszłości nie da się zmienić. Wiesz o tym równie dobrze jak ja. Z drugiej strony, nie da się również przewidzieć przyszłości. To, co zrobisz, kim zechcesz zostać, zależy wyłącznie od ciebie. I jak zawsze powtarzam, nic nie jest niezmienne.
Gdybym umiała, mogłabym być odważna wbrew lękowi, nie z jego powodu. A gdybym była dzielna, zamiast się bać, wszystko potoczyłoby się innym torem.
Lojalność nigdy nie jest śmieszna. (...) Najlepszym sposobem, by pokazać innym, że jest się człowiekiem godnym zaufania, jest pokazać, iż potrafi się samemu ufać.
- Za młody jesteś na błazna.
- Bynajmniej. Mam osiemnaście lat, a to przecież wiek największej błazenady.
- Ty to się jednak znasz na uwodzeniu - odzywa się Malcolm, gdy uzdrowiciel klęka przy jego boku. - Istna rajfurka na placu bitwy. Nie dość, że demonstrujesz piękny tors, to ledwie uniknąłeś śmierci, popędziłeś dla mnie po bukiecik.
- Całkiem, całkiem - ocenia, zerkając na odsłoniętą pierś uzdrowiciela. - Widzę, że w modzie jest strój antycznego gladiatora. Może doniosę ci przepaskę biodrową? I parę sandałów? I doprowadzę lwa?
Karą za złamanie obietnicy ma być śmierć lub gniew Fifer - cokolwiek dosięgnie go wcześniej.
- Tylko nie to! - rzuca. - Nie wiem, czy dłużej to zniosę.
- O czym ty mówisz? - pytam.
- O tobie mówię. I o nim. O tym. - zjawa wskazuje palcem mnie i uzdrowiciela. - O tych wszystkich uczuciach. Czuję je na całym statku, szamocą się jak dzikie ptaki w klatce. Miłość! Nienawiść! Pożądanie! Strach! Fuj! Zupełnie jakbym znalazł się w środku egejskiej tragedii.
- List? - Fifer bierze pergamin delikatnie w dwa palce. Zapewne tak samo trzymałaby zdechłego szczura.
Nie uda ci się. Myślę, że w tej chwili nawet meble pojęły zasady. Pewnie twoje krzesło by ją pokonało.
- Zatem co to takiego? Może wygódka? Albo piwniczka na wino? Z jednego i z drugiego chętnie bym skorzystał.
- Dobry Boże, nie pozwól mu już nigdy wypowiedzieć słowa ,,nasienie".
Doskonale rozumiem, co widział w niej John, aczkolwiek on upiera się, że kiedy byli razem, był na tyle pijany, że zbyt wiele nie zobaczył.
- Twoja dama to dla nas zrobiła? Musi być dobrą i przepełnioną współczuciem osobą. Anioł wcielony.
- Ależ skąd. Wprost przeciwnie.
- Co ci się stało? Fatalnie wyglądasz.
- Ty to umiesz rozmawiać z dziewczynami.