cytaty z książki "Spętani przez bogów"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Powinniśmy cieszyć się chwilą, póki trwa, a nie martwić, że kiedyś przeminie.
Wychodząc z przebieralni ściągnął zakrwawioną koszulkę i wrzucił do śmieci. Wzrok Heleny ustabilizował się znowu na tyle, że mogła zobaczyć jego znikające plecy. Gdy reszty mgiełki się rozwiały, doszła do wniosku, że jeśli Lucas jest gejem, to ona chyba zmieni płeć. Był tego wart.
- Odbyliśmy długą rozmowę - powiedziała szybko. - Już się nie nienawidzimy.
- Rozmowę? Akurat. No, wasze języki z pewnością brały w tym udział. ale jakoś mi się nie wydaje, żebyście dużo gadali.
- Wyluzuj. - Claire otworzyła drzwi samochodu. - Musisz po prostu przetrwać dzisiejszy dzień, a potem masz cały weekend, żeby... - Zamilkła. - Nie. Przykro mi, Len, chciałam wymyślić coś optymistycznego, ale to dopiero pieprzony poniedziałek.
Masz w sobie tyle morderczego instynktu co roślina doniczkowa- jęknął, zasłaniając twarz.
[...] - Szybko wracasz do zdrowia. Ale zostało ci jeszcze kilka siniaków, więc na twoim miejscu unikałbym dziś wieczorem ojca.
- Powiem mu, że się nade mną znęcałeś. - Wzruszyła ramionami i zeskoczyła ze stołu.
- A ja mu powiem, że ci się to podobało - powiedział powoli głębokim głosem.
- Metr sześćdziesiąt czystej grozy - pochwaliła się Claire i wyciągnęła rękę. Spodziewała się, że Jazon jej pomoże. Ale on rozmyślnie skrzyżował ręce na piersi.
- Tyle masz wzrostu bez tych absurdalnych butów? - spytał z drwiną. - Zdaje się, że ja przy urodzeniu miałem więcej.
- Założę się, że tak. Metr głowy i sześćdziesiąt centymetrów tyłka - mruknęła Claire, podnosząc się z ziemi.
Nic nie trwa wiecznie i nic nie jest absolutne. Znajdziemy sposób.
-Co jest ciekawe? - spytał przechodzący korytarzem Jazon. Wsunął głowę do pokoju i zobaczył, na co patrzy jego brat. - O, do diabła!
-Czy ktoś mógłby mi wyjaśnić, dlaczego nazywacie mnie Elektryczką? - wypaliła. - I jeszcze raz ktoś mnie dźgnie to oszaleję! - Odwróciła się do Jazona, który skradał się za jej plecami ze zszywaczem w dłoni.
Myślisz, że jesteś niepopularna? Nie minęła godzina odkąd wylądowałem na wyspie, i już zdążyłem usłyszeć o pięknej, doskonałej, wręcz niebiańskiej Helenie Hamilton. Wiesz, że tak właśnie nazywają cię chłopcy? Niebiańska Helena?
Spojrzała mu w oczy, ale cofnęła się o krok- znak, że jest odważna, i mimo to się boi.
- Miło było pana poznać, panie Hamilton. - Lucas pomachał mi na pożegnanie i wycofał się do swojego samochodu.
- Do licha, naprawdę wolałbym, żebyś miał pryszcze. Albo problemy z tarczycą - stwierdził Jerry.
Czy to ma znaczenie, co ktokolwiek z nas czuje? - mruknął pod nosem. - Jeśli połączę się z Heleną, znowu wybuchnie wojna. I żadne pragnienia tego nie zmienią.
Akurat (...) Ujął ją za ręce i pociągnął za sobą. Myślę,że odrobina świeżego powietrza dobrze nam zrobi.
To dokąd ? Do Wenecji? spytała zuchwałym uśmiechem.
Jasne, bo tego, czego mam trzeba, to jeszcze bardziej romantyczna sceneria.
Helena zaczęła pałaszować chleb jak średniowieczny żarłok z niskim poziomem cukru. Noel znów się uśmiechnęła i poprosiła Hektora, żeby wyjął z lodówki żółty ser. Niechętnie zrobił, o co prosiła. Stawiając ser przed Heleną, zażartował, że boi się o swoje palce.
- I kto to mówi? - mruknęła Pandora. - Jeszcze dwa tygodnie temu musiałam przeliczać sztućce po każdym posiłku, żeby sprawdzić, czy któregoś nie połknąłeś.
Bo kiedy kobieta godzinami przyrządza jakoś skomplikowaną potrawę, a potem siedzi przy stole wkurzona to znaczy, że facet zrobił coś naprawdę głupiego.
Kiedy wyjeżdżała z parkingu, przez chwilę zastanawiała się, czy nie wcisnąć gazu i nie walnąć Lucasa samochodem, ale nie chciała zniszczyć Kate lakieru.
Helena usłyszała, jak Lucas śmieje się do siebie. Zapuścił silnik. Ten ciepły dźwięk sprawił, że ona też się uśmiechnęła.
Tylko bogowie wiedzą, co to znaczy wieczność,
a oni uwielbiają bawić się śmiertelnikami, którzy używają wielkich słów.
Masz w sobie tyle morderczego instynktu co roślina doniczkowa
,, W najciemniejsze dni musisz szukać plamy światła, w najzimniejsze dni musisz szukać ciepłego miejsca, w najbardziej ponure dni musisz kierować oczy przed siebie i w niebo, a w najsmutniejsze dni musisz zostawić je otwarte i pozwolić im płakać. Pozwolić im wyschnąć. Zmyć ból, żeby mogły znowu widzieć świeżo i jasno.
- O do diabła. Czyli jesteś wampirem - powiedziała Claire. Na jej twarzy nie było śladu zdziwienia, tylko rozczarowanie.
- Co takiego? Nie! Po prostu otwórz okno,Chichota. Zamarzam! - wyszczękała Helena.
- Wiem, że to modne i w ogóle, ale naprawdę nie chcę, żebyś mi wysysała krew. To takie niehigieniczne! - jęknęła żałośnie.
Zresztą co miałaby powiedzieć? "Wcale nie jestem suką. Po prostu doprowadzają mnie do szału trzy żądne krwi upiory, które mnie prześladują i nie dają w nocy spać".
Nigdy nie mów nigdy. (...) Bogowie uwielbiają bawić się ludźmi, którzy używają wielkich słów.
Mówisz, że w oczach bogów liczyłoby się nasze wzajemne oddanie, a n ie biała suknia i obrączka?
Gdy resztki mgiełki się rozwiały, doszła do wniosku, że jeśli Lucas jest gejem, to ona chyba zmieni płeć. Był tego wart.
- Szybko wracasz do zdrowia. Ale zostało ci jeszcze kilka niezłych siniaków, więc na twoim miejscu unikałbym dziś wieczorem ojca.
- Powiem mu, że się nade mną znęcałeś. - Wzruszyła ramionami i zeskoczyła ze stołu.
- A ja mu powiem, że ci się to podobało - powiedział powoli głębokim głosem.
- Rany! - wykrztusiła w końcu. - On jest jak... Rany! Mogłabym trafić do więzienia za samo myślenie o tym, o czym myślę.
Zrozumiała, że nie wystarczy jeśli teraz z nim zerwie. Będzie musiała rezygnować z niego na tysiące różnych sposobów - tak jak go pokochała - od dziś każdego dnia.