cytaty z książek autora "Robert Kilen"
Jest pani jak syrena. Omamiła mnie pani, co prawda nie śpiewem, lecz swoją ładną buzią.
- No i jak pani ocenia ten hotel? Jak znajduje pokoje? - zapytał Urlich.
- Normalnie, po numerach. Są ułożone jeden po drugim. Wystarczy znać numer pokoju, żeby go znaleźć - teraz już śmiała się do rozpuku.
Mężczyzna leżał na betonowej podłodze. Wyglądał jakby odpoczywał na plecach. Wydawało się, że patrzy gdzieś w górę. (...) Na zewnątrz miliony ton wody napierały na jedną. z najbardziej wytrzymałych konstrukcji na ziemi. (...) Na jego twarzy malowało się zaskoczenie zmieszane z niedowierzaniem. (...) Usta miał blade, prawie takiego samego koloru co kombinezon pracownika Det Norske Gruvelskapet Ltd, w który był ubrany. Wyglądał podobnie do drugiego mężczyzny, noszącego taki sam kombinezon, który stał w tej chwili obok niego. Można by było stwierdzić, że różnili się tylko jednym istotnym szczegółem. Ten, który leżał, nie żył.
- Taka jesteś piękna - wysapał i uderzył jej głową w ścianę. Straciła natychmiast przytomność.
- Nie powinnaś mnie szpiegować Sigrid - powiedział do osuwającej się kobiety.
Gjemmegutt był pewny, że obserwuje jakiś boski rytuał. Zdziwił się, bo wyglądało to tak, jakby wydobywali z dna jeziora ogień. Wychylił się nico z kryjówki. W tym momencie poczuł nieznajomy zapach. Nie natarczywy, raczej uspokajający. Być może dlatego jego zmysły zostały na chwilę przytępione. Zbyt późno usłyszał delikatny trzask gałązki za plecami. Nawet nie drgnął, gdy niespodziewanie ktoś złapał go z tyłu za szyję. Wielka dłoń niczym pętla zaczęła się szybko zaciskać. Obraz rytualnej ceremonii bogów, której był świadkiem, stawał się coraz bardziej niewyraźny, aż w końcu znikł całkowicie.
Szczęśliwsi są ci, którzy mają niewiele, ale żyją spokojniej, niezaganiani, jak na przykład mieszkańcy dużych miast.
Dziecko nie boi się zjechać z góry na nartach, mając je po raz pierwszy na nogach. Dorosły oczami wyobraźni już widzi siebie z połamanymi kończynami. Dlatego to dzieci uczą się wszystkiego szybciej.
- Niewątpliwie. Ale czy wielkość ma tu znaczenie?
- Wielkość ma znaczenie. Na przykład twój samochód. Dzięki niemu wydajesz się bardziej męski.
- Nigdy o tym nie myślałem w takich kategoriach - zdziwił się Maks.
- To znaczy nie dla mnie ma znaczenie - spłoniła się dziewczyna. – Tylko ci mówię, że są dziewczyny, które tak myślą. Serio. Blachary...
Czart jest przebiegły, inteligentny. Można nawet uznać, że jego działania są błyskotliwe, choć oczywiście nie mogą być akceptowane.
Czy mając na Facebooku tysiąc znajomych, naprawdę jesteśmy bliżej ludzi? Czy są nam potrzebni jedynie do tego, żeby zauważyli, jacy to my jesteśmy fajni?
Czuł, iż jest w innym świecie, jakże spokojnym, dalekim od tego realnego opanowanego przez innych, przez idiotów.