-Szel a co jest dla ciebie najważniejsze w mężczyźnie? - zapytał Weres niespodziewanie.
-Zapach- odpowiedziałam bez wahania, darując sobie żarty na temat wątroby i chrząstek.
-Jak to? -zdumiał się Mrok- Czyli zje ząbek czosnku i już nie jest w twoim guście?
-Czosnek to ja sama lubię- Mężnie zbadałam zawartość tacy i ograniczyłam się do wody i jabłek- Ale biorąc pod uwagę, że w ciemności wszyscy mężczyźni są tak samo szarzy jak koty, należy kierować się nie wyglądem a zapachem.
-To jak on powinien pachnieć?- Mrok ukradkiem powąchał się pod pachą i chyba zaczął rozumieć, dlaczego elfka dała mu kosza.
-Domem- mruknęłam marzycielsko, na chwilę zapominając gdzie jestem.- Miłością. Żeby po można było wsadzić nos, objąć i zasnąć... a nie biec ze wstrętem do miednicy z wodą.
-Szel a co jest dla ciebie najważniejsze w mężczyźnie? - zapytał Weres niespodziewanie.
-Zapach- odpowiedziałam bez wahania, darując sobie ż...
Rozwiń
Zwiń