Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Nie wiem, jak do tego doszło, ale byłam wręcz przekonana, że napisałam już recenzję tej pozycji... Co się stało - nie wiem. Lecz wracam, żeby to naprawić! Książka sama w sobie jest całkiem w porządku, jednak bardzo, ale to bardzo przeszkadzała mi jej narracja - w trzeciej osobie. Przez to wszystko, co się działo było jakby... bezosobowe. Czasem zdarzało się, że faktycznie widziałam plusy takiej narracji, ale zazwyczaj odczuwałam zdystansowanie od bohaterów ze względu na taki rodzaj narracji. Lucy - osoba zacięta w pracy, ale niestety nie zacięta jeśli chodzi o życie uczuciowe. Reid - zawodowiec w szybkich związkach i uwodzeniu, jak również na ringu. Znali się w przeszłości - Reid był przyjacielem brata Lucy. A teraz znowu się spotykają - zupełnie przypadkowo. Reid akurat ma kontuzę, a tak się składa, że Lucy jest fizjoterapeutką. Przypadkowe spotkanie zmienia się w układ... Ona pomoże mu wrócić do formy, a on - nauczy ją sztuki uwodzenia... Nie łatwo się domyślić, co stało się dalej. Między Reidem i Lucy zaczęło rodzić się uczucie, którego nie mogli się wyzbyć... Namiętność, gorący seks i tak dalej - cóż tu mówić, taka typowa romansowa książka, gdzie wiadomo co się stało :P Nic szczególnego, można przeczytać, ale szału nie robi. Co więcej, ten tytuł!!!! MASAKRA. Strasznie zniechęcający do czytania - zupełnie nie przypadł mi do gustu, a i w samej historii słowo kopciuszek pojawiło się może raz czy dwa. Podsumowując, można przeczytać!