Najnowsze artykuły
- ArtykułyDzień Bibliotekarza i Bibliotek – poznajcie 5 bibliotecznych ciekawostekAnna Sierant12
- Artykuły„Kuchnia książek” to list, który wysyłam do trzydziestoletniej siebie – wywiad z Kim Jee HyeAnna Sierant2
- ArtykułyLiteracki klejnot, czyli „Rozbite lustro” Mercè Rodoredy. Rozmawiamy z tłumaczką Anną SawickąEwa Cieślik2
- ArtykułyMatura 2024 z języka polskiego. Jakie były lektury?Konrad Wrzesiński9
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Tomasz Dzierżanowski
3
8,4/10
Pisze książki: reportaż, nauki społeczne (psychologia, socjologia, itd.)
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
8,4/10średnia ocena książek autora
18 przeczytało książki autora
26 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Opieka paliatywna. Poradnik dla lekarzy i pielęgniarek rodzinnych oraz rodzin pacjentów
Elżbieta Krajewska-Kułak, Tomasz Dzierżanowski
0,0 z ocen
0 czytelników 0 opinii
2018
Najnowsze opinie o książkach autora
Zimne wody Styksu Tomasz Dzierżanowski
7,7
Przejmująca książka o lekarzu i pacjentach medycyny paliatywnej. Warto sięgać po tego typu książki, żeby mieć świadomość jak małe są nasze problemy, póki jesteśmy zdrowi. Ta książka jest pisana wspomnieniami lekarza, warto poznać, jak wygląda to od tej drugiej strony - pomagającego i współcierpiącego człowieka, którego zawód to nie tylko praca. Polecam
Brzegi dobrej Rzeki Tomasz Dzierżanowski
9,0
Odnalazł się w pomaganiu innym. Nie szkoda mu czasu poświęconego tym, którym już niewiele go zostało. Służy umierającym.
Nie wyobrażam sobie, jak ciężko jest podjąć taką decyzję. Jak trudno zapewnić komuś wsparcie wiedząc, że lada chwila nie będzie go już z nami. Mam wrażenie, że w dzisiejszych czasach coraz rzadziej zwracamy uwagę na innych, skupiając się przede wszystkim na swoich potrzebach. Dlatego też tak cenna jest to lektura- uczy, motywuje, pokazuje jak dać z siebie więcej.
Szalenie się bałam ciężaru tej książki. To jedna z tych powieści o niewielkiej objętości, o których można by wiele mówić, choć najwięcej człowiek pragnie zachować dla siebie. Trudno mi podzielić się refleksjami, nie dlatego, że nie zrozumiałam przekazu, czy nie zgadzam się z autorem. Po prostu Dzierżanowski powalił mnie na łopatki.
Ostatnim razem tak wielkie wrażenie zrobiła na mnie „Zorkownia” Agnieszki Kalugi. Ciężko mi było ją czytać, a jeszcze ciężej o niej myśleć. Nie byłam pewna, czy dobrze robię porywając się znowu na temat tak poważny, ciężki, niebanalny, a przede wszystkim wyjęty prosto z życia. Ale Dzierżanowski nie próbuje nas pouczać, nie korzysta przesadnie z medycznych terminów. Nie narzuca się ze swoim myśleniem. On pisze o tym, co przeżył. Snuje refleksje, opowiada mądrze i lekko, na tyle na ile jest to w tym przypadku możliwe.
I łamie pewne tabu. Wychowano nas w ten sposób, że mierzenie się ze śmiercią nie jest dla nas niewygodne. Kluczymy, unikamy tego tematu, odwlekamy w czasie to, co często nieuniknione. Nie potrafimy sobie z tym poradzić, stawić temu tematowi czoła. On to potrafi i na swój własny sposób nas tego uczy. Swoją osobą, swoim życiem, doświadczeniem, planem. A czasami poczuciem humoru- bo uśmiech jest cenniejszy niż łzy.
Nie chcemy być świadkami śmierci. Być może on też nie chciał, ale podjął się tego zadania i wywiązuje się z niego po mistrzowsku. Dzierżanowski to niesamowita postać. Ktoś, kogo warto naśladować, z czyjego myślenia trzeba czerpać. Mądry, inspirujący oraz dobry, co wcale tak często się nie zdarza.