Najnowsze artykuły
Artykuły
Czytamy w weekend. 26 lipca 2024LubimyCzytać263Artykuły
Powstaje nowa „Lalka”! Co wiemy o ekranizacji powieści Prusa?Konrad Wrzesiński70Artykuły
Powiedz mi, gdzie jedziesz na wakacje, a powiem ci, co czytać: idealne książki na latoAnna Sierant17Artykuły
Zadaj pytanie Marii Strzeleckiej, laureatce Nagrody Literackiej WarszawyLubimyCzytać4
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Corey Olsen
![Corey Olsen](https://s.lubimyczytac.pl/upload/default-author-140x200.jpg)
1
6,4/10
Pisze książki: językoznawstwo, nauka o literaturze
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,4/10średnia ocena książek autora
62 przeczytało książki autora
98 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Odkrywanie Hobbita J.R.R. Tolkiena Corey Olsen ![Odkrywanie Hobbita J.R.R. Tolkiena](https://s.lubimyczytac.pl/upload/books/154000/154378/352x500.jpg)
6,4
![Odkrywanie Hobbita J.R.R. Tolkiena](https://s.lubimyczytac.pl/upload/books/154000/154378/352x500.jpg)
Znacie ten rodzaj książki, którą czytacie z zapartym tchem, tracąc rachubę czasu oraz postrzeganie rzeczywistości? Dzieło Corey'a Olsen'a w moim wypadku okazało się tego idealnym przykładem!
Często spotykamy się ze stwierdzeniem, że "Co osoba to inna opinia", a w przypadku książek, zawierających naukę o danej literaturze, zdanie to pojawia się w naszej głowie wręcz automatycznie. Warto przyjąć wtedy dosyć sceptyczną postawę, jednocześnie porównując opinię autora do własnego sposobu postrzegania danej powieści, by zgodnie z zasadą protekcjonalizmu - uniknąć wszelkiego rozczarowania.
Nie skłamię pisząc, że zbroja wytworzona przez moją podświadomość zaopatrzona została we wszystkie możliwe elementy ochronne, włączając w nią hełm, naramienniki, karwasze, rękawice i całą resztę. Reasumując: byłam gotowa do odparcia każdego ataku ze strony autora! (jakkolwiek dramatycznie by to nie brzmiało)
Książka, która już na samej okładce zawiera informację dotyczącą tego, że zabiera nas ona w wędrówkę "(...) przez powieść i świat stworzony przez autora Władcy Pierścieni" brzmi bardzo intrygująco, sprawiając jednocześnie że rodzi się w nas pewnego rodzaju nadzieja przeżycia przygody związanej z "Hobbitem" na nowo, tylko w bardziej szczegółowy i dokładny sposób.
Uwierzcie mi, nie miałam najmniejszej ochoty podsumować tej przygody słowami: "Nadzieja matką głupich"
Muszę przyznać, że początkowo bardzo trudno przyszło mi, mówiąc kolokwialnie - oswajanie się ze stylem pisarskim autora. Okazało się to jedynie kwestią czasu i równie szybko wpadłam w jego gawędziarski "rytm".
Wraz z przewracaniem kolejnych kartek poziom mojego zachwytu nad przyjętym przez autora, sposobem omawiania poszczególnych fragmentów książki wzrastał.
Dzięki temu książka nie tylko stawała się źródłem dodatkowych informacji, ale jednocześnie systematyzowała moją wiedzę na temat dzieła Tolkiena oraz zwracała uwagę na istotne elementy, które często są przez czytelnika (szczególnie tego, który czyta powieść po raz pierwszy) bagatelizowane.
Warto podkreślić, że podczas czytania tej książki istotne jest również to, aby wyrzucić ze swojej głowy wszelkie obrazy pochodzące z nieudanej, według mnie, próby adaptacji książki. Aby móc w pełni zrozumieć dzieło Olsen'a należy skupić się WYŁĄCZNIE na twórczości Tolkiena.
Aby nie zdradzić zbyt wielu informacji pozwolę sobie zakończyć swoją opinię właśnie w tym momencie (po cichu licząc na to, że zachęci ona kogokolwiek do sięgnięcia po tę książkę)
Będę wracała do tej pozycji z ogromnym sentymentem i tym razem bez konieczności dźwigania ciężaru psychicznej zbroi.
Odkrywanie Hobbita J.R.R. Tolkiena Corey Olsen ![Odkrywanie Hobbita J.R.R. Tolkiena](https://s.lubimyczytac.pl/upload/books/154000/154378/352x500.jpg)
6,4
![Odkrywanie Hobbita J.R.R. Tolkiena](https://s.lubimyczytac.pl/upload/books/154000/154378/352x500.jpg)
J.R.R Tolkiena zna praktycznie każdy, zarówno dzieci, jak i dorośli. I nie tylko ze względu na „Władcę Pierścieni”, który stal się fenomenem zarówno filmowym, jak i czytelniczym, ale również dzięki „Hobbitowi” – opowieści o młodym Bilbo Bagginsie, która zyskała miano jednej z najpopularniejszych i najbardziej ulubionych książek XX wieku. W dodatku ostatnimi czasy to właśnie „Hobbit” zyskuje na popularności. Dlaczego? Ponieważ pomimo filmu, który do niedawna można było obejrzeć w kinach, to w księgarniach można zauważyć coraz to nowe pozycje na ten temat – zarówno powieści, jak i przewodniki.
Jednym z takich „przewodników” jest „Odkrywanie Hobbita J.R.R Tolkiena” napisana przez pana Olsena.
Na różnorakich portalach czytelniczych i zapowiedziach wydawniczych nie trudno było zauważyć, w jaki sposób owa pozycja została zareklamowana. – Zabawny i wnikliwy przewodnik, mający na celu ukazanie ogółowi czytelników dokładnej i oryginalnej interpretacji tej wspaniałej powieści”. Może i ma to na celu, ale nie uważam, że jest zabawny i nad wyrost wnikliwy. Uważam, że, mimo, iż zwraca czytelnikowi uwagę na niektóre rzeczy, do tej pory uważane za mało istotne, bądź pomijane, to nie wnosi zbyt wiele nowego i szczególnie wyróżniającego go ponad miarę. Fakt, może i „zabiera nas w pełną przygód podróż przez strony Hobbita, rozdział po rozdziale, ukazując kolejne warstwy opowieści: mroczne pragnienia krasnoludów i wysublimowany śmiech elfów, naturę zła i jego beznadzieję, tajemnicę boskiej opatrzności i ludzkiego wyboru oraz, przede wszystkim, zmiany w życiu Bilba Bagginsa” – tu się mogę zgodzić. Nie jest to jednak coś, co czyta się z niepewnością i szaleństwem. Jest to raczej książka na spokojne wieczory dla osób ciekawskich, a nie rządnych przygód. Wiadomo, nie jest to powieść, a przewodnik, więc każde z nich różni się swoimi prawami. Plusem książki jest fakt, że autor nie zatrzymał się tylko na tytułowym „Hobbicie”, ale poszedł dalej, ukazując również świat przedstawiony z „Władcy Pierścieni”. Uważam, że ten zabieg był bardzo trafny i udany, ponieważ powieści są ze sobą na tyle powiązane, że ich wzajemność pomaga w lepszym zrozumieniu tekstu.
Ogólnie rzecz biorąc uważam, że książka jest ciekawa i spodoba się niejednej osobie. Jeśli chodzi zaś o fanów Tolkiena, to mogę być wręcz pewna, że znajdzie rzeszę fanatyków i wielbicieli. Już samą okładką strasznie przyciąga wzrok czytelnika. Grafika jest na tyle przejmująca, że swoja głębią, wręcz pożera czytelnika i zachęca do zabrania jej ze sobą i poznania bliżej. Jednym słowem – wykończona w każdym calu. Oczywiście nie tylko okłada żyje człowiek, ale mimo wszystko większość z nas jest wzrokowcami – to trzeba przyznać. Dlatego też odpowiedni dobór grafiki jest tak samo ważny jak treść. Zwłaszcza, że musi się komponować z tekstem, co w tym wypadku zostało spełnione.
Styl i język jest taki sam, jak w większości tego typu książek. Może i prosty, lecz chwilami brak akcji daje do wiwatu i potrafi znużyć. Ważne jest jednak to, że autor bardzo dokładnie trzyma się faktów i wydarzeń, które miały miejsce nie dodając, ani zmieniając niczego. Dzięki temu ma się możliwość obejrzenia wszystkiego pod innym kątem i lepszego zrozumienia treści powieści.
„Odkrywanie Hobbita J.R.R. Tolkiena” mogę polecić osobom w każdym wieku – niezależnie, czy to dziecko, czy osoba starsza. Jeśli nie straszne wam ciekawostki dotyczące elfów, goblinów, krasnoludów, czy tytułowych hobbitów, to naprawdę warto po nią sięgnąć. Ja osobiście nie uważam czasu nad nią spędzonego za stracony, co więcej sądzę, że pewnie jeszcze nie raz do niej powrócę, – bo, że warto, to muszę przyznać.