Najnowsze artykuły
- Artykuły„Spy x Family Code: White“ – adaptacja mangi w kinach już od 26 kwietnia!LubimyCzytać1
- ArtykułyBracia Grimm w Poznaniu. Rozmawiamy z autorkami najważniejszego literackiego odkrycia tego rokuKonrad Wrzesiński2
- Artykuły„Nowa Fantastyka” świętuje. Premiera jubileuszowego 500. numeru magazynuEwa Cieślik4
- ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 2LubimyCzytać5
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Billy Coffey
Źródło: www.billycoffey.com
1
5,9/10
Pisze książki: literatura piękna
Pisarz amerykański, bloger, autor "Papierowych Aniołów". Billy i jego żona, Joanne, mieszkają z dwójką dzieci u podnóża Gór Błękitnych w Virginia Ridge.http://www.billycoffey.com
5,9/10średnia ocena książek autora
34 przeczytało książki autora
29 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Śnieżny dzień. Powieść o wierze, nadziei i miłości.
Billy Coffey
5,9 z 20 ocen
59 czytelników 2 opinie
2011
Najnowsze opinie o książkach autora
Śnieżny dzień. Powieść o wierze, nadziei i miłości. Billy Coffey
5,9
Może trochę oszukuję, bo jednak jej nie przeczytałam. Doszłam do 97 strony - to i tak daleko, bo już po kilku kartkach zaczęłam sobie zadawać pytanie "co to kurna jest?". Nie zniechęciła mnie nawet to nadmierne akcentowanie religijności. Chociaż uznałam za przesadę historyjkę o tym, że koleś idzie do kierownictwa sklepu z pretensją, czemu obsługa nie życzy "Wesołych Świąt". A potem budującą informację o tym, że w przyszłym roku te życzenia się już pojawiły, a z głośników zaczęli puszczać kolędy, zamiast nijakich świątecznych piosenek, no i zrobili też szopkę. (Właśnie po tej historyjce skończyłam czytać).
Ta książka ogólnie jest słaba, słabo napisana. Te dialogi, postaci, sytuacje, taka typowa Ameryka, która tkwi w naszej świadomości. Facet, który w młodości miał wielkie marzenia (oczywiście chciał zostać gwiazdą futbolu, kim by innym),pracuje obecnie w fabryce, mieszka na przedmieściach w domu, z żoną nauczycielką i dwójką dzieci. W fabryce są planowane kolejne zwolnienia. Zbliża się śnieżyca, już ciężko się gdziekolwiek dostać, on bierze wolny dzień w pracy, by wszystko przemyśleć. Jedzie też do wielkiego sklepu na obrzeżach, bo żona go wysyła po "chleb i mleko" (bo śnieżyca),a do tego sporo innych rzeczy, w tym prezenty dla dzieci. Wspaniała mama, wspaniała rodzinka, co na ostatnią chwilę ojciec musi wybrać jakieś prezenty dla dziecioków w markecie ;)
No i tu się zaczynają dziwne rzeczy. Bo w tym markecie nasz rozczarowany życiem i sobą bohater spotyka różnych dziwnych ludzi, z każdym wdaje się w długą i pouczającą rozmowę, dzięki każdej ma mnóstwo budujących przemyśleń. A kogo to tam nie ma - znów przegląd Ameryki w pigułce. Jest więc na przekór wszystkim peanom na cześć amerykańskiego snu biedna rodzina, której nie stać, by kupić dziecku drogą zabawkę. Ale zjawia się tajemniczy staruszek, który obserwuje chłopca i tę zabawkę mu podrzuca. Jest para staruszków, która kupuje brzydkiego Mikołaja z przeceny. Dlaczego? - on weteran wojenny:
"- Druga wojna światowa - powiedział. - Odłamek granatu trafił mnie w kolano.
- Coś podobnego... - wydukałem. - Strasznie mi przykro.
- Przykro ? - powiedział. - Synu, nie musisz mnie przepraszać,! Wypełniałem swój obywatelski obowiązek i tyle". Ona z bliznami po wypadku. Oboje tacy niekompletni, dostrzegli w sobie piękno i teraz umieją je dostrzec nawet w takim paskudnym Mikołaju. Jest też kolega ze szkoły: zawsze na szarym końcu, zawsze wyśmiewany. teraz pracuje w markecie na dziale z płatkami. Ale po chwili rozmowy okazuje się, ze jest on niezłomnym bohaterem - ma trójkę dzieci, żonę, rodzina także chora na cukrzycę, ale on się nie poddaje, nie traci humoru i nadziei, nie zrezygnował też z marzeń - teraz uczy się na lekarza.
I tak dalej, i tak dalej. Są też rozważania o Supermenie, którym chce być każdy dzieciak, o stroju Mikołaja, o kliencie, który zrywa na nogi pół sklepu wołając o pomoc w znalezieniu ceny. Ten market jawi się tu jak jakaś świątynia, miejsce do najgłębszych refleksji, szkoła życia!
Nie wiem, gdzie bohater zawędrował dalej, gdy już skończył zakupy (90 stron o pobycie w uczącym o życiu markecie!). Ja naprawdę wysiadłam.
Śnieżny dzień. Powieść o wierze, nadziei i miłości. Billy Coffey
5,9
Cała książka to jeden "śnieżny dzień" tuz przed Bozym Narodzeniem.
Perter Boyd bierze urlop,postanawia przemyśleć swoje dotychczasowe życie...wg niego przegrane.Jednak spotkania,zdarzenia z tego dnia prowadzą do zmiany swojego nastawienia i do siebie ,do innych ludzi i do Boga.Powieść nie jest pozbawiona humoru....I taka refleksja......czy ja nie powinnam czasami zatrzymać się w życiu mieć taki 'śnieżny dzień"-pomyślec o tym co jest ważne a co najważniejsze w naszym życiu. Tak całe dnie spędzane w gonitwie-praca,obowiązki domowe.........a nie chciałabym aby umknęło mi to co najważniejsze...i ta książka mi to własnie uzmysłowiła....
Nie jest to jakieś arcydzieło ,ale nie zawsze te arcydzieła sa dla mnie takie oczywiste.....