Jako wieloletni fan twórczości Serja Tankiana, zarówno tej powstałej w ramach System of a Down jak i solowej, nie mogłem odpuścić tej pozycji. Jest to bardzo przystępnie napisana opowieść o artyście, aktywiście, synu/ojcu/mężu, przyjacielu oraz człowieku będącym w tych wszystkich rolach, poszukującym swojej tożsamości, zgłębiającym swe korzenie oraz poszukującym sposobu na pogodzenie tych wszystkich ścieżek, które prędzej czy później w pewnym momencie się przecinają, przynosząc nowe wyzwania i możliwości.
Nie będę ukrywał że moja ocena może być zawyżona ze względu na emocjonalną więź z tą postacią ale zachęcam do przeczytania, może nie fanów bo ich raczej nie trzeba zachęcać, ale może osoby które interesuje aktywizm, rozwój osobisty i duchowy (lecz nie w narracji coachingowej) czy po prostu tworzenie więzi międzyludzkich (tu w ujęciu np. czterech muzyków tworzących zespół, który w kilka lat został globalnym fenomenem).
Jest to również czuła opowieść rodzinna, owiana tragedią całego narodu. Czyli w zasadzie wszystkiego po trochu, co nie powinno dziwić biorąc pod uwagę twórczość Serja.
Czytając poniższe weźcie proszę pod uwagę, że jestem ogromną fanką SOAD i jeszcze większą fanką samego Serja. Nigdy nie miałam wątpliwości, że Serj jest wielkim artystą, a ta książka tylko mnie w tym przekonaniu utwierdziła.
Przez wszystkie strony przebija jego ogromna wrażliwość, niezłomność w wyrażaniu swoich opinii, dążenie do życia w zgodzie z samym sobą. Jego aktywizm jest bardzo inspirujący.
Książka przybliża historię zespołu System of a Down, wyjaśnia dlaczego w pewnym momencie zespół przestał nagrywać i dawać koncerty. Przy tym wszystkim Serj wykazuje się ogromnym szacunkiem do pozostalych członków zespołu, co jeszcze bardziej wzbudza mój szacunek do jego osoby.
Ale "Down with the system" to nie tylko historia SOAD, czy samego Serja, ale też historia walki o uznanie przez rządy wydarzeń z lat 1915-1917 jako ludobójstwa na ludności ormiańskiej. Dzięki książce dowiedziałam się o dokumencie "Screamers", który jeszcze bardziej przybliża ten temat.
Podsumowując, obok tej pozycji nikt nie powinien przejść obojętnie (tak jak obok całej twórczościa Tankiana),można tę pozycję pokochać, można nie docenić i nie polubić, ale przejść obojętnie myślę, że się nie da. Książka na pewno zmieniła moje postrzeganie SOAD i samego Serja, przy czym oprócz podziwu dla ich twórczości, teraz nabrałam jeszcze większego podziwu do nich, jako do osób i artystów.