Najnowsze artykuły
- ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński26
- ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać402
- Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz2
- Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Andrzej Nawrocki
3
6,1/10
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,1/10średnia ocena książek autora
10 przeczytało książki autora
4 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
O powinności Boga. Pelagiusz, Pascal i fenomenologia donacji.
Andrzej Nawrocki
3,0 z 1 ocen
1 czytelnik 1 opinia
2006
Pacjent HIV/AIDS pozytywny w procesie psychoterapeutycznym
Andrzej Nawrocki
8,0 z 1 ocen
1 czytelnik 1 opinia
2000
Najnowsze opinie o książkach autora
O powinności Boga. Pelagiusz, Pascal i fenomenologia donacji. Andrzej Nawrocki
3,0
„Książka ta powstała w wyniku zaciekawienia tajemniczym stwierdzeniem Pascala: „Bóg powinien jest ludziom to, aby ich w błąd nie wprowadzać”.
Ciężka do przebrnięcia z uwagi na wielokrotne powtórzenia, nużąca i pokrętna próba połączenia Pelagiusza i Pascala fenomenologią donacji Mariona, wysługując się św Augustynem, Kartezjuszem, Nietzschem, Heideggerem i Derridą, którzy stanowią lustra, w których pierwsza trójka może się przeglądać.
Sporą część książki zajmuje przybliżenie sporu św Augustyna z pelagianizmem – o którym pan Nawrocki zdążył już napisać ciekawą książkę.
Nie wiem czego się spodziewałem – może czegokolwiek o tytułowych powinnościach Boga? W zamian dostałem „fascynujące” przemyślenia Derridy o tym, że prawdziwy dar nie istnieje (bo wg niego zawsze jest podszyty interesem) i „dazajny” Siędeggera, zieeeew.
Akademicki recykling.
Dla mnie, strata czasu.
Pelagiusz Andrzej Nawrocki
7,4
Niepozorna książeczka o niezwykle ciekawym temacie. Szczególnie dzisiaj, gdy słowo „łaska”, odmieniane przez wszystkie przypadki, straciło jakąkolwiek treść i znaczy już niemal wszystko, nie znacząc nic.
Czuję wielki niedosyt – może „Jak zostać heretykiem. Przypadek Pelagiusza” Rafała Toczko ugasi to pragnienie?
-----------------------
„Pelagiusz nadał swym uwagom do listów Pawła bardzo rzeczowy charakter, uniknął rozbudowanych form, odbiegania od tematu, dyskutowania zagadnień pobocznych, a zwłaszcza ataków na innych komentatorów. Jest to kolejny dowód na to, że nie walczył on w swych pismach z Augustynem. Styl tego pisma świadczy też o zrównoważeniu wewnętrznym autora i właściwie ukierunkowanej trosce duszpasterskiej. Nie pisał, by prowadzić polemiki, drażnić i potępiać, ale by wspierać ludzki wysiłek w dążeniu do Boga. Pelagiusz opowiedział się w swoim tekście za umiarkowanym ascetyzmem chrześcijańskim. Zwrócił uwagę, że choć sprawiedliwość Boża nie ma względu na osobę, nie znaczy to, że wysiłek człowieka w wypełnianiu zasad życia chrześcijańskiego jest Bogu obojętny. Podkreślił również, że stawiane nam przez Boga wymagania nie są dla człowieka ani zbyt trudne, ani niemożliwe. Jego komentarz to przede wszystkim dzieło moralizatorskie”.
„Starał się natomiast podkreślić, że wszelkie stworzenie posiada środki umożliwiające mu spełnienie działań dla niego właściwych. To zaś, co jest właściwe dla człowieka – przekonywał – to życie zgodnie z wolą Bożą. Jeśli więc człowiek nawoływany jest przez Boga do tego, by nie grzeszył, znaczy to, że jest w stanie od grzechu się powstrzymać".
"Przebywając wśród Rzymian, słyszał, że usprawiedliwiali się oni ze swych złych czynów twierdząc, że nie mają łaski dobrego postępowania”.
„Zarówno zdaniem Augustyna, jak i Pelagiusza Bóg pragnie ludu świętego i wolnego od jakiejkolwiek zmazy grzechu. Augustyn miał jednak przekonanie, że ludem takim stajemy się dzięki łasce i dopiero po śmierci. Pelagiusz zaś był przeświadczony, że takim ludem możemy być już na ziemi. Z tego też powodu jego troska duszpasterska koncentrowała się na wysiłkach stworzenia wspólnoty kościelnej w pełni zachowującej nakazy Boże. Chrześcijaninem jest bowiem ten, kto naśladuje Chrystusa we wszystkim”.
„Do naszych czasów słowo „pelagianizm”przetrwało jako etykieta herezji (…) W jakimś stopniu po śladach Pelagiusza idą wszyscy, którzy nie są skłonni dostrzegać w człowieku konstytucjonalnej słabości i obwiniają za niepowodzenia nas samych, mówiąc: „jesteśmy sprawcami własnego nieszczęścia”, „porażka wynika tylko z braku wystarczających starań”, „szczęście zależy tylko od ciebie”, „zadbaj o siebie i weź swój los w swoje ręce””.