Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytamy w weekend. 26 kwietnia 2024LubimyCzytać206
- ArtykułySzpiegowskie intrygi najwyższej próby – wywiad z Robertem Michniewiczem, autorem „Doliny szpiegów”Marcin Waincetel6
- ArtykułyWyślij recenzję i wygraj egzemplarz „Ciekawscy. Jurajska draka” Michała ŁuczyńskiegoLubimyCzytać2
- Artykuły„Spy x Family Code: White“ – adaptacja mangi w kinach już od 26 kwietnia!LubimyCzytać2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Zigmunds Skujinš
Źródło: http://www.literature.lv/en/dbase/img/173.jpg
3
5,0/10
Pisze książki: literatura obyczajowa, romans, literatura piękna
Urodzony: 25.12.1926
Jeden z najlepszych łotewskich pisarzy końcówki dwudziestego wieku, urodzony w Rydze na Łowtwie 25 grudnia 1926 roku. Autor wielu nowel, scenariuszy, sztuk oraz esejów, jest jednym z najczęściej tłumaczonych łotweskich pisarzy.
5,0/10średnia ocena książek autora
14 przeczytało książki autora
19 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Zielone żagle złudzeń. Opowiadania łotewskie
Zigmunds Skujinš, Andris Jakubans
0,0 z ocen
3 czytelników 0 opinii
1984
Najnowsze opinie o książkach autora
Memuary młodego mężczyzny Zigmunds Skujinš
5,5
Na początku byłam zafascynowana tą książką. Samo jej czytanie sprawiało mi przyjemność - nie wiem na ile to zasługa autora, a na ile tłumaczki. Niestety, im bliżej końca, tym większe znużenie. Za dużo komsomolców, czynów społecznych, kolektywu i zwykłej propagandy. Mam świadomość, że nie da się całkiem oddzielić człowieka od czasów i środowiska w jakm ten człowiek żyje, ale jakoś to przytłoczyło fabułę.
Mężczyzna w kwiecie wieku Zigmunds Skujinš
4,6
Była sobie w PRL-u, w PIW-ie, seria wydawnicza Klub Interesującej Książki. Opinię seria miała taką sobie, że zawiera pozycje średnich lotów, w sam raz dla przeciętnego czytelnika, nie to co np. tzw. czarna seria (Współczesna Proza Światowa) tegoż PIW-u. Skoro tak, nie wypadało KIK-ów czytać. I się nie czytało.
Teraz mam na półce kilkanaście pozycji z tej serii, bo wyprzedaże biblioteczne ich dostarczają, i w końcu musiałem za jedną z nich się wziąć. Za łotewską.
Skujiņš (wym. Skujińsz) pisarzem był sowieckim, bo innym nie mógł być. Tłumaczono go poprzez rosyjski, bo z łotewskiego tłumaczy nie mieliśmy (i chyba nadal nie mamy). Rok wydania oryginału 1974, zatem trudno się spodziewać czegoś więcej poza późnym breżniewowskim socrealizmem. No i cóż? No i racja, rzecz jest na poły produkcyjniakiem, spora część akcji dzieje się w fabryce, na zebraniach itd., na szczęście jest też wątek powikłań uczuciowo-rodzinnych głównego bohatera. Jedno i drugie wydaje się banalne (poza finałem, ten mnie zaskoczył i rzeczywiście przejął),o ile czytać to tylko wprost. Wydaje mi się natomiast, że przez tekst przewija się, ukryty w drobnych opisach pogody, miasta, drzew itd. niewymowny smutek ludzi zmuszonych do życia w więzieniu udającym zwykłe miasto czy kraj, uczucie rezygnacji, bo przecież nic nie można było na to poradzić. Postać przedwojennej śpiewaczki operowej, której szczyt kariery przypadł na czas istnienia wolnego państwa łotewskiego, której autor przypisuje rolę przeżytku, rzeczniczki niepotrzebnej już historii, naprawdę jednak pokazuje, jak zasadniczo różni się normalny świat, przedwojenny czy nie, w każdym razie niesowiecki, od sowieckiej "nowoczesności". Natomiast filozofia prezentowana w tekście powieści nie jest nawet banalna, jest żenująca, utrzymuje się na poziomie sąsiedzkiego plotkarstwa.
Sądzę, że warto temu podobną literaturę czytać choćby po to, by samemu doszukiwać się tego, co autor musiał pisać, a co pisać chciał, gdzie pisze źle, bo tak było trzeba, a gdzie po prostu nie umie inaczej.