cytaty z książek autora "Grzegorz Motyka"
W dzisiejszych polsko-ukraińskich sporach o przeszłość zarówno Polacy, jak i Ukraińcy mają lekcję do odrobienia. Dobrym prawem Ukraińców jest uszanowanie pamięci tych, którzy toczyli bój o wolność swojej ojczyzny. Warto jednak, by dziś podjęli trud odpowiedzi na pytanie: czy w walce o niepodległość każda metoda walki jest usprawiedliwiona?(...) Natomiast Polacy mają prawo - ba, moralny obowiązek - czcić ofiary rzezi wołyńskiej i galicyjskiej. Ten tragiczny fragment polskiej historii i jeden z najkrwawszych epizodów II wojny światowej musi też koniecznie znaleźć odpowiednie miejsce w podręcznikach szkolnych. Nie powinno jednak temu towarzyszyć zapominanie o złych rzeczach, które były udziałem Polaków.
Dowództwo AK zdecydowane było realizować akcję "Burza" nawet wtedy,gdy faktycznie osłabiało to możliwości samoobrony polskich wsi przed UPA.
Przed laty, w styczniu 1998 roku na spotkaniu autorskim w Przemyślu pytany o to, co chcę osiągnąć swoimi publikacjami, odpowiedziałem: "Chciałbym przekonać Ukraińców, że mordowanie ludności polskiej na Wołyniu było faktem. A Polaków – że akcja »Wisła« nie była konieczna" ("Życie Przemyskie" 28 I 1998). Od dawna stoję na stanowisku, iż nigdy, w żadnych okolicznościach, nie można usprawiedliwiać zadawania cierpień ludności cywilnej, jakiejkolwiek by ona była narodowości. O tej prostej prawdzie starałem się zawsze pamiętać. Także i w tym przypadku – mam nadzieję – Czytelnicy dostrzegą, że pozostaję wierny tej zasadzie. Nie jest, moim zdaniem, możliwe trwałe pojednanie polsko-ukraińskie bez pełnego zaakceptowania trudnej przeszłości i nazwania po imieniu wszelkiego zła, które się dokonało pomiędzy Polakami i Ukraińcami w czasie wojny i po jej zakończeniu.
W dzisiejszych polsko-ukraińskich sporach o przeszłość zarówno Polacy, jak i Ukraińcy mają lekcję do odrobienia. Dobrym prawem Ukraińców jest uszanowanie pamięci tych, którzy toczyli bój o wolność swojej ojczyzny. Warto jednak, by dziś podjęli trud odpowiedzi na pytanie: czy w walce o niepodległość każda metoda walki jest usprawiedliwiona? Czy też może miał rację metropolita Andrzej Szeptycki, mówiąc w kazaniu po jednym z zamachów: "Zbrodniami nie służy się narodowi"?
Natomiast Polacy mają prawo — ba, moralny obowiązek — czcić ofiary rzezi wołyńskiej i galicyjskiej. ten tragiczny fragment polskiej historii i jeden z krwawszych epizodów drugiej wojny światowej musi też koniecznie znaleźć odpowiednie miejsce w podręcznikach szkolnych. Nie powinno jednak temu towarzyszyć zapominanie o tych złych rzeczach, które były udziałem Polaków.
Wielu osobom, jak sądzę, trudno zrozumieć, iż praca naukowa historyka nie polega na wygłaszaniu narodowego monologu krzywd czy powtarzaniu "ku pokrzepieniu serc" takiej wersji wydarzeń, w której "nasi" z zasady muszą być "biali", a "oni" koniecznie "czarni".