Oficjalne recenzje
Najnowsze artykuły
- ArtykułyJak feniks z popiołów – Baba Jaga odradza się na nowo i wraca na karty powieściAnna Jankowiak6
- ArtykułyCzytamy w weekend. 19 kwietnia 2024LubimyCzytać396
- ArtykułyPrzeczytaj fragment książki „Będzie dobrze” Aleksandry KernLubimyCzytać1
- Artykuły100 najbardziej wpływowych osób świata. Wśród nich pisarka i pisarz, a także jeden PolakKonrad Wrzesiński3
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Werner Holzwarth
Źródło: http://www.hoffmann-und-campe.de/go/06f31492-215a-cd30-7a517b5a3b56757a
1
6,8/10
Pisze książki: literatura dziecięca
Urodził się w 1947 roku w Winnenden pod Stuttgartem. Od 1973 pracował w agencjach reklamowych BBDO, Ogilvy i McCann-Erickson. W latach osiemdziesiątych przebywał w Ameryce Południowej jako wolny dziennikarz. Pisał między innymi dla Sterna, Spiegla i Die Zeit. Po powrocie do Niemiec ponownie pracował w reklamie jako dyrektor kreatywny w agencjach TBWA i Ogilvy. W 1989 roku wydał książkę "O małym krecie, który chciał wiedzieć, kto mu narobił na głowę".
Historia ta została przetłumaczona na 27 języków i osiągnęła światowy nakład w wysokości ponad 1,5 miliona egzemplarzy. Od 1995 roku Holzwarth jest profesorem komunikacji wizualnej na Uniwersytecie w Weimarze.
Historia ta została przetłumaczona na 27 języków i osiągnęła światowy nakład w wysokości ponad 1,5 miliona egzemplarzy. Od 1995 roku Holzwarth jest profesorem komunikacji wizualnej na Uniwersytecie w Weimarze.
6,8/10średnia ocena książek autora
94 przeczytało książki autora
36 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
O małym krecie, który chciał wiedzieć, kto mu narobił na głowę
Wolf Erlbruch, Werner Holzwarth
6,8 z 70 ocen
127 czytelników 15 opinii
2015
Powiązane treści
Najnowsze opinie o książkach autora
O małym krecie, który chciał wiedzieć, kto mu narobił na głowę Wolf Erlbruch
6,8
Poznajcie małego krecika - nieszczęśnika i pechowca. Właśnie gdy wydostawał się na powierzchnię, poczuł coś ciepłego na swojej głowie. Okazało się, że to kupa. Czyjaś śmierdząca kupa! Oj, oburzył się krecik, lecz nim się spostrzegł - właściciel nieprzyjemnej niespodzianki zniknął. Ale nasz bohater nie poddał się i postanowił wyruszyć w drogę, by odnaleźć tego, kto mu narobił na głowę. Spotyka gołębia i pyta: czy to ty narobiłeś mi na głowę? A gołąb na to: ależ skąd, ja to robię tak. I ptak demonstruje kretowi sposób, w jaki się załatwia i powstałą konsystencję. Rzeczywiście, to nie był gołąb. Kret rusza w dalszą drogę...
I tak spotyka kolejne zwierzęta, którym zadaje to samo pytanie, a one wykonują tę samą czynność co gołąb. Głupie? Obleśne? Nie dla dzieci? Wręcz przeciwnie! Każda mała pociecha uśmieje się do łez oglądając kolejne strony książki. Autor (i tłumacz oczywiście także) w znakomity sposób przedstawia i opisuje, w jaki sposób oraz jakie "odgłosy" kojarzą nam się z kupą poszczególnych zwierząt. I tak na przykład zając robi to tak: tratatatata!
Ilustracje Wolfa Erlbrucha są niesamowite, te różne minki kreta i zwierząt zmuszają ludzi do śmiechu. Do tego spójrzcie na krecią "czapeczkę" - pasuje jak ulał :D Wróćmy jednak do sedna sprawy. Kret pyta gołębia, zająca, krowę, konia, świnię, kozę, a na końcu, trochę załamany nieudanymi próbami odnalezienia sprawcy, spotyka na swej drodze muchy. Te siadają na czapeczce, poddają ją degustacji i odkrywają, że jest to kupa psa rzeźnika. Oj, i tu krecik bierze ręce pod boki, rusza w kierunku psiej budy, staje na jej wierzchołku, wypina tyłek i... robi krecią kupę prosto na głowę leżącego przy budzie psa. Po czym zadowolony wraca do podziemnych tuneli.
Książeczka przezabawna, świetnie oddająca temat, przetłumaczona na wiele języków świata i sprzedająca się jak świeże bułeczki, niestety w Polsce okrzyknięta okropnym chłamem i treściowo nie do przyjęcia. Nasze społeczeństwo skupiło się głównie na samym zakończeniu - jak można pokazywać dzieciom, że zemsta jest najlepszą drogą do zadowolenia?! Czy waszym zdaniem taka zemsta mogła komukolwiek wyrządzić krzywdę? Czy pies poczuł w jakikolwiek sposób tę mini "sprawę" na swej głowie? Myślę, że nie. A czy ktoś z was poczułby się komfortowo, gdyby na jego głowie wylądowała taka ciepła psia klucha? Nie sądzę...
To jest książeczka skierowana do dzieci i to one mają z niej czerpać radość. Zapewniam was, że żadne z nich nie zwróci nawet uwagi na to, że kret chciał się zemścić. Będą rozbrojone tym, co w książce znajdą. Tematyka kupy jest dla dzieci w wieku przedszkolnym fascynującym tematem, a z kim mają o tym pogadać - z nami, dorosłymi? Przecież dla nas to obrzydliwy temat! Więc dajmy im do ręki książkę W. Holzwartha i niech zdrowo się pośmieją bez żadnych konsekwencji. Uważam to za zdecydowanie lepszą rozrywkę niż oglądanie bajek na dziecięcych kanałach. POLECAM GORĄCO!!!
O małym krecie, który chciał wiedzieć, kto mu narobił na głowę Wolf Erlbruch
6,8
Jedna z ulubionych książek mojego dziecka. Zabawna, pięknie ilustrowana i przede wszystkim nadająca się do wspólnej zabawy podczas czytania (naśladowanie zwierząt, czytanie różnymi głosami, naśladowanie odgłosów opisywanych przez autora itd.). Bardzo dobrze odbierają ją wszystkie znane mi dzieci, choć dorośli często dziwnie na nią reagują, jakby nie posiadała żadnych walorów edukacyjnych, a tak przecież nie jest! U młodszych czytelników może okazać się pomocna podczas odpieluchowywania (testowane!),zaś starszych zachęcić do tropienia zwierząt nie tylko po tych najczystszych śladach ;)