cytaty z książek autora "Kazimierz Radowicz"
- Nawet kobiety rzucały kamieniami i krzyczały. Było tak samo jak tydzień temu pod pocztą na Heveliusplatz. Nie wiem, co wstępuje teraz w ludzi, bo... - dodał jeszcze i zaraz zamilkł, widząc ojca na progu jadalni, ale profesor słyszał zapewne, co mówił, gdyż zauważył:
- Może lepiej trzeba by zapytać, co z nich wychodzi? Karmiono nas przecież nienawiścią od dobrych kilku lat. Teraz są skutki.
Niewiele tylko było pomiędzy nimi młodych mężczyzn, opuszczali bowiem miasto o świcie, żegnani na progu domów przez matki i żony i próbowali nie odwracać głów, aby nie widzieć, że płaczą, że unoszą dłonie do policzków, jakby zamknąć chciały na nich ciepło pożegnalnych pocałunków, ślady ostatniego dotknięcia ust i rąk, które na rozkaz Führera zdobywać będą nowe ziemie dla swoich rodzin, dla śpiących w kołyskach dzieci i czcigodnych, oprószonych siwizną starców, zabijając innych starców, inne kobiety i inne, leżące w łóżeczkach maleństwa.