Estońsko-szwedzka artystka i ilustratorka, urodzona w Tartu w Estonii, wychowywała się w Haapsalu na estońskim wybrzeżu. W 1944 roku uciekła z rodziną kolegi szkolnego spod drugiej sowietskiej okupacji do Szwecji. Znana najbardziej jako ilustratorka różnych książek Astrid Lindgren, włączając najpopularniejszą "Dzieci z Bulerbyn".http://www.ilon.ee/index.php?nodeID=1112
Uwielbiam Bullerbyn w każdej postaci! ♥
Czytanie tej książki było dla mnie wielką przyjemnością. Astrid Lindgren po raz kolejny skradła moje serducho i sprawiła, że podczas lektury uśmiechałam się sama do siebie. Ta historia urzekła mnie swoim ciepłem i domową, rodzinną atmosferą. Autorka pokazała jak istotne w naszym życiu są proste powtarzalne schematy, dbanie o tradycje przekazywane z pokolenia na pokolenie oraz taki wewnętrzny spokój.
Przewracając kolejne strony tej pozycji czułam zapach pierniczków i świeżej choinki, słyszałam kolędowanie dzieci i żarty dorosłych oraz miałam przed oczami lampiony świecące w ciemności.
Cudownie było móc wrócić do ulubionych bohaterów z dzieciństwa.
"- Lubię święta Bożego Narodzenia.
- To jasne - stwierdził Lasse. - Wszyscy je lubią."
Znacie to uczucie wewnątrz swojego ciała, kiedy na zewnątrz pojawia się pierwszy zimowy śnieg? Oczywiście chodzi mi o taką grubą, wspaniałą białą pierzynkę, która przykrywa ziemię i nie zostawia na niej niczego z ponurej, jesiennej atmosfery. Jeśli wiecie o jakim uczuciu mówię, to ta pozycja jest dla Was. Jeśli natomiast nie macie pojęcia, o co mi chodzi, to tym bardziej jest książka dla Was.
Lisabet i Madika to siostry mieszkające na Czerwcowym Wzgórzu. Pierwszy śnieg wzbudza w nich ogromną radość, dlatego szybko wybiegają przed dom i cieszą się z tej magicznej chwili. Do wspólnej zabawy dołącza ich ojciec, przez co cała opowieść staje się bardziej rodzinna i ciepła. Czy może być bowiem coś lepszego niż wspólna bitwa na śnieżki?
Nie chcę zdradzać całej fabuły, żebyście sami mieli możliwość jej poznania. Napiszę więc tylko, że Astrid Lindgren prowadzi nas przez domową atmosferę pieczenia pierniczków i kupna bożonarodzeniowych prezentów. <b>Poza tym pokazuje, że lekkomyślność najmłodszych może być opłakana w skutkach a pomysłowość dzieci po prostu nie zna granic. </b>
<b>Podczas czytania "Patrz, Madika, pada śnieg!" niejednokrotnie się uśmiechałam, pukałam w głowę a pod koniec całej historii udało mi się nawet troszkę wzruszyć.</b> Ta opowieść otoczona jest nutką rodzinnego przywiązania do siebie nawzajem, przez co pokazuje, że w niektórych sytuacjach nawet siostrzane zgrzyty nie mają większego znaczenia. <b>Najważniejsze jest bowiem to, że możemy być wszyscy razem. </b>
Wielkie brawa dla Wydawnictwa Zakamarki, które przepięknie wydało tę książkę!
Sama wklejka jest po prostu niesamowita a co dopiero cała reszta.
Na koniec zostawiam cytat o pierwszym śniegu, który idealnie oddaje urok tej niewielkiej książeczki:
"Lubię go bardziej niż cały stary śnieg."
Tym fragmentem zakończę swój wywód. Polecam na zimowe wieczory!