rozwiń zwiń

Hohoho – nadchodzi czas świąt! Książki, które wprowadzą cię w wyjątkowy bożonarodzeniowy nastrój

Anna Sierant Anna Sierant
23.12.2023

Grudzień to (dosłownie) najciemniejszy miesiąc w roku. Ludzkość musiała więc go sobie jakoś umilić – świętujemy w tym czasie Boże Narodzenie, zapalamy jak najwięcej lampek, obdarowujemy się prezentami (tzn. św. Mikołaj oczywiście nas nimi obdarowuje), spędzamy jak najwięcej czasu z bliskimi. I oczywiście czytamy pełne ciepła, ale i śniegu, nastrojowe świąteczne książki.

Hohoho – nadchodzi czas świąt! Książki, które wprowadzą cię w wyjątkowy bożonarodzeniowy nastrój senivpetro / Freepik

W tym zestawieniu nie jest tak ważne, ile nagród literackich otrzymał dany autor czy autorka, czy narrator danych powieści należy do wszechwiedzących, czy raczej niewiarygodnych. Nie ma też większego znaczenia, czy dana książka wpisuje się w nurt realizmu magicznego, czy może jest powieścią obyczajową. Tym razem liczy się przede wszystkim to, aby odpocząć od codziennych zmartwień, usiąść z książką w przerwie od przedświątecznych przygotowań, a także w samo Boże Narodzenie. Cieszyć się spokojem, chwilami spędzanymi wspólnie z bliskimi, choinką, prezentami i wspaniałymi zimowo-świątecznymi lekturami.

Świąteczny nastrój czas, start!

Idą święta  Monika Utnik-Strugała

Książkowe przygotowania do grudniowych celebracji rozpocznijmy od publikacji „Idą święta! O Bożym Narodzeniu, Mikołaju i tradycjach świątecznych na świecie”. To dopiero będzie uczta! Nie tylko dla umysłu, ale i oka, ponieważ tekstom Moniki Utnik-Strugały towarzyszą piękne ilustracje Ewy Poklewskiej-Koziełło. Książka w niebieskiej okładce jest nowym, uzupełnionym tegorocznym wydaniem, skarbnicą wiedzy o obchodach Bożego Narodzenia i Nowego Roku na całym świecie. Nawet jeśli jesteście prawdziwymi świątecznymi znawcami, część informacji zawartych w tej publikacji być może Was zaskoczyć. Autorka skupiła się nie tylko na tradycjach europejskich czy właściwych kulturze Zachodu. Ba! Mowa jest tu również o tym, co w święta lubią robić np. Japończycy, którzy (w większości) nie tylko nie są katolikami, ale nawet i nie chrześcijanami. Monika Utnik-Strugała pisze również między innymi o tym, jakie zwyczaje świąteczne pielęgnuje się w Wenezueli, jaką bardzo oryginalną tradycję ma pewne włoskie miasteczko, dlaczego Hiszpanów przed świętami ogarnia loteryjna gorączka, kto przynosi prezenty dzieciom w Grecji, skąd wziął się Grinch i przywołuje wiele, wiele innych ciekawostek. „Idą święta” to książka zdecydowanie nie tylko dla dzieci!

Aksamitny królik Margery Williams

Kolejna pozycja na naszej świątecznej liście była ulubioną książką Kathy z „Przyjaciół”. To właśnie za tą publikacją ganiał po antykwariatach Chandler, by sprezentować ją… dziewczynie Joey’a. Wszyscy fani słynnego serialu wiedzą, jak ta historia się zakończyła, jednak sama książka wydaje się być w Polsce nadal mniej znana niż serial, który o niej wspomina. Mowa o „Aksamitnym Króliku” Margery Williams, wydanym po raz pierwszy w 1922 roku. Jej tytułowym bohaterem jest pluszak, którego otrzymał na Boże Narodzenie pewien chory Chłopiec. Niezwykłej zabawce bardzo zależało na tym, by zaprzyjaźnić się z dzieckiem, co stanowiło niełatwe zadanie, skoro pod choinką znalazło ono całe mnóstwo o wiele nowocześniejszych podarunków. Królik marzył również o tym, by być PRAWDZIWY. A co to znaczy i jak się ten cel osiąga? Jak wytłumaczył mu Zamszowy Koń:

„Prawdziwy stajesz się dopiero wtedy, gdy już wykochano z ciebie większość sierści, gdy oczy ci wypadają i puszczają szwy, kiedy wyglądasz zupełnie żałośnie. Ale to bez znaczenia, bo skoro już jesteś Prawdziwy, to w oczach tego, kto cię kocha, nie możesz być brzydki”.

Choć tę wzruszającą, ale i refleksyjną książkę poleca się dzieciom, istnieje ryzyko, że te najmłodsze – kilkuletnie – nad „Aksamitnego królika” wybiorą inną zabawkę i tylko rodzic czy inny bliski dorosły zostanie po lekturze ze łzami w oczach.

Goście na boże narodzenie nordqvist

Łzy, ale wynikające ze wzruszenia ludzką życzliwością (przynajmniej tą książkową) mogą się też pojawić w trakcie lektury „Gości na Boże Narodzenie”, jednej z odsłon serii o staruszku Pettsonie i kocie Findusie Svena Nordqvista. Wydawać by się mogło, że w tej małej kocio-ludzkiej rodzinie tym razem nic ze świąt nie będzie – Pettson złamał nogę i nici z przygotowań. Findusowi trudno się z tym pogodzić, ale na szczęście na pomoc ruszają ludzie, których główni bohaterowie książki mają wokół. Już nie tak samotnych domowników odwiedzają sąsiedzi, przynoszący góry jedzenia i ciągle coś gadający. Dzięki nim Boże Narodzenie, które zapowiadało się na spędzone w zupełnej kocio-człowieczej samotności, okazało się dla Pettsona i Findusa pełne gości, radości i żartów. I oczywiście właściwego Nordqvistowi humoru. Niestety, nie ma szans, by w czasach pandemii odwiedziło nas tylu znajomych, co książkowy duet, pozostaje więc cieszyć się ich szczęściem i rozgrzać się wewnętrznie od ciepła bijącego z lektury.

Christmas is all around

Droga pani Bird książka

Skoro już jesteśmy w świątecznym klimacie, pora się w nim zanurzyć po czubek nosa. Pomoże w tym lektura „Drogiej Pani Bird” A.J. Pearce. Poczujecie się po niej jak po obejrzeniu lekkiego, przyjemnego, owszem, trochę naiwnego, ale wcale nie głupiego filmu świątecznego (choć książka teoretycznie z Bożym Narodzeniem wiele wspólnego nie ma, ogromna dawka dobra, jaką funduje, starczyłaby na obdarowanie niejednych świąt). Oto mamy ogarnięty wojną Londyn i dwie kobiety, które mimo wszystko starają się wieść normalne życie. Jedna z nich – Emmy, dostaje wymarzoną (jak by się zdawało) pracę w redakcji „Przyjaciółki kobiety”. Musi jednak wykonywać niewdzięczne zadanie – spośród wszystkich listów pisanych do niezbyt przyjemnej szefowej czasopisma, pani Bird, ma wyłaniać te, które nie będą „wątpliwe moralnie”, o których nie będzie wstyd napisać w gazecie. Emmy szybko orientuje się jednak, że w listach, na które jej przełożona odpowiadać nie chce, kryje się to „prawdziwe życie”. Mimo że dookoła wojna, kobiety nadal boją się odrzucenia, zdrady, tęsknią, zachodzą w niechciane ciąże. Pani Bird nie chce im odpisywać? Ktoś inny się tym zajmie… Książka A.J. Pearce to opowieść o sile przyjaźni i solidarności, o których tak lubimy czytać przede wszystkim w święta.

Dziecko śniegu książka

„Dziecko śniegu” Eowyn Ivey jest za to w świątecznej i zimowej atmosferze mocno zakorzenione. Autorka książki urodziła się i do dziś mieszka na Alasce, i tam też umieściła akcję swojej powieści. Fabułę oparła z kolei na rosyjskiej baśni o Śnieżynce – dziewczynce, którą ulepiło ze śniegu bezdzietne małżeństwo. Nie stanowi więc niespodzianki, że i w „Dziecku śniegu” mamy rozgoryczoną i zmęczoną staraniami o poczęcie potomka parę, która w przypływie spontaniczności lepi właśnie śnieżną figurkę, przypominającą dziewczynkę. Następnego dnia okazuje się jednak, że po figurce została tylko czapka i szalik, a na śniegu – ślady jej stópek. Co stanie się dalej i jak te wydarzenia wpłyną na relacje między małżonkami? Warto przeczytać, by się dowiedzieć!

Boże Narodzenie w Lost River

A jeśli nadal za mało Wam słodkości, sięgnijcie po „Boże Narodzenie w Lost River” Fannie Flagg, autorki słynnych „Smażonych zielonych pomidorów”. Główny bohater tej świątecznej opowieści to Oswald T. Campbell, który dla podratowania zdrowia i przedłużenia życia wyrusza właśnie do Lost River, miejsca pełnego uzdrawiającej atmosfery i samotnych kobiet. Choć w tytule są święta i istotnie się one w opowieści pojawiają, akcja książki przebiega nie tylko w tym wyjątkowym czasie. Jak można się spodziewać po książce z Bożym Narodzeniem w tytule, senne na pierwszy rzut oka i nudne miasteczko z czasem zdobywa serce Oswalda (spoiler: nie tylko ono!).

W opowieści pojawia się również pewna zaniedbana dziewczynka i postrzelony przez miejscowych zbirów ptak (utwór nie bez przyczyny został po raz pierwszy wydany pod tytułem „Święta z kardynałem” – bo wcale nie o kardynała-duchownego tu chodzi). „Boże Narodzenie w Lost River” to książka z gatunku miód na serce, „odrobinę” nierealistyczna – jest tam tak słodko i życzliwie, że aż niewiarygodnie. Ale o to w świątecznych książkach przecież chodzi...

Święta? Pora na zbrodnie

Zbrodnie zimową porą

No chyba, że sięgnie się po nieco inne lektury, bo czym byłyby literackie święta bez kryminału? Pojawiające się co roku opowiadania i powieści kryminalne z Bożym Narodzeniem w tle są zapewne niemal tak liczne, jak wszystkie publikowane w tym samym czasie romanse i pełne wzruszeń oraz sentymentów powieści obyczajowe. Wróćmy jednak do zabójczej klasyki, ale w nowym wydaniu, czyli do „Zbrodni zimową porą” Agathy Christie. To pięknie wydany (ta okładka!) zbiór opowiadań Królowej Kryminałów, które zapewne znacie z innych tomów. Warto je jednak sobie w takiej odświętnej szacie przypomnieć, zwłaszcza że to właśnie zima i Boże Narodzenie stanowią tło akcji – czasem wyraźnie zarysowane, czasem usytuowane gdzieś z boku. W zbiorze mamy i jajogłowego Herkulesa Poirot, i rezolutną pannę Marple, i w końcu Tommy’ego i Tuppence. Na samym wstępie czeka jednak na czytelników i czytelniczki nie lada gratka – fragment „Autobiografii” Agathy Christie, w którym opisuje ona, jak wspomina Boże Narodzenie ze swojego dzieciństwa:

„Rano pod poduszką znajdowało się pończochę z łakociami gwiazdkowymi. Podczas śniadania każdy miał dodatkowe krzesło, a na nim górę prezentów. Później szybko szło się do kościoła i wracało, żeby rozpakowywać otrzymane podarunki”.

Od Agathy Christie i jej twórczości oraz wspomnień przeskakujemy do zupełnie innej literackiej rzeczywistości i przygód Flawii de Luce w „Tych cieni oczy znieść nie mogą” Alana Bradleya. Flawia, 12-letnia już detektywka, przygotowuje się do świąt, opracowując w laboratorium… pułapkę na Mikołaja. W międzyczasie do rezydencji de Luce’ów wpada ekipa filmowa, a w Buckshaw szykuje się odświętny szekspirowski wieczór. Niestety, zakończony odkryciem nieboszczyka. Fani serii podkreślają, że ten świąteczny tom należy do najlepszych książek opowiadających o perypetiach Flawii, a osoby, które Bradleya jeszcze nie czytały, właśnie od tego utworu mogą swoją przygodą z jego twórczością zacząć. Można tu bowiem znaleźć nie tylko święta, ale i społeczno-obyczajowe tło lat 50. XX wieku w Anglii oraz cięty humor w świetnym tłumaczeniu Jędrzeja Polaka. Choć wydawałoby się, że „Tych cieni oczy znieść nie mogą” jest książką dla najmłodszych, to najlepiej bawić się będą przy niej osoby począwszy od wieku, w którym w książce jest Flawia, w górę.

Pozostało więc nam jeszcze tylko „Morderstwo na święta”, klasyczna angielska powieść Francisa Duncana, urodzonego w pierwszej połowie XIX wieku brytyjskiego oficera, historyka i prawnika, członka brytyjskiego parlamentu. O ile w poprzedniej książce na Mikołaja zaczaiła się Flawia, o tyle w tym utworze Święty też komuś podpadł. I to bardzo, gdyż zwłoki ubrane właśnie w charakterystyczny czerwony strój pod choinką znalazł pewien detektyw-amator w domu swojego znajomego. Tremaine nie ma więc wyjścia i postanawia złapać świątecznego mordercę.

Wydawałoby się, że nie będzie to trudne, skoro podejrzanych tak naprawdę jest niewielu, jednak w trakcie kilku zwrotów akcji okazuje się, że to wcale nie takie najłatwiejsze zadanie. W „Morderstwie na święta” nie zabrakło też śniegu, wsi na końcu świata i tajemniczej posiadłości, a także zamkniętego kręgu gości…

To tylko kilka z wielu świątecznych propozycji. Co dodalibyście do tej listy? Może klasyki jak „Opowieść wigilijną” Charlesa Dickensa lub „Boże Narodzenie w Bullerbyn” Astrid Lindgren? A może którąś ze świątecznych opowieści Magdaleny Witkiewicz, Gabrieli Gargaś lub Alka Rogozińskiego?

Pamiętajcie, że na każdą ze świątecznych książek możecie założyć alert cenowy LC! 

Artykuł po raz pierwszy ukazał się w roku 2021.


komentarze [23]

Sortuj:
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Gosia 26.12.2023 18:13
Czytelniczka

Dla mnie książki świąteczne to niekoniecznie te, które mówią o samych świętach, ale raczej te w których czuć śnieg i mróz szczypiący w nos i uszy. Od wielu lat, rok w rok czytam "Opowieść wigilijną" Charlesa Dickensa. Klasyk i tyle - nie ma co strzępić języka tym bardziej, że jako wieczny pesymista uważam, że na świecie więcej Scroogge'ów niż całej radosnej reszty. To...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Fawaris 23.12.2023 21:54
Czytelniczka

U mnie w te święta  Koszyczek dla Doli oraz  Legendy i Latte

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
 Koszyczek dla Doli  Legendy i Latte
Michał 23.12.2020 17:51
Czytelnik

Polecam Śnieżna siostra

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
 Śnieżna siostra
Arteminetta 23.12.2023 14:41
Czytelniczka

JA również:) Aktualnie czytam po raz drugi.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Agnieszka Żelazna 21.12.2020 10:38
Czytelniczka

Właśnie kupiłam przez internet książkę Fannie Flagg. Miałam już w tym roku kalendarzowym nie kupować żadnych książek, ale nie mogłam się powstrzymać. Wciąż przybywają nowe... Taki nałóg cholera

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
czaramara 21.12.2020 15:31
Czytelniczka

Ale nałóg, który wyjdzie na dobre :D

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Agnieszka Żelazna 22.12.2020 07:41
Czytelniczka

Tak, tylko nie finansowo ;-) Na książki potrafię wydać ostatni grosz.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Myszka 23.12.2023 11:28
Czytelniczka

Też nie mogę zwalczyć tego nałogu... 😀

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Villiana 20.12.2020 21:07
Czytelniczka

Razem z dziećmi uwielbiamy książki-kalendarze, 24 rozdziały, które wprowadzają świąteczny klimat i miło się z nimi oczekuje świąt.
Jak Winston uratował Święta Elf do zadań specjalnych
Oraz nieśmiertelnego Kevina Kevin sam w domu

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
 Jak Winston uratował Święta  Elf do zadań specjalnych  Kevin sam w domu
jousna 20.12.2020 20:43
Czytelniczka

Pod tym samym niebem

Księgarenka przy ulicy Wiśniowej

Szczęście z piernika
Szczęście z piernika

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
 Pod tym samym niebem  Księgarenka przy ulicy Wiśniowej  Szczęście z piernika
Anna-Maria 20.12.2020 17:49
Czytelniczka

Niedawno czytałam Najmilszy prezent. Bardzo miła powieść na przedświąteczny czas.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
 Najmilszy prezent
Ola 20.12.2020 17:26
Czytelniczka

Mało czytuję tego typu książek, ale w tym toku już kilka za mną.
Jak już o książkach ze świątecznym klimatem to u mnie na półce leży Pod dobrą gwiazdą. Opowiadania.Zbiór opowiadań, sądząc po autorach z nieco wyższej półki. Zobaczymy jak atmosfera wigilijnego wieczoru wygląda w oczach uznanych autorów.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
 Pod dobrą gwiazdą. Opowiadania
konto usunięte
20.12.2020 15:58
Czytelnik

Użytkownik wypowiedzi usunął konto

czomicz 20.12.2020 15:37
Bibliotekarz

Ja również pozwolę sobie polecić, dziwnym trafem ominiętą przez autorkę niniejszego artykułu, pozycję stricte świąteczną:
Lobo: Paramilitarne Święta Specjalne / LOBOtomia w San Diego

Polecam. Chyba? ;)

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
 Lobo: Paramilitarne Święta Specjalne / LOBOtomia w San Diego