Znakomita książka. Dwóch wybitnych reżyserów, z wielką kurtuazją, rozmawia ze sobą o kinie i filmach. Tak naprawdę obaj są poetami i dyskutują o poetyce i metafizyce, skrytymi za analizą technicznych aspektów produkcji filmowej. To też wyznanie miłosne - nie wiem czy ktoś umiłował kino bardziej niż ta dwójka? Czuć to z każdej strony i dlatego też lektura tej książki to czysta przyjemność, trochę jak odkrywanie na nowo tego, za co kocha się kogoś lub w tym wypadku - coś. Wspaniała książka, która dziś uznawana jest za klasykę, ale jest wciąż żywa i świeża. Jeśli choć trochę kochacie kino, nie możecie jej nie mieć nie półce. Polecam bardzo gorąco.
Czytając tę książke należy znać dobrze twórczość Hitchcocka, i to nie tylko szlagiery takie jak Psychozę, Vertigo, Ptaki, Północ-Północny Zachód czy Okno na podwórze.
W innym przypadku czytanie tego wywiadu nie ma sensu, z dwóch przyczyn. Po pierwsze, będziemy się nieźle nudzić. Po drugie, zepsujemy sobie filmy których jeszcze nie widzieliśmy.