Najnowsze artykuły
- ArtykułyJedna książka, dwie opowieści i całe mnóstwo tajemnic. Gareth Rubin o książce „Dom Klepsydry”Ewa Cieślik1
- ArtykułyIdziemy do lasu! Przegląd książek dla dzikich rodzinDaria Panek-Płókarz8
- ArtykułyAzyl i więzienie dla duszy – wywiad z Tomaszem Sablikiem, autorem książki „Mój dom”Marcin Waincetel2
- ArtykułyZa każdą wielką fortuną kryje się jeszcze większa zbrodnia. Pierre Lemaitre, „Wielki świat”BarbaraDorosz7
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Murray Engelhart
1
6,8/10
Pisze książki: biografia, autobiografia, pamiętnik
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,8/10średnia ocena książek autora
50 przeczytało książki autora
47 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
AC/DC - Maksimum Rock'N'Rolla
Murray Engelhart, Arnaud Durieux
6,8 z 39 ocen
93 czytelników 4 opinie
2008
Najnowsze opinie o książkach autora
AC/DC - Maksimum Rock'N'Rolla Murray Engelhart
6,8
For those who wrote about rock, we salute you.
Świetna, żeby zrozumieć jak działa AC/DC. Dlaczego po tylu latach z zespołem nad Brianem nadal ciąży duch Bona. Kto naprawdę rządzi zespołem (tutaj wyraźnie widać jak silnym facetem jest Malcolm). Dużo o człowieku, który podczas zaledwie kilku lat pracy z Ackami zasłużył sobie na miano Legendy rocka, a którego świetlaną karierę przerwał niespodziewany wypadek. I bardzo, bardzo dużo o formowaniu się bandu, o ich początkach w australijskich barach, o muzycznych inspiracjach, żelaznej dyscyplinie i determinacji w dążeniu do celu. Słowem - czytając jesteś całą duszą przy AccaDacca. I tak ma być, ponieważ to książka pisana przez fana dla fanów. Jako osoba skażona rock'n'rollem w wykonaniu AC/DC odbieram ją bezkrytycznie, dla mnie nie ma nudnych fragmentów, a każda nowa informacja jest cenna. Natomiast dla kogoś, kto nie czuje AC/DC książka może być... a zresztą, kogo to obchodzi?!
AC/DC - Maksimum Rock'N'Rolla Murray Engelhart
6,8
Są takie zespoły, których muzyka się nie zmienia i jest rozpoznawalna po pierwszych nutkach. A ich płyty na zawsze pozostają w pamięci. Pamiętam, kiedy pierwszy raz usłyszałem w Trójce „Jailbreak”. A szczególne wspomnienia mam z płytą „The Razor’s Edge”, z której nagrania towarzyszyły mi w drodze do szkoły średniej. Ech, młodość… Praktycznie każdy album AC/DC zawiera kilka godnych przesłuchania utworów. I niech mówią, że ciągle grają to samo. Jest w ich muzyce sporo bluesa i jeszcze więcej rock and rolla, takiego prawdziwego, z krwi i kości.
Ta książka przyniosła mi sporo satysfakcji w czytaniu. Głównie dlatego, że dość dokładnie opisuje początki grupy oraz „australijski” etap działalności. No i wiele miejsca poświęcono osobie niesfornego Ronalda „Bona” Scotta. Niesamowity, trochę niedbały wokal, ale jakże pasował do muzyki zespołu. Z upływem czasu coraz częściej uważam płyty z Bonem za ciekawsze, bardziej inspirujące. Jest w nich więcej luzu i humoru. Kto wie, jak by wyglądały losy AC/DC gdyby nie data 19.02.1980… Autor ładnie pisze o rozdrożu na jakim znalazła się wtedy grupa.
Zwrócono też uwagę na grę Malcolma Younga – solidna podstawa dla popisów gitarowych Angusa. Jest obszernie, ale nie nużąco, dodatkowo książka została wyposażona w szczegółową dyskografię oraz fotografie. Wydanie z 2008 roku trochę zdezaktualizowało, nie obejmuje ostatnich 3 płyt oraz ostatnich, dość dramatycznych wydarzeń (problemy zdrowotne Briana Johnsona, śmierć Malcolma, sprawa karna Phila Rudda),być może kiedyś przyjdzie na czas na wydanie uzupełnione. W każdym razie jest MOC!