Najnowsze artykuły
- ArtykułyPierwszy zwiastun drugiego sezonu „Władcy Pierścieni: Pierścieni Władzy” i nie tylkoLubimyCzytać1
- ArtykułyKocia Szajka na ratunek Reksiowi, czyli o ósmym tomie przygód futrzastych bohaterówAnna Sierant1
- ArtykułyAutorka „Girl in Pieces” odwiedzi Polskę! Kathleen Glasgow na Targach Książki i Mediów VIVELO 2024LubimyCzytać1
- ArtykułyByliśmy na premierze „Prostej sprawy”. Rozmowa z Wojciechem ChmielarzemKonrad Wrzesiński1
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Klaudyna Schmidt
1
6,5/10
Pisze książki: biografia, autobiografia, pamiętnik
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,5/10średnia ocena książek autora
443 przeczytało książki autora
229 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Lawendowy pył Ewa Marcinkowska-Schmidt
6,5
Uwielbiam takie rodzinne sagi i bardzo dobrze jeśli dzieją się one w polskich realiach , zawsze to bliższa koszula ciału :) kiedy się ją zna . Jeszcze bardziej uwielbiam kiedy książka jest '' przeplatana '' fotkami , a ta właśnie taka jest . Biorąc ją do ręki nastawiłam się na świetną , zajmującą lekturę . No i właściwie poza kilkoma małymi zgrzytnięciami , nic jakiegoś wielkiego jej zarzucić nie mogę . Ale po kolei . Powieść zaczyna się niejako od środka czasowego , czyli od roku 1960 . Potem cofamy się do roku 1940 , na Wileńszczyznę , a potem znowu przeskakujemy do lat osiemdziesiątych , do losów ostatniej córki z trzeciego pokolenia . Przez to i przez wielość postaci z lekka się pogubiłam i musiałam kilka razy się wracać i ponownie czytać pewne fragmenty , by się odnaleźć . W roku 1960 poznajemy młodą Annę Jacewicz , dziewiętnastolatkę , która chce rzucić studia i wyjść za mąż . W końcu stawia na swoim wychodzi za mąż za Antka i dalej śledzimy jej losy . W tej części poczułam pewien niedosyt , losy Anny przedstawione są tak iż miałam wrażenie jazdy szybko pędzącym Pendolino :) jakbym obserwowała je z okna tego szybkiego pociągu . Ledwo muśnięte słowami wspomnień : Wałęsa , najazd na Czechosłowację w 1968 roku , wprowadzenie stanu wojennego , kwiaty pod nekrologiem zabitego Grzegorza Przemyka . Ale mimo tego pociągowego pośpiechu ta część czytała mi się na prawdę dobrze . Nagle lądujemy w latach czterdziestych , w samym środku wojny na Wileńszczyźnie gdzie poznajemy Marię Murglinową i jej trzy córki . Ta część była nie mniej ciekawa , chociaż od pewnego momentu zaczęłam nagle doznawać swoistego Déja vu . Miałam nieodparte wrażenia , że już kiedyś gdzieś tę historię czytałam...aż do chwili kiedy padło imię krowy którą wysiedleńcy ze sobą wieźli , otóż krowa nazywała się nie inaczej jak '' Bukietka '' , i nagle mnie olśniło , to wszystko o czym czytałam w tej części było bardzo bardzo podobne (a imię krowy nawet identyczne) z częścią historii opisanej w '' Bożej podszewce '' autorstwa pani Teresa Lubkiewicz - Urbanowicz . Bardzo podobne , nie znaczy wcale że mniej ciekawe , chociaż tutaj też miejscami trochę do życzenia pozostawiał język , ciut '' drewniany '' odnosiłam wrażenie jakby ktoś mało udolnie przetłumaczył te treści na język polski . Ale to przecież tylko takie moje bardzo subiektywne odczucie . No i dochodzimy do części trzeciej , gdzie poznajemy Małgosię . Małgosia mieszka w Poznaniu , są ciekawe lata osiemdziesiąte pełne jak wiemy szybkich przemian . Ta część opisuje zdarzenia aż do roku 2007 . Kończąc książkę bardzo współcześnie , bo rozmowami mailowymi Małgosi i jej córki Amelii , która przebywa na studiach w Anglii , a konkretnie w Nottingham . Ta część jest równie bardzo ciekawa , możemy się dowiedzieć , albo co niektórzy , przypomnieć , jak wyglądało rodzenie dzieci w latach osiemdziesiątych , traktowanie kobiet na porodówkach , wyprawka dla malucha wypisana '' w sztukach '' z pieczątką lekarza w książeczce zdrowia . O wszechobecnym kumoterstwie i zatrudnianiu różnych pociotków i kuzynów . O szalejącej inflacji i kupowaniu używanych samochodów . Reasumując , książka dla mnie bardzo zajmująca i serdecznie polecam . A ocena bardzo dobra , a nie wyżej , za te niewielkie '' potknięcia '' o których wspomniałam wyżej .
Lawendowy pył Ewa Marcinkowska-Schmidt
6,5
Nie jest to ambitna literatura, ale czytanie jej sprawie przyjemność. A o to przede wszystkim chodzi ;)Niewątpliwie będę miała mały sentyment do tej książki, z powodów osobistych. Najmłodsza autorka jest nie tylko moją imienniczką, ale także jestesmy w podobnym wieku i obie zajmujemy się genetyką :) I jeszcze autorki w książce umiesciły nazwę mojej miejscowości, może bociany tam nie zawracają, ale mała jest ;) Polecam, tym którzy lubią sagowe opowieści. Minimalnie drażnił mnie tylko brak chronologii.