Najnowsze artykuły
- ArtykułyDzień Bibliotekarza i Bibliotek – poznajcie 5 bibliotecznych ciekawostekAnna Sierant7
- Artykuły„Kuchnia książek” to list, który wysyłam do trzydziestoletniej siebie – wywiad z Kim Jee HyeAnna Sierant1
- ArtykułyLiteracki klejnot, czyli „Rozbite lustro” Mercè Rodoredy. Rozmawiamy z tłumaczką Anną SawickąEwa Cieślik2
- ArtykułyMatura 2024 z języka polskiego. Jakie były lektury?Konrad Wrzesiński6
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Krzysztof Jednachowski
1
3,3/10
Pisze książki: literatura piękna
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
3,3/10średnia ocena książek autora
10 przeczytało książki autora
17 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Hospicjum Krzysztof Jednachowski
3,3
Wiktor ma wszystko. Właśnie zdobył bardzo prestiżową nagrodę w dziedzinie ekonomii, ukończył studia z wyróżnieniem, zarabia mnóstwo pieniędzy, wymarzona kobieta zgodziła się zostać jego żoną. Jest pięknie.
Sielanka zostaje przerwana, gdy młody człowiek dowiaduje się, że właśnie zachorował na nowotwór.
Tym mocnym wstępem rozpoczyna swoją książkę Krzysztof Jednachowski.
Cóż. Odnoszę wrażenie, że chciał dobrze. Jego książka miała być (rzecz jasna w moim odczuciu) studium psychiki człowieka dotkniętego niezawinionym cierpieniem.
Tymczasem powstała banalna opowieść ze strasznie irytującymi dialogami i kiepską fabułą. Choć historia jest wzruszająca, lichy kunszt pisarski sprowadza ją do ckliwego wyciskacza łez.
Wielka szkoda, bo temat hospicjum, opieki paliatywnej i wszystkiego, co się z nimi wiąże, ciągle jest zbyt mało popularny. Może ta książka miała przybliżyć zwykłemu człowiekowi tę rzeczywistość, nie wiem.
Na mnie nie zrobiła żadnego wrażenia, choć chylę czoła za podjęcie tego tematu.
Hospicjum Krzysztof Jednachowski
3,3
Idea hospicjum powstała po to, aby pomóc człowieku pogodzić się ze zbliżającą się śmiercią. Wyspecjalizowany personel (psychologowie, fizjoterapeuci, lekarze i pielęgniarki) ma za zadanie złagodzić ból pacjenta – zarówno ten psychiczny jak i fizyczny.
Przeważnie myśląc o takich ośrodkach, mamy przed oczami starszych pacjentów u kresu ich dni. W książce „Hospicjum” poznajemy młodego mężczyznę – Artura . Można śmiało powiedzieć, że początkowo jego życie usłane jest różami. Pochodzi z rodziny prawniczej i słowo „ubóstwo” jest mu obce. Poznaje przepiękną dziewczynę, która wkrótce potem zostanie jego żoną i obdarza go potomkiem. Studia kończy z wysokim wynikiem i wyróżnieniem, a szybko potem znajduje dobrze płatną pracę. Żyje jak przysłowiowy pączek w maśle.
Wszystko pęka jak bańka mydlana, kiedy Artur dowiaduje się o swojej chorobie. Diagnoza jest jednoznaczna – nowotwór. Jego sielankowe życie zamienia się w koszmar. Mężczyzna pozostaje sam na sam z rakiem. Liczy na pomoc i opiekę ze strony najbliższych. Niestety bardzo mocno się rozczarowuje. Rodzina szybko odwraca się od niego (zresztą nigdy nie był z nimi w przyjaznych stosunkach). Traci wszystko, na czym mu zależało. Trafia do hospicjum, otoczony obcymi ludźmi, którzy okażą się dla niego czymś więcej, niż sam przypuszczał.
O czym jest książka? O życiu i umieraniu. O utraconych nadziejach, rozczarowaniu i gorzkim smaku przegranej. O dobroci, ale i podłości ludzkiej. „Hospicjum” odpowiada na bardzo ważne pytania natury egzystencjalnej dotyczące każdego z nas.
Zamysł autora był świetny. Niestety nie poradził sobie z ciężarem tematu. Dialogi są banalne, przesłodzone i jakieś sztuczne. Bohaterowie wydawali mi się nierealni – są albo złymi charakterami albo dobrymi aż do przesady. Nie ma takich ludzi. Niepotrzebne są wątki poboczne, w ogóle nie związane z fabułą. Opisy otoczenia rozwlekają się w nieskończoność. Sam Sienkiewicz spisując okoliczności przyrody w „Potopie”, nie dorasta autorowi do pięt. Męczyłam się przeokropnie. Doceniam pomysł i domyślam się co autor chciał nam przekazać, no ale niestety, nie wyszło.