Najnowsze artykuły
- ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński13
- ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać347
- Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz1
- Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
Popularne wyszukiwania
Polecamy
William Trevor
11
6,3/10
Pisze książki: literatura obyczajowa, romans, literatura piękna
Urodzony: 24.05.1928Zmarły: 20.11.2016
Irlandczyk William Trevor, piszący od połowy lat sześćdziesiątych, jest laureatem wielu nagród literackich i cenionym nowelistą. W roku 1977 w uznaniu jego zasług dla literatury został uhonorowany Orderem Imperium Brytyjskiego. Krytycy uważają jego utwory za "najbardziej wnikliwą i subtelną prozę naszych czasów".
6,3/10średnia ocena książek autora
194 przeczytało książki autora
324 chce przeczytać książki autora
3fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Anioły u Ritza William Trevor
7,5
Wspaniałe opowiadania irlandzkiego pisarza. Czytam je drugi raz, a Williama Trevora przypomniała mi moja ulubiennica Elizabeth Strout. Kiedy w wywiadzie padło pytanie o najbliższych sobie autorów, podała jego nazwisko jako pierwsze.
Opowiadań jest 11, nie potrafię wymienić najlepszego z nich; wszystkie są świetne.
Autor pokazuje życie zwykłych ludzi w Irlandii w latach 30-70 poprzedniego wieku. Fantastycznie oddaje klimat tamtych czasów i życie mieszkańców zielonej wyspy, głównie tych niezamożnych i z niższej klasy średniej. Oglądamy wnętrza zwykłych domów, upadłych rezydencji, barów, szkoły z internatem, sali tańca itp. Pięknym prostym językiem Trevor opisuje subtelne uczucia swoich bohaterów, najczęściej takie, o których się nie mówi innym. Jest tak jakby tylko przed Autorem otwierali swoje serca. Nie sposób nie wczuwać się w emocje bohaterów i nie wzruszać się, niestety, najczęściej jest smutno i melancholijnie. W kilku przypadkach bohaterami są dzieci i ich przeżycia, ciekawie i wiarygodnie odmalowane.
Tematy to: życie rodzinne, niespełnione miłości, zdrady małżeńskie, nagłe zwroty losu, skrywane uczucia, marzenia, rozczarowania, tęsknoty, upokorzenia, szaleństwo, przemijanie, starość, śmierć.
Nie zabrakło odprysków wielkiej polityki, w tym dwóch wojen światowych i walk wewnętrznych protestantów z katolikami, mających wpływ na życie mieszkańców Irlandii. Wiele razy wybrzmiewają też wyraźne podziały klasowe obecne w kraju.
Zadziwiające, że zbiór ten ma tak mało czytelników w LC. Podobnie jak pozostałe utwory Autora. William Trevor, rzadko wydawany i słabo znany w Polsce, jest bardzo ceniony i często nagradzany na Zachodzie. Był zgłaszany do nagrody Nobla. Mnie to nie dziwi, zamierzam przeczytać inne jego książki.
„Anioły u Ritza” polecam z całego serca. Satysfakcja gwarantowana.
Lato miłości William Trevor
4,4
Po zapoznaniu się z opisem książki oraz krótką notką o jej autorze obstawiałam, że historia ta będzie stanowiła naprawdę dobrą lekturę. Zawiodłam się.
Chyba powinnam wmówić sobie, że jest to powieść "wysokich lotów", być może wtedy byłoby mi łatwiej się z nią polubić. Udawać, że delektuję się leniwym tokiem akcji oraz nierozwijającymi się wątkami. Niestety nic takiego się nie stało.
Uczucia opisywane w książce są bezbarwne, autor nie zatrzymuje się przy żadnym z nich na dłuższą chwilę. Domyślam się, że w ten sposób chciał on pokazać subtelność oraz delikatność, przez co jednak nie pozwala czytelnikowi na przeżywanie tych chwil wraz z bohaterami. Niektóre wątki naprawdę zapowiadały się ciekawie, jednakże całkowicie wyprane z emocji nie zrobiły na mnie najmniejszego wrażenia.
Po ciężkiej i mozolnej przeprawie przez pierwszą połowę (w której nie dzieje się kompletnie nic),docieramy do drugiej połowy, którą czyta się o wiele łatwiej i szybciej. Bardzo lubię czytać książki i bardzo rzadko odpuszczam, kiedy już jakąś zacznę, więc i tym razem postanowiłam ją zmęczyć do końca. Zajęło mi to równiutko 2 miesiące. Ale udało się i nie żałuję, chociaż marne szanse, że jeszcze kiedyś do niej powrócę.
Nie jestem znawcą literatury niszowej, więc dopuszczam do siebie myśl, że opowieść ta ma jakieś ukryte dno lub niesie jakieś cudowne przesłanie, którego niestety nie odnalazłam.