cytaty z książek autora "Walt Whitman"
Nie przemówię do ciebie, lecz będę myślał
o tobie, gdy usiądę samotny lub samotny zbudzę się w nocy,
Będę czekał, bo nie wątpię, że spotkam cię znowu,
I zadbam o to, aby cię nie utracić
Bo ja, będąc dzieckiem z uśpioną mową duszy, teraz usłyszałem cię.
Sądzę, że źdźbło trawy niczym nie ustępuje gwiazdom w ich wędrówce po nieboskłonie.
I kiełek najmniejszy dowodzi,ze śmierć naprawdę nie istnieje
Pospieszaj książko! rozepnij białe żagle, łódeczko moja, nad tonią władczych fal,
Śpiewając, naprzód płyń i po bezgranicznym błękicie roznoś na wszystkie morza
Tę pieśń poświęconą żeglarzom i wszystkim ich okrętom.
Spójrz, po jednej stronie morze zachodnie, po drugiej wschodnie; przypływem i odpływem przelewają się poprzez brzegi, podobnie jak ja przez te wiersze.
Sam sobie zaprzeczam? No cóż, więc sam sobie zaprzeczam — jestem wielki, składam się z mnogości.
Nie prosząc nieba, by opadło dla mej dobrej woli,
Rozsiewam ją swobodnie po wieki”.
Ty czytelniku, życie pulsujące i dumo i miłości,
tak samo, jak i ja,
Dla ciebie zatem pieśni te, oto są.
Reexamine all that you have been told in school, or in church or in any book. Dismiss whatever insults your soul.
Wiem, że czujesz się zagubiona, ale nie martw się, niczego nie traci się na zawsze. W ciele powolnym, starym, zimnym, popioły pozostałe z dawnym ogniem, znów rozpalą płomień.
O ja! O życie! Pytań,
Tych, co stale powracają,
Niekończących się pociągów niewierzących,
Miast głupcami przepełnionych...
Cóż dobrego w tym, o ja, o życie?
Odpowiedz
Że tu jesteś - że istnieje życie i tożsamość
Że sztuka trwa i także Ty dopisać możesz wers.
Słyszę średniowiecznych śpiewaków śpiewających swe kłamstwa o miłości, słyszę ministreli, bardów, trubadurów wieków średnich.
Do Demokracji, czynnika wprowadzającego równość, tę bezwzględnie pierwszą zasadę powszechną, z pewnością należy dołączyć zasadę inną, podobnie nieugiętą i uparcie podążającą w ślad za pierwszą, niezbędną dla niej, przeciwstawną (jak przeciwstawne są płci), istniejącą w sposób współmierny z nią, konfrontacyjny i zawsze modyfikujący, często pozostającą z pierwszą w konflikcie, nawet prowokującą, paradoksalną, jednak bezużyteczną bez tej pierwszej, w pełni uzupełniającą naszą wielką, dalekosiężną politykę i zaangażowanie w śmiertelne niebezpieczeństwa Republikanizmu, jej równorzędnego odpowiednika i odłamu, za pomocą którego Natura panuje nad złowieszczymi odstępstwami od oryginalności swych podstawowych praw.
Tą drugą zasadą jest Indywidualność, dumna, wewnętrzna, osobowa odrębność ludzkiego bytu jako takiego - Identyczność - Personalizm. Jak by się zresztą nie nazywała, jej akceptacja i szerokie rozpropagowanie przez powszechne dziś i jaśniejące niczym Aurora o świcie światowe organizacje polityczne,
to sprawa najwyższej rangi, ponieważ jest ona niezbędnym składnikiem życia w ogóle. Tworzy ona lub powinna tworzyć coś w rodzaju kompensacyjnego koła napędowego i winna stanowić warunek sine qua non funkcjonującej z powodzeniem machiny amerykańskiej.
- I jeśli zastanowimy się, na czym polega istota cywilizacji, co stanowi jej przedmiot wraz z religiami, sztuką, oświatą itd., to czyż tym nie będzie właśnie personalizm? Ku niemu się wszystko skłania, ponieważ w tym kierunku zmierza Demokracja, która na skalę Natury uprawia nieograniczone, leżące odłogiem pokłady ludzkości i obsiewa je, udowadniając w ten sposób, że jej prawa stoją przed wszystkimi innymi.
Literatura, muzyka, estetyka kraju itp., mają tak wielkie znaczenie przede wszystkim dlatego, że propagują pewne wzorce Osobowe, zarówno dla kobiet, jak i mężczyzn, inspirując ich i wzbogacając na tysiące możliwych sposobów.
I depart as air, I shake my white locks at the runaway sun,
I effuse my flesh in eddies, and drift it in lacy jags.
I bequeath myself to the dirt to grow from the grass I love,
If you want me again look for me under your boot-soles.
You will hardly know who I am or what I mean,
But I shall be good health to you nevertheless,
And filter and fibre your blood.
Failing to fetch me at first keep encouraged,
Missing me one place search another,
I stop somewhere waiting for you.
Zadaniem Demokracji - wypierającej stare przekonanie o absolutności ustanowionej władzy dynastycznej, doczesnej, kościelnej i scholastycznej, tworzącej jakoby jedyne zabezpieczenie przeciw chaosowi, przestępstwu i ignorancji - jest zilustrowane, pośród nieskończonych transmigracji, nieustających ośmieszeń, argumentów i pozornych zagrożeń, wobec wielkich niebezpieczeństw, jej doktryny o niezawisłości i świętości osoby, na równi z nauką, że odpowiednio przygotowany człowiek może i musi stanowić prawo czy serie praw, dotyczących i kontrolujących nie tylko jego samego, lecz obejmujących także wszystkie jego relacje z innymi jednostkami i z Państwem. Podczas gdy inne teorie, czego dowodzi historia narodów, okazały się dostatecznie mądre i być może wystarczające do ich funkcjonowania, tak 'ten' System jedynie spełnia się teraz w naszym cywilizowanym świecie, gwarantując rezultaty niezawodne, jak prawa Natury, które raz ustanowione same działają.
Demokracja jest również prawem najściślejszego i najobszerniejszego rodzaju. Wielu przypuszcza (i często w ich własnych kręgach tkwi błąd), że oznacza ona odrzucenie prawa i samowolę. Tymczasem, krótko powiedziawszy, jest to prawo wyższe od prawa siły fizycznej, prawo ciała, które połączone z nim zastępuje prawo ducha. Prawo jest odwiecznym, nienaruszalnym porządkiem wszechświata, zaś prawem praw ponad wszystkie inne jest prawo następstw. Jest to prawo wyższego rodzaju, które stopniowo redukuje i wypiera prawo niższe. (Dlatego chętnie bym na to przystał - umówiwszy się wcześniej, że pozytywne tendencje spotkają się z przychylnością administracji lub przynajmniej obojętnością i że to zastrzeżenie będzie ściśle interpretowane - żeby, dopóki osoba lub wspólnota będą postępować właściwie, a jeśli nawet nie, to ich postępki będą na tyle znikome, że nie zagrożą bezpieczeństwu Państwa, kontynuować zasady kurateli i utrzymać w tym czasie samorząd).
[...] Demokracja to najbardziej fascynujące świadectwo, jak ona sama może jednoczyć, i zawsze dąży do tego, aby łączyć wszystkie narody, wszystkich ludzi z najodleglejszych lądów na zasadzie braterstwa i rodzinnej wspólnoty. Jest to odwieczne, stale aktualne marzenie Ziemi, jej najstarszych i najmłodszych mieszkańców, czułych poetów i filozofów. Nie tylko ta część jest ważna, która oddziela, ten Indywidualizm. Jest też druga część, której istotą jest Przyleganie albo Miłość, która stapia, łączy i jednoczy, czyniąc narody przyjaciółmi i bratając wszystkich. Obie części są ożywione przez Religię (jedynie najwartościowszą dźwignię człowieka lub Państwa), która w dumne, materialne tkanki wprowadza oddech życia. Bowiem rdzeniem Demokracji jest ostatecznie element religijny. Mieszczą się w niej wszystkie stare i nowe religie. Dlatego też ten System przyobleczony w olśniewające piękno i imperatyw, tak długo nie może pójść naprzód, dopóki te obie części, niosące w sobie najlepszy, najdojrzalszy, upragniony owoc - Duchowy, w pełni się nie objawią.
Jeśli przeoczysz mnie w jednym miejscu, szukaj dalej w innym. Przystanąłem gdzieś i czekam na ciebie.