Zagubiona dziewczyna Caroline Roberts 5,7
ocenił(a) na 611 lata temu Pozycję zaliczamy do literatury faktu. Autorka, a zarazem uczestniczka przedstawionych traumatycznych wydarzeń opisuje swoje relacje ze skazaną na dożywocie Rose West za dokonanie dziesięciu morderstw nacechowanych niebywałym okrucieństwem. Współwinnym licznych zbrodni był także jej mąż Fred West, jednakże zdołał umknąć wymiarowi sprawiedliwości popełniając samobójstwo w celi. O słynnym procesie było głośno w latach dziewięćdziesiątych XX wieku.
Z niedowierzaniem obserwowałam poczynania Caroline, kiedy na własne życzenie pakowała się w kłopoty, a potem stwierdzała, że nie ma pojęcia dlaczego przydarzają jej się złe rzeczy! Miałam ochotę potrząsnąć nią, spoliczkować, żeby powróciła na właściwy tor. Wszystko wskazywało na to, że powielała błędy rodziców, jakby nie była w stanie przerwać chorego pasma przyzwyczajenia.
Caroline mając szesnaście lat została zatrudniona przez Westów, swoich późniejszych oprawców w charakterze niani ich trzech córek. Niemal od samego początku odczuwała niepokój związany z ich podejrzanym zachowaniem, a kiedy zaproponowali jej udział w "seksualnym kręgu" postanowiła od nich uciec. Sprawy przybrały dla niej fatalny obrót, udręka trwała nadal, a najgorsze dopiero miało nadejść.
Jak dowiadujemy się ze wspomnień autorki daleko jej było do słodkiego dziewczęcia, a bliżej problematycznej, niezrównoważonej emocjonalnie narkomanki. W wieku sześciu lat została po raz pierwszy napastowana przez starszego przyjaciela rodziny, mając lat trzynaście przydarzyło jej się to samo w damskiej ubikacji, a potem kontynuacja nieszczęśliwych zbiegów okoliczności u Westów. Caroline zastanawiała się nieraz czy aby nie przyciąga w jakiś sposób tych wszystkich zboczeńców.
Była piękną dziewczyną, a pomimo tego uważała się za nijaką. Odczuwała odrzucenie jako średnia z dziesięciorga dzieci i za wszelką cenę chciała zwrócić na siebie uwagę. Wybrała niezbyt dobry sposób: alkohol, narkotyki, seks prawie z każdym chętnym mężczyzną, których zmieniała jak przysłowiowe rękawiczki. Przez wściekłą zazdrość kończył się każdy rozpoczęty związek.
Tragedia, która jej się przytrafiła za sprawą Rose i Freda odcisnęła swoje piętno na całym późniejszym życiu. Miała możliwość pozwania ich do sądu, jednak zrezygnowała bojąc się opinii publicznej, która zdążyła już wydać wyrok. Według niej współuczestniczyła w seksualnych ekscesach, jak wyraził swoje zdanie funkcjonariusz policji.
Przerażała ją perspektywa podobnej oceny przez innych i postanowiła się wycofać. Po latach żałowała tej decyzji, gdyż dzięki niej mogła uratować życie innym ofiarom, ale było zbyt późno na cofnięcie czasu.
"Inaczej było z osobami w galerii dla publiczności, które wzdychały, cmokały albo potrząsały głowami z niedowierzaniem. Byli zwyczajnymi ludźmi, którzy przyszli tu, nie wiedząc, co ich czeka. A teraz wstrząśnięci i oburzeni słuchali świadków, którzy opowiadali niewiarygodne rzeczy o uczynkach Rose West, kobiety o wyglądzie poczciwej gospodyni domowej w okularach, siedzącej na ławie oskarżonych poza zasięgiem ich wzroku." - strona 210 książki.
Często słyszymy o zbrodniarzach najcięższego kalibru, których bliscy nie podejrzewaliby o predyspozycje do złych uczynków. Niejednokrotnie sam wygląd nie budzi najmniejszych zastrzeżeń. Podobny model sprawcy znajdujemy w omawianej publikacji. Morderca może mieć twarz każdego z nas...
"Zagubiona dziewczyna" to książka o strachu przed śmiercią, a jednocześnie przed samym życiem. Ostrzega przed ferowaniem wyroków przez ludzi do tego nieupoważnionych a także przed obdarzaniem drugiego człowieka nadmiernym zaufaniem. Moje ogólne wrażenie to po prostu niesmak - będący efektem sposobu postrzegania świata przez Caroline, jej wyborów, szukania nieodpowiedniego towarzystwa. Jakiś złośliwy egoista powie, że otrzymała to, na co zasłużyła. Osobiście jestem ostatnią osobą, która użyje podobnego stwierdzenia, jednakże rachunek prawdopodobieństwa w tym wypadku mówi za siebie...
Polecam lekturę ku przestrodze!