Najnowsze artykuły
Artykuły
Czytamy w weekend. 26 lipca 2024LubimyCzytać263Artykuły
Powstaje nowa „Lalka”! Co wiemy o ekranizacji powieści Prusa?Konrad Wrzesiński70Artykuły
Powiedz mi, gdzie jedziesz na wakacje, a powiem ci, co czytać: idealne książki na latoAnna Sierant17Artykuły
Zadaj pytanie Marii Strzeleckiej, laureatce Nagrody Literackiej WarszawyLubimyCzytać4
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Szymon Wigienka
![Szymon Wigienka](https://s.lubimyczytac.pl/upload/default-author-140x200.jpg)
1
5,2/10
Pisze książki: literatura piękna
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
5,2/10średnia ocena książek autora
76 przeczytało książki autora
141 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Nie pytaj o Polskę Beata Rudzińska ![Nie pytaj o Polskę](https://s.lubimyczytac.pl/upload/books/54000/54927/352x500.jpg)
5,2
![Nie pytaj o Polskę](https://s.lubimyczytac.pl/upload/books/54000/54927/352x500.jpg)
Pisarstwo! Kocham tę dziedzinę sztuki! Kocham, bo tylko w niej można być młodym, dobrze zapowiadającym się artystą także po pięćdziesiątce. Ale… mniejsza z tym.
„Nie pytaj o Polskę” to zbiór osiemnastu opowiadań, nowel oraz… innych tekstów, młodych współczesnych polskich pisarzy płci obojga. Najmłodszy z nich, Szymon Wigienka, urodził się w 1994 roku. „Polska”, występująca w tytule książki, określa wspólny temat, myśl przewodnią utworów zawartych w antologii. Wygląda na to, że autorom – poza tym jednym… drogowskazem – pozostawiono pełną dowolność, zarówno w interpretacji tematu, jak i formie wypowiedzi. Tak więc znalazły się tu próby znalezienia odpowiedzi na pytanie o polskość (cokolwiek miałoby to znaczyć),o patriotyzm, o to, co to w ogóle znaczy – być Polakiem? Być Polakiem w Polsce, być Polakiem zagranicą…
Choć poziom utworów jest bardzo nierówny, to całość oceniam wysoko. Dobry pomysł, niezłe wykonanie. Nawet te gorsze „kawałki” sprawiają wrażenie potrzebnych i na swoim miejscu.
A oto fragment tekstu Marty Łosiak:
„Wszyscy Polacy pochodzą spod Kielc. Guru mojej młodości, Tadeusz Konwicki, twierdzi co prawda, że wszyscy pochodzimy spod Oszmiany, nawet Bóg, ale ja już Konwickiemu nie wierzę. To znaczy, Bóg może i jest spod Oszmiany, bo z Kieleckiego na pewno nie. Na Kielecczyźnie ludzie są pazerni, okrutni i głupi, mają ciasne horyzonty i płaskie uczucia. Boga noszą na obrazach, nie w sercach, topią kocięta, a poważają tylko kasę. Ale wszyscy Polacy pochodzą zdecydowanie spod Kielc.
/…/
Ja wiem, ja rozumiem – życie na gołoborzach, wśród puszcz jodłowych, jest ciężkie i trudne. Każda piędź ziemi pod uprawę wymaga zażartej walki z przyrodą i z ludźmi, każdy posiłek wymusza więcej zachodu, każdy budynek stawiany jest z większym trudem. W dodatku na taką głęboką prowincję prowincji, do wioseczek rozsianych po lasach i wzgórzach – na takie zadupie po prostu – każda innowacja dociera ze stuletnim opóźnieniem. Ale to nie tłumaczy wszystkiego – palenia gromnic zamiast zakładania piorunochronów na przykład, ani ekskluzywnych łazienek niepodłączonych do kanalizacji, bo one tylko na pokaz, nie do użytku. Albo topienia kociąt, bo na weterynarza szkoda pieniędzy, albo wyrzucania kości przodków na śmietnik, bo trzeba przygotować dla siebie atrakcyjne miejsce na cmentarzu przy głównej alejce. Kielecczyzna to anus mundi w każdym wymiarze.
Nienawidzę Kieleckiego z całego serca, z całej duszy swojej, ze wszystkich sił swoich i bardzo się staram od niego uciec. Co nie jest łatwe. Nie jest to łatwe, bo ja też jestem spod Kielc, i moja rodzina, i wszyscy, których znam. Więc to Kieleckie ciągle mnie dopada: a to w kolejce do dziekanatu, do której wepchnie się koleżanka z Kielc, a to w pociągu, gdzie gruba baba wciśnie mnie w ściankę przedziału, bo to ona musi mieć więcej miejsca, a to podczas Wszystkich Świętych, kiedy się okazuje, że grób prababci został przeniesiony na nowy cmentarz, by ciotki w ciężkich futrach mogły się ładniej prezentować. Ze mnie też, niestety, wyłazi co jakiś czas – nie oprę się pokusie zabrania hotelowych mydełek, jeśli zaszaleję i kupię egzotyczny owoc, poczekam aż się lekko nadpsuje i dopiero wtedy zjem, nie dla rozkoszy podniebienia, ale by się nie zmarnował, a zamiast pigułek antykoncepcyjnych używam zaklęć i modlitw. Ale z tym walczę: jestem wykształcona, subtelna i tolerancyjna, znam języki obce, jeżdżę po świecie – czuję się prawdziwą Europejką”*.
--
* Marta Łosiak „Swojszczyzna” w antologii „Nie pytaj o Polskę”, wydawnictwo AMEA 2009, str. 167-168
Nie pytaj o Polskę Beata Rudzińska ![Nie pytaj o Polskę](https://s.lubimyczytac.pl/upload/books/54000/54927/352x500.jpg)
5,2
![Nie pytaj o Polskę](https://s.lubimyczytac.pl/upload/books/54000/54927/352x500.jpg)
Zdążyłem przeczytać tylko kilka pierwszych opowiadań i zgubiłem książkę. Zostawiłem ją najprawdopodobniej w autobusie. Jak wypatrzę ją w którejś z tanich księgarni to kupię, bo nie lubię tych niedokończonych. Szkoda, że bardziej w głowie zapadło mi opowiadanie beznadziejne, a nie świetne. Na tym mało zaszczytnym miejscu znajduje się tekst Pani Pietruski-Mrożek, która serwuje nam gniota dla dzieci, dobrego do interpretacji na egzaminie gimnazjalnym. Nic więcej nie powiem, bo nie mam książki przed sobą.
Edit: Znalazłem. Za 7 zł w jednej z krakowskich księgarni. Pluję sobie w brodę, że nie wydałem tej sumki na na słoiczek Nutelli czy 10 kg ziemniaków. Jak można wydać takie opowiadania?! Przydałaby się blaszka w czółko temu, kto nadzorował dobór prac. Na jednej ze stron recenzenckich znalazłem opinię czytelniczki, że opowiadania ze zbioru poziomem są zbliżone do poprawnych wypracowań gimnazjalnych. Zgadzam się. Tylko dlaczego ktoś chce, żebym to czytał? I jeszcze płacił! Aaaaa! Co do dwóch autorów, na których liczyłem: Agnieszka Drotkiewicz sama nie obroni zbioru, a Sławomir Shuty chyba stał się więźniem własnych konwencji.