cytaty z książek autora "Pavel Kohout"
I.AKTOR
Teatr to szósty zmysł, biada, jeśli tak nie jest, szkoda jeśli ten zmysł się marnuje. (Biedny morderca).
I.AKTOR
Sam możesz jedynie umrzeć. Do miłości potrzeba co najmniej dwojga. (Biedny morderca).
I.AKTOR
Wolność niszczą tylko małe miłości, Antonie! Wielka dodaje skrzydeł. (Biedny morderca).
KIERŻEŃCEW
Panie, jeśli ta kobieta powie: Tak, nie będę wahał się poświęcić dla niej wszystko co mam, gdyż tylko w niej samej będę miał więcej, niż gdybym bez niej miał wszystko. (Biedny morderca).
ZOFIA
W czterdziestym szóstym, rok po wojnie, znów odwiedziłam Oświęcim, To piękne zdrojowe miasteczko, gdzie spędzałyśmy z Hanele nasze wspólne wakacje, zmieniło się w Auschwitz. Ktoś wpadł na pomysł, żeby posegregować to, co znaleziono po wyzwoleniu obozu. Na sterty. Sterta butów. Sterta protez. Sterta włosów. Wyglądały jak sterty siana. Była to próba pokazania inferno przez zwielokrotnienie okropieństw. Nie udało się. (...) Rzeczy, które pozostały po ofiarach, zostały zmienione w teatralne rekwizyty. Zamiast ukazywać okropieństwo, wyglądały wręcz niezręcznie. I we mnie rodziło to opór, właściwie czułam tylko przymus, żeby jako Polka wziąć na siebie winę za to, co spotkało Żydów. Jak mam odpowiadać za to, co się stało? Broniłam się przed tym, bo jakie były moje przewinienia? Dlaczego nie wywiozą tego do Niemiec i nie wystawią na największym placu, żeby mordercy mogli widzieć swoje dzieło po wsze czasy?
(Cyjanek o piątej).
IV.AKTORKA
Teraz chyba pan zrozumie, jak niebezpiecznym jest niepotrzebne oddawanie innym swych ról, mon chère.
I.AKTOR
Pani się myli, ma chère. Role i kobiety same nas opuszczają.
KIERŻEŃCEW (tytułowy morderca)
Powiedziałem, że od dziecka za najwspanialsze dzieło natury uważałem rozum. Pozostaje tylko dodać to, co samoistnie narzuca się w takiej sytuacji: za największą wadę ludzkiego organizmu uważałem i nadal uważam - uczucia; proszę mi nie przerywać! -mam na myśli tę rzecz, która jest jakby przeciwieństwem rozumu, tę bezbrzeżną, ciemną namiętność, która ukrywa się pod nazwą miłość, która burzy świątynię mózgu i rzuca człowieka na pastwę straszliwych i nieobliczalnych sił. A ich ucieleśnieniem, panie prokuratorze, ich złym obrazem była dla mnie kobieta. (Biedny morderca).
KIERŻEŃCEW
Uważałem swój mózg za warowny zamek, nie do zdobycia. Ale co, jeśli w tym, że jest nie do zdobycie, tkwi moja zguba? Kiedy wiem, że nikt i nic nie jest silniejsze od mojego Ja, co się stanie, jeśli własnie to moje Ja stanie się moim wrogiem? Kto mnie obroni?(Biedny morderca).
EWA: On myślał, ze kobiety to anioły. Widział w nich bożych posłańców.
MUCHA: Ale okazało się, że jest zupełnie inaczej.
PIOTR: Jak?
MUCHA: Te moje kobiety nie były posłanniczkami od Boga.
PIOTR: Nie?
MUCHA: Nie.
PIOTR: A czym były?
MUCHA: Zwyczajnymi kobietami.
Petr Zelenka: Opowieści o zwyczajnym szaleństwie, s.456-457.
Klaun - groteskowa postać prostaka, który zawsze zostaje oszukany. ("Klaun", didaskalia).
SĄSIADKA
Wie pani, samotność w tych czasach jest bezcenna: człowiek nie musi się upokarzać, bać się o kogoś...
(Maria walczy z aniołami).
JÓZEF
Porządna kobieta powinna mieć jakieś pojęcie o swoich kochankach.
[Maria walczy z aniołami].
ZOFIA
(...) Nie należy pani chyba do tych szaleńców, którzy obrzydzają sobie życie abstynencją, wegetarianizmem i nie wiem jeszcze jakimi strasznymi rzeczami?
(Cyjanek o piątej).
Kiedy wieczorem kładł się do łóżka, po prostu przestawał się ruszać. A rano wstawał bez resztek sennych marzeń i bez jakichkolwiek wątpliwości - całkiem jak zwierzę. ("Biedny morderca").
ZOFIA
Bardziej cenię Żydów niż Polaków.
IRENA
Dlaczego?
ZOFIA
Dlatego, że nie cierpią na kompleks tożsamości. Wiedzą kim są, skąd przychodzą i dokąd idą.
IRENA
Tak. Do komór gazowych.
ZOFIA
Na całe szczęście to już historia...
(Cyjanek o piątej).
KIERŻEŃCEW
Nie chcę się z panem spierać, ale wydaje mi się, że wszystkie środki są dostosowane do nastrojów. Tylko pruderia zmusza nieszczęśników do ograniczania się do skali dyktowanej przez otoczenie. Dlaczego człowiek odrzucający głupie skrupuły i konwenanse towarzyskie, tak, właściwie człowiek normalny, dlaczego taki człowiek nie miałby wyć jak pies, jeśli cierpi jak pies?
(...)
PROFESOR
W takim razie gdzie znajduje się granica ludzkich zachowań? Przecież - idąc myślami za pana tropem - tak samo można byłoby wytłumaczyć, że ktoś chodzi na czworakach!
KIERŻEŃCEW
A co by w tym było złego?
PROFESOR
Na pewno nie jest to normalne...
KIERŻEŃCEW
Normalne! Znów to legendarne zaklęcie mieszczuchów!
(Biedny morderca).
EDYTA: (...) Kochanieńki, ja nie jestem idiotką. Dziękuję ci bardzo, że pomogłeś mi w starcie i dzięki tobie rozpoczęłam karierę. Jak na razie jestem tylko twoją dekoracją, ale jestem niezłym kociakiem i dzięki tobie znalazłam się na okładce, tak więc za kilka tygodni będę występować we wszystkich możliwych ankietach jako autorytet i sumienie narodu i nikt już nie będzie pytać o to, skąd się wzięłam...
KAJETAN: Muszę zaczerpnąć świeżego powietrza. (wychodzi)
EDYTA: (nagle z jej gardła wydobywa się) X-X-X-X-X-X-X-X-X-X-X-X-X-X-X-X-X!!!
W Elle pisali, żeby wykrzyczeć dwadzieścia razy literę "X". To dobre na ujędrnienie piersi.
David Drábek: Pływanie sychroniczne, s.32.
LUCIE: Wie pan, ona ma takie szczególne ręce. Takie czarujące...Prawie jakby były oczami. I jednocześnie ustami. Jego ręce to jakby wszystko razem.
Petr Zelenka: Teremin, s.484.
TEREMIN: Ty mnie przecież nie kochasz.
LUCIE: Kochałam cię.
TEREMIN: Kiedy?
LUCIE: Na wiosnę w trzydziestym pierwszym. Całe cztery miesiące. Ale ty wcale tego nie zauważyłeś.
TEREMIN: Przepraszam.
Petr Zelenka: Teremin, s.484.
Groby...Wyglądają bardzo niewinnie, ale są ostre.
Lenka Lagronová: Miriam, s.280.
WIKTOR
(...) silnego faceta poznaje się po tym, że kiedy ma walczyć o coś, to walczy, a ja zawsze unikałem konfrontacji albo wycofywałem się, albo poddawałem.
(Bolero Artura).
MARIA
Milion widzów czy jeden to różnica tylko dla księgowej.
(Maria walczy z aniołami).
PIOTR: (...) W kobietach to właśnie jest najgorsze. Robią coś na złość, a potem nie można tego cofnąć.
Petr Zelenka: Opowieści o zwyczajnym szaleństwie, s.401.
KAJETAN: Też mnie wkurwia, że świat jest tak płytki i zmywalny...i do tego jeszcze wszędzie te kamery, prawda...ale co my możemy zrobić? Dawno minęły czasy, kiedy nowe raporty gospodarcze pisano wierszem.
David Drábek: Pływanie synchroniczne, s.41.
RYCERZ: Jeśli pani pozwoli: czekolada gorzka czy mleczna?
BABECZKA: Mleczna.
RYCERZ: O, to cudownie!
BABECZKA: Naprawdę?
RYCERZ: Oczywiście. Mleczna czekolada jest bardzo wesoła.
BABECZKA: Ale pewnie trochę powierzchowna, nie sądzi pan?
David Drábek: Szwedzki stół, s.81.
PAWEŁ: Jesteście pieprzonymi masochistkami. Jeśli chłop nie traktuje was jak szmaty, jeśli zapłakane nie możecie żalić się przed koleżankami na to, że zdradza, to zmieniacie się w bestie. Czym wytłumaczysz sobie fakt, że jakiś goguś to egoistyczny gnojek, ale dla podobnych do ciebie bab to "osobowość"? "Taki słodziutki dowcipniś". Rzygać mi się chce z tego wszystkiego.
David Drábek: Pływanie synchroniczne, s.48-49.
TRZECI
(...) Maurów można tylko przeżyć, tak jak przeżyli ich Hiszpanie, a Czesi przeżyli Habsburgów i Hitlera. Naród musi żyć, zachować swój język i legendy, schować się głęboko jak trzmiel, zwinąć się w kłębek jak jeż i przeczekać tych sześć, albo trzysta czy tysiąc lat, kiedy to silna korona zgnije od korzenia i ostatni król popłynie z powrotem do Afryki, gdzie jego potomkowie czyszczą turystom zaświnione buty i nie mają pojęcia, że kiedyś rządzili światem. A kto ich przeżył, temu przypadnie Granada. (Maria walczy z aniołami).
TRZECI
(...) historia to walec i jest wariatem człowiek, który się pod niego położy, zamiast przez chwilę iść z nim i nim kierować...
(Maria walczy z aniołami).
JÓZEF
Bardziej od komunistów wkurwiają mnie antykomuniści! Szczególnie ci religijni! Mają tysiące przykazań, które dotyczą tylko innych, ich samych już nie, uważają, że mają na własność życie wieczne, ale spokojnie zaakceptują na tym świecie nawet piekło, a jak im coś grozi, to są w stanie wyrzec się nawet Chrystusa, bo każde świństwo mogą wymazać przy spowiedzi!
(Maria walczy z aniołami).