cytaty z książek autora "Jan Józef Szczepański"
(...) człowiek sam dla siebie nie może być wystarczającym źródłem nieomylnych kryteriów.
Nadzieja jest zjawiskiem przestrzennym. Jest daleka perspektywa drogi przed nami. Im mniej tej drogi, tym bardziej zamienia się ona w złudzenie optyczne.
Pisanie „pod cenzurę”, choćby się było nie wiem jak pozytywnie ustosunkowanym do rzeczywistości, może dać w efekcie tylko kłamstwo – w najlepszym razie stylizowane półprawdy. Pisarz godzący się na to nie jest wart nawet wątpliwego zaszczytu, jakim jest miano pisarza. Tylko literatura powstająca w warunkach zupełnej wewnętrznej niezależności może dać artystyczne świadectwo swojej epoce, może kusić się o wyciągnięcie wniosków z jej ludzkich doświadczeń.
Historia jest niezamarzającą rzeką. W jej łożysku tkwią kruszejące powoli skamieliny: świątynie, warownie, groby. Jej nurt niesie odwieczne świadectwa – formy i brzmienie języka, obyczaje, wierzenia. Ale sens historycznego dziania się nie krzepnie, podatny na wciąż nowe interpretacje, dający wciąż nowe odpowiedzi na pytania nigdy nie wyjaśnione do końca. Nikt nie rozstrzygnie ostatecznie sporu o słuszność piastowskiej bądź jagiellońskiej koncepcji państwa polskiego, nikt już nie oceni jednoznacznie przyczyn konfliktu między Bolesławem Śmiałym a biskupem Stanisławem Szczepanowskim. Wszystko zależy od poglądów wyznawanych przez ludzi, parających się spisywaniem i komentowaniem dziejów. Także od potrzeb czasu, w którym ludzie ci wykonują swoje rzemiosło. Tak więc przeszłość żyje i podlega nieustanym przemianom.
Patrząc na dzieci, widzę je poddane nieświadomie żywiołowi przemijania, wobec którego wszystkie osiągnięcia są płonne.
Zawsze podejrzewałem, że pisarz przypomina pewien gatunek morskiego małża, który w perłową otoczkę ubiera ziarnko piasku sprawiające mu ból.
Chaplin jest aktualny i niezbędny w każdym ustroju.
W każdych warunkach można być wolnym, kiedy się zwalczy strach.
Okazuje się jednak, że nie da się uniknąć retuszów rzeczywistości, jeżeli chce się wyrazić prawdziwy sens i smak przeżycia.
Czy dożyję kiedy czasów, kiedy państwo-chwalstwo przestanie być obowiązującą religią?