Cisza jest z rudy żelaza, a zimno stoi w niej na baczność. W dolinach mieszkają tylko cienie nieba. Ostrożnie gładzą dłonią świerki. Jest to...
Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytamy w weekend. 26 kwietnia 2024LubimyCzytać206
- ArtykułySzpiegowskie intrygi najwyższej próby – wywiad z Robertem Michniewiczem, autorem „Doliny szpiegów”Marcin Waincetel6
- ArtykułyWyślij recenzję i wygraj egzemplarz „Ciekawscy. Jurajska draka” Michała ŁuczyńskiegoLubimyCzytać2
- Artykuły„Spy x Family Code: White“ – adaptacja mangi w kinach już od 26 kwietnia!LubimyCzytać2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Elisabeth Rynell
1
6,4/10
Pisze książki: literatura piękna
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,4/10średnia ocena książek autora
109 przeczytało książki autora
96 chce przeczytać książki autora
2fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Popularne cytaty autora
Cytat dnia
Nić, na której wisi nasze życie, utkana jest z cieniutkiego jedwabiu.
2 osoby to lubiąTwoja nieobecność nagle stała się tak silna, że mogła w każdej chwili przybrać twoją postać. Mógłbyś zakwitnąć na śniegu, niczym tojad, modr...
Twoja nieobecność nagle stała się tak silna, że mogła w każdej chwili przybrać twoją postać. Mógłbyś zakwitnąć na śniegu, niczym tojad, modrzyk czy czerniec, równie wysoki, równie niepojęty.
1 osoba to lubi
Najnowsze opinie o książkach autora
Hohaj Elisabeth Rynell
6,4
Jezyk powiesci nie ma sobie rownych.Jest nasycony liryzmem a jednoczesnie bardzo chlodny jak u wszystkich pisarzy skandynawskich. Brutalnosc miesza sie z delikatnoscia,milosc z nienawiscia. Proza Rynell jest pelna poezji.
Czasem czuc i slychac jak pod butami chrzesci snieg a kiedy padaja zle,mroczne slowa,slychac ich uderzenia. Rynell niesamowicie wyczerpujaco przedstawia mysli bohaterow,siega do najbardziej mrocznych zakamarkow ludzkiej psychiki,opisuje najbardziej wstydliwe i upokarzajace uczucia. Rozklada dusze bohaterow na czynniki pierwsze az do momentu,kiedy czytelnik zdaje sobie sprawe,ze tak naprawde glownymi bohaterami powiesci sa bol i tesknota-bezbrzezna samotnosc i palacy wstyd.
Hohaj to powiesc o milosci. Nie o milosci romantycznej;takiej,ktora gory przenosi ale o milosci trudnej;takiej,ktora byc moze nie powinna sie byla zdarzyc. O uczuciu,ktore przynosi tyle samo radosci ile cierpienia. O rzeczywistosci,ktora juz w momencie,kiedy sie dzieje,staje sie wspomnieniem. O odlamkach drugiej osoby,ktore pozostaja na dloniach,przyklejaja sie do palcow,przypominaja przez cale zycie.
Piekna ksiazka.
Hohaj Elisabeth Rynell
6,4
Muszę przyznać, że Hohaj to powieść przedziwna. Autorka przenosi nas gdzieś na daleką północ Szwecji, gdzie wioski są bardzo rzadko rozłożone, mieszka bardzo mało ludzi a wielką rolę odgrywa przyroda.
Główni bohaterowie to Ina – dziewczyna, która mieszka z ojcem po śmierci matki i jest przez niego poniżana, maltretowana i gwałcona. Nie potrafi się uwolnić z tej zależności, przekonana, że już na zawsze należeć musi do tego człowieka.
Aron to tajemniczy włóczęga, zagadkowy i samotny, który odnajduje schronienie w jednym z gospodarstw życzliwych ludzi. Dostaje od nich pracę i może normalnie żyć. Głównym wątek to historia miłości tych dwojga opisana przez pewną wdowę, która po śmierci ukochanego zaszywa się w śnieżnej leśnej głuszy i trafia do domu Iny. Tu próbuje odnaleźć samą siebie, zrozumieć siebie i swój związek z mężem, który poddaje dogłębnej analizie.
Jest tu wiele bólu i poczucia winy, każdy z bohaterów nosi w sobie piętno, karze się za przeszłość, co nie pozwala normalnie żyć.
W tej powieści naprawdę niewiele się dzieje, dialogów jest bardzo mało, bohaterów poznajemy przez pryzmat ich wędrówki w głąb siebie. Widzimy ich rozterki i wewnętrzne walki, jakie muszą stoczyć w imię szczęścia i przyszłości. Pełno tu wspomnień i marzeń jednocześnie. Bo Hohaj właśnie o tym mówi: o zaglądaniu w głąb siebie, o spojrzeniu na bliskich jakoś tak inaczej, o pokonaniu w pewnym sensie strachu przed miłością. Opowiada o odkrywaniu na nowo siebie, partnera i tego, co tych oboje łączy. W końcu opowiada o samotności i próbie odkupienia, o przemijaniu i strachu.
Zachwycił mnie wątek wędrówki, podróży, tej realnej prawdziwej, ale przede wszystkim tej metafizycznej, zmysłowej, podróży do wnętrza samego siebie i co za tym idzie podróży w stronę miłości i szczęścia.
Sama fabuła to taka dość prosta opowiastka, nie zachwyciła mnie siłą uczuć i emocji. Nie przypadła mi do gustu również opowieść – wyznania wdowy. Są ckliwe i do tego były ciągiem luźnych, nie uporządkowanych myśli i skojarzeń, utrudniały zrozumienie. Rozczarowało całkowicie niezrozumiałe zakończenie, nie wpisujące się w konwencję i sens całej powieści. Albo wręcz przeciwnie, takie miało być, wieloznaczne…
Znacznie bardziej wciągają opisy surowej, twardej przyrody, opisy krajobrazów okolic, czy ogólnie specyfiki tych regionów. Ta cisza i spokój bijące z każdej strony pozwalały się wyciszyć jednocześnie porażając chłodem skandynawskiego klimatu.
Do tego nie wolno zapomnieć o języku, jakim ta powieść jest napisana. Bardzo sugestywny, poetycki, kontrastujący z surowością skandynawskiego klimatu i atmosfery panującej na tych śnieżnych terenach i w sercach bohaterów a jednocześnie uzupełniający przyrodę i krajobrazy.
Hohaj trzeba poczuć, trzeba się przenieść duchem na te północne zaśnieżone tereny, trzeba odetchnąć tamtejszym powietrzem i odczuwać tę powieść zmysłami, bez realizmu i trzeźwości umysłu.