cytaty z książek autora "José Ortega y Gasset"
Prawdą jednak jest coś przeciwnego: żyjemy w epoce, którą cechuje poczucie olbrzymich możliwości realizacji, ale która nie wie, co ma realizować. Panuje nad wszystkimi rzeczami, ale nie jest panią samej siebie. Czuje się zagubiona w nadmiarze własnych możliwości. Okazuje się, że współczesny świat mimo tego, iż dysponuje większą ilością środków, większą wiedzą, większymi niż kiedykolwiek przedtem możliwościami technicznymi, posuwa się naprzód w sposób najbardziej prymitywny, po prostu bezwolnie dryfując. Stąd bierze się owa dziwna dwoistość poczucia siły, a zarazem zagubienia, które zagnieździło się w duszy współczesnej.
Dla kogoś, dla kogo małe jest niczym, wielkie nie jest wielkim.
Dopiero w samotności człowiek jest naprawde sobą
To samo ma miejsce w innych dziedzinach życia, a szczególnie w sferze intelektualnej. Być może mylę się, ale wydaje mi się, że obecnie pisarz, kiedy bierze do ręki pióro, by napisać coś na znany mu gruntownie temat, powinien pamiętać o tym, że przeciętny czytelnik, dotąd tym problemem nie zainteresowany, nie będzie czytał dla poszerzenia własnej wiedzy, lecz odwrotnie - po to, aby wydać na autora wyrok skazujący, jeśli treść tego dzieła nie będzie zbieżna z banalną przeciętnością umysłu owego czytelnika. Jeśli składające się na masę jednostki uważają się za szczególnie uzdolnione, to mamy wówczas do czynienia jedynie z błędem jednostkowym, nie z socjologicznym przewrotem. Dla chwili obecnej charakterystyczne jest to, że umysły przeciętne i banalne, wiedząc o swojej przeciętności i banalności, mają czelność domagać się prawa do bycia przeciętnymi i banalnymi i do narzucania tych cech wszystkim innym.
Zdziwienie, zaskoczenie to początek zrozumienia. To specyficzny i ekskluzywny sport i luksus intelektualistów. Dlatego też charakterystycznym dla nich gestem jest patrzenie na świat rozszerzonymi ze zdziwienia źrenicami. Cały otaczający nas świat jest dziwny i cudowny, jeśli nań spojrzeć szeroko otwartymi oczami.
Bo tym właśnie jest przeszłość: tonięciem, pogrążaniem się w otchłań czasu. Chińczycy nazywają śmierć „biegiem do rzeki”. Teraźniejszość jest właściwie jednowymiarową powierzchnią. Przeszłość jest natomiast głębią, na którą składają się niezliczone warstwy teraźniejszości nałożone jedna na drugą.
Kultura to wspomnienia i obietnice, nieodwracalna przeszłość i wymarzona przyszłość.
Nasz stosunek do przeszłości jest bardzo podobny do stosunku wobec teraźniejszości, tyle tylko, że ma charakter widmowy, to znaczy - nic nie jest w nim rzeczywiste: ani miłość, ani nienawiść, ani przyjemność, ani ból. Doskonale sobie zdaję sprawę z tego, że dzieła młodych malarzy nie interesują szerokiej publiczności i nie do niej powinna być adresowana ta wystawa; należałoby ją organizować z myślą o tych, dla których sztuka jest sprawą żywą, aktualną, a nie czymś gotowym, skończonym; dla których jest solą życia, a nie zwyczajną, biernie odbieraną rozrywką.
Schopenhauer powiada, że świat to to, co nam się wydaje, że jest, wielka fantasmagoria, pokryty obrazami nierzeczywisty ekran, odbijający tajemne dążenia kosmiczne. Także dla młodego Nietzschego świat był niczym innym jak tylko scenicznym żartem znudzonego boga. „Świat jest snem i marną ułudą w oczach znudzonej wieczności.
Sztuka czasu przeszłego n i e j e s t sztuką, b y ł a sztuką.
Poezja jest obecnie wyższą algebrą metafor. Jedynie metafora daje nam możliwość ucieczki, pozwalając rafom urojenia wynurzać się z morza rzeczywistości.
Człowiek jest syntezą trzech czynników - organicznego, psychicznego i duchowego - a każdy z nich działa na innym poziomie.