Najnowsze artykuły
- Artykuły„Horror ma budzić koszmary, wciskać kolanem w błoto i pożerać światło dnia” – premiera „Grzechòta”LubimyCzytać1
- Artykuły17. Nagroda Literacka Warszawy. Znamy 15 nominowanych tytułówLubimyCzytać2
- ArtykułyEkranizacja Chmielarza nadchodzi, a Netflix kończy „Wiedźmina” i pokazuje „Sto lat samotności”Konrad Wrzesiński8
- ArtykułyCzy książki mają nad nami władzę? Wywiad z Emmą Smith, autorką książki „Przenośna magia“LubimyCzytać1
Popularne wyszukiwania
Polecamy
H. Habila
2
6,0/10
Pisze książki: literatura piękna
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,0/10średnia ocena książek autora
1 przeczytało książki autora
2 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Oil on Water H. Habila
6,0
Są miejsca na świecie, gdzie walka o środowisko to nie spacer po mieście z memicznym transparentem, wypad do ciuchlandu i picie piwa w knajpie przez zero-waste słomkę z makaronu. Np. w delcie rzeki Niger nie jest zbyt fajnie. Wszystko przez to, że znajdują się tam bogate złoża ropy naftowej.
Przeciętny mieszkaniec północnej hemisfery mógłby powiedzieć: "ale jak to?! Przecież dysponowanie takimi zasobami przekłada się na petrodolary, skok gospodarczy i powszechny dobrobyt!". Ano jednak nie. Helon Habila wprost odwraca tę narrację: dla przeciętnego Nigeryjczyka dostęp do ropy naftowej staje się przekleństwem. Petrodolary jakoś nie chcą skapywać do ludzi, których wioski zostały zrównane z ziemią pod budowę rurociągów albo spłonęły w jednym z licznych wycieków.
Pastoralna utopia Delty pod naciskiem międzynarodowego przemysłu rafineryjnego przeistacza się w odhumanizowaną atopię - przestrzeń niedostępną dla zwykłych śmiertelników, obserwowaną z góry przez korporacyjne helikoptery. Byli mieszkańcy tych terenów zostali z nich wyparci siłą i podstępem lub sami uciekli przed skażonymi wodami, martwymi rybami, ubóstwem i przemocą.
Miejskie aglomeracje wsysają wykorzenioną ludność. Jak się jednak okazuje, migracja do miasta kończy się rozczarowującym doświadczeniem bycia przemielonym przez sprekaryzowany rynek pracy. Petrodolarów dalej ni widu, ni słychu, chyba że się złapało fuchę na strzeżonym osiedlu białych, zagranicznych inżynierów i menedżerów.
Niezadowolenie społeczeństwa, które ponosi największe koszty wydobycia ropy na ich ziemiach, prowadzi do tego, że w Delcie Nigru formują się oddziały eko-terrorystów, które niszczą rurociągi i walczą ze skorumpowanymi siłami rządowymi. W zasadzie toczy się tam wojna (tutaj proszę sobie zwizualizować scenki żywcem wzięte z "Czasu apokalipsy" Coppoli).
Głównym wątkiem budującym suspens jest porwanie z okupem białej kobiety przez eko-bojówkarzy. Habila rozwija jednak narrację w taki sposób, że zaginięcie kobiety stopniowo staje się najmniej w tym wszystkim interesujące. Dramaty białych zostają zepchnięte na boczny tor, żeby było sprawiedliwie. I'm lovin' it.