cytaty z książek autora "Cyryl Sone"
-Julka, po prostu chcę, żebyśmy byli szczęśliwi.
- Ale ja, ku*wa, nie chce być szczęśliwa! Chcę rozpie*dolić ci życie, kumasz? Chcę znaleźć niewinną owieczkę i ją zaszlachtować na oczach tłumu. Mordować życie po życiu. Jak wirus, jak plaga, jak je*ane tsunami.
Zapomnij o tym, co słyszałaś. Pies zerwał się ze smyczy i nie da się nad nim zapanować. Ale to wściekły kundel. Jak będziesz go szukać, to w końcu znajdziesz. A wtedy cię zagryzie.
Prawda nie leży pośrodku, nie wiedzie bliżej lewej ani prawej krawędzi rzeczywistości. Jest tam, gdzie ktoś ją położył. Dokładnie w tym samym miejscu.
Wiktor popatrzył przez wielką balkonową szybę. Po Garnizonie kręciło się kilkadziesiąt osób.
- No? - mruknął.
- Moglibyśmy któregokolwiek z nich złapać w biały dzień, związać, sprowadzić i nikt by się nie zorientował. Wszyscy mieli by to w dupie.
- I czego to dowodzi? - spytał Wiktor, wyrzucając kartonowe opakowanie do śmietnika.
- Że ich życie i nasze decyzje, nie mają absolutnie żadnego znaczenia.
Miłość. Mogłaby stanowić tytuł tej książki. Bo jeśli dobrze na to spojrzeć, wszystko w życiu sprowadza się do miłości. Albo do jej braku.
Tak właśnie żegnał się z przeszłością. Tysiące wspomnień, niektóre przyjemne, większość cholernie bolesna. Musiał w końcu pogrzebać dawne lęki, wziąć życie w swoje ręce i zacząć nowy rozdział.
Wszyscy pragniemy być dziećmi. Ale to niemożliwe. Świat na nas nie poczeka. A nawet jeśli poczeka, to na pewno nie wybaczy. Musimy iść przed siebie i pilnować, by nie zgubić drogi.
Najważniejsze święta przypadają trzydziestego czerwca i trzydziestego pierwszego grudnia; dwa nieco mniej znaczące eventy to ostatni dzień marca i września. Patronką owych uroczystości jest naturalnie Święta Statystyka, błogosławiona wstawienniczka tabelek, opiekunka zestawień i podsumowań, wspomożycielka spisów, wykazów i repertoriów.
Pamiętaj, kolego, że na każdym postanowieniu przystawiasz swoją pieczątkę. To twoje nazwisko, twoja decyzja, twoja odpowiedzialność" - poradził mu na początku kariery pewien doświadczony prokurator. "Więc niech nikt ci nie mówi, co masz zrobić w sprawie, ile numerków zaklepać. Bo ostatecznie sam jeden będziesz za to wszystko odpowiadać. I jeśli coś się spieprzy, nikt ci nie pomoże".
(…) lepiej zniszczyć własną młodość, niż nic z nią nie zrobić.
Żeby mieć przyjaciół, trzeba o nich dbać. Podlewać, pielęgnować, przesadzać do większych doniczek. Wzrastać razem z nimi, być na bieżąco. Przycinać martwe pędy.
Tęsknota i miłość to zwykle dwie strony tej samej opowieści, karta pierwsza i ostatnia, wstęp i posłowie.
Miłość i tęsknota to dwie karty tej samej książki. Ale stron jest znacznie więcej. Na jednej z nich zapisano też szaleństwo. A na sąsiedniej skreślono śmierć.
(…) życie bez miłości jest jedynie nieznośnym ciężarem, cieniem tęsknoty, ucieczką w szaleństwo.
Lepiej kochać nieszczęśliwie niż nie kochać w ogóle. Lecz jeśli kochasz nieszczęśliwie, to... co potem?
Zaciśnie pani zęby i przestanie oglądać się na innych. Zdrowy egoizm. Trzeba żyć dla siebie. Bo ostatecznie... wszyscy umieramy w samotności.
Każdy z nas szuka miłości. Bo czymże jest życie w pojedynkę?
Każdy z nas przeżył kiedyś taką miłość. Taką, która zostawia ślad na całe życie, zalega gdzieś w sercu i choć się zabliźni, pokryje grubą warstwą skóry, problemów i błahej codzienności, to wciąż tli się delikatnym żarem. I nigdy nie potrafi do końca zgasnąć.
Niektórych zbrodni nigdy nie udaje się wyjaśnić. Są też takie, które aż krzyczą o to by ktoś po latach odkrył nazwisko kata.
Pewne tajemnice lepiej zabrać ze sobą do piachu. O innych milczeć jak grób. I za nic w świecie nie pozwolić, by prawda przedostała się na powierzchnię.
Wzywał wrodzone supermoce, ale szósty zmysł nie dawał żadnego znaku. Została mu jedynie logika.
Nasze wybory nie mają absolutnie żadnego znaczenia. Wszystko w życiu robimy przecież po raz pierwszy. Nikt nie pozwala nam przeżywać swych dni na próbę. Wystawiacie przedstawienie, ale nie ma żadnych przygotowań. Od razu premiera spektaklu (...) nie ponosimy odpowiedzialności za błędy. Bo przecież nawet jeśli zrobimy coś źle, to stanie się to tylko raz. Każde wydarzenie zdarza się w liczbie pojedynczej. Jak pisze Kundera, gdybyśmy musieli przeżywać wszystko w nieskończoność, życie byłoby piekłem. Pułapka wiecznego powrotu. Tymczasem każda radość i każde nieszczęście zdarzają się tylko raz.
Sztuką nie jest napisać powieść, lecz stworzyć wiekopomny tekst.
Śmierć czeka na każdego z nas. W końcu dopada wszystkich: bogatych i biednych. Smutnych i wesołych.
Każda historia to tak naprawdę opowieść o miłości (...). Bo jeśli miłość nie wytworem naszego świata, jeśli dusze kochanków spotkały się już wcześniej w innym miejscu i czasie, to w imię jakich prawideł owo boskie uczucie odbiera szczęście, nie pozwalając zaznać spełnienia w czymkolwiek innym? Czy taka miłość jest transcendentnym darem, czy może jednak klątwą rzuconą na niepokornego żeglarza? Zobaczysz na horyzoncie dom, lecz nigdy nie postawisz stopy na ojczystej ziemi. Tęsknota nie da ci zapomnieć. Rozum nie pozwoli zostać.
(...) jeśli dobrze na to spojrzeć, wszystko w życiu sprowadza się do miłości. Albo do jej braku.
(…) są takie marzenia, od których nie da się uciec.
Czasem trzeba udawać. Poruszamy się po scenie życia niczym po ogromnym teatrze. I tylko ten osiągnie upragniony cel, kto całkowicie zatraci się w roli.