Najnowsze artykuły
- ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński26
- ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać402
- Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz2
- Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Tomasz Sobieraj
4
7,0/10
Pisze książki: literatura piękna, poezja
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,0/10średnia ocena książek autora
49 przeczytało książki autora
120 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Wbrew naturze Beata Rudzińska
5,8
Gdy człowiek jest młody, w sile wieku, starość rzadko kiedy zaprząta mu głowę. Nikt nie zastanawia się jak będzie wyglądało jego życie za 30 - 40 lat, nikt nie chce dopuszczać do siebie myśli, że kiedyś może być starym, zniedołężniałym starcem, który będzie potrzebował pomocy nawet przy wykonywaniu najprostszych czynności.
Tę w brew pozorom ważną tematykę porusza zbiór opowiadań wydany przez wydawnictwo Amea.
Każde odrębne opowiadanie porusza inne aspekty starości, jedne pisane są z perspektywy ludzi dochodzących już do kresu swojego życia, w innych bohaterami są ludzie młodzi, w sile wieku, w jakiś sposób trwale powiązani ze starością, jak chociażby za sprawą zniedołężniałych rodziców, którymi muszą się opiekować.
"W brew naturze" nie jest książką łatwą i przyjemną, wręcz przeciwnie zmusza do refleksji nad istotą przemijania, ukazuje brutalność praw natury, daje nam jasno do zrozumienia, że każde istnienie powoli zbliża się do nieuchronnego końca, który nigdy nie jest przyjemny i żadne starania nie uchronią nas przed upływającym czasem.
Na przełomie wieków starość zyskiwała różne znaczenia, kiedyś była równoznaczna z życiową mądrością i doświadczeniem, to właśnie starsi ludzie byli tymi najbardziej cenionymi w społeczeństwie, do których udawano się po to by zasięgnąć rady, a ich słowo rzadko kiedy było podważane. Dzisiaj ludzie w podeszłym wieku spychani są na margines społeczeństwa, traktowani jak dzieci bez prawa głosu, elementy zupełnie niepotrzebne, które nie mogą przysłużyć się do niczego dobrego.
Niestety ta smutna prawda wielokrotnie przewija się przez karty utworu, aż strach pomyśleć jak będzie wyglądała nasza starość. Gdzie ta złota jesień życia, o której kiedyś tak barwnie opowiadali inni pisarze? Dzisiaj jedynie pozostaje stwierdzenie, że starość jest w brew naturze i nie ma racji bytu.
Jedne opowiadania poruszają czytelnika bardziej, inne mniej, jednak jako całość długo pozostają w pamięci. Może dzięki tej książce będziemy inaczej spoglądać na ludzi starszych i okazywać im należny szacunek.
Wbrew naturze Beata Rudzińska
5,8
To już drugi zbiór polskich, młodych i zdolnych literatów, który dane było mi przeczytać. Fakt, ze ponownie mogę z dumą powiedzieć „Dobre, bo polskie” jest jeszcze przyjemniejszy. Tematem każdej pracy jest już wyżej wspomniana starość. Autorzy nie starają się uspokoić czytelnika, nie przedstawiają mu sielskiej wizji z krzesłem na białej werandzie i zgrai wnuków biegających we wszystkie strony świata. Zmuszają za to do zastanowienia się nad własną egzystencją, jej sensem, tym, czego chcemy od życia i jak to osiągnąć. Zwracają uwagę na ludzi starszych jak i tych pędzących niczym ferrari, matki i córki. Przedstawiają starość jako proces, umiejscawiają ją w konkretnym czasie i przestrzeni, liczą ją w zmarszczkach, spojrzeniach w lustro, przypomnieniach o urodzinach lub też w pierwszych zanikach pamięci. Wnioski, jakie można wyciągnąć nie zawsze są oczywiste, czasem chowają się w zakamarkach pamięci by po kilku dniach z nich wyskoczyć i objawić się w całej krasie, dla wielu czytelników z pewnością nie będzie to najmilsze spotkanie.
Choć autorzy różnią się wiekiem, doświadczeniem i pasjami to połączył ich wspólny cel. Widać, że do powstania tego zbioru przyczyniło się wiele osób, każdy wypielił swoją grządkę najlepiej jak potrafił. Podobał mi się fakt, że połączono tutaj 2 sztuki: literaturę i fotografię, której przedstawicielem jest Roman Lipczyński. Zdjęcia nie są piękne, z pewnością nie znalazłyby się na stronach Vogue’a czy Vanity Fair, ale za to idealnie oddają sens opowiadań.
Nie ukrywam, że kilka opowiadań wybija się dla mnie znacząco, jeśli chodzi o treść, to bez wątpienia wszyscy jak jeden mąż reprezentują dobry poziom, który można promować i polecać.