Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Ciekawie skonstruowana fabuła, interesujący pomysł dający duży potencjał, ale.... nie mogę się oprzeć wrażeniu, że ten potencjał został nieco zmarnowany. Czegoś zabrakło. Początkowo książka w ogóle mnie nie wciagała. Postanowiłam dobrnąć do końca i poczułam to wyczekiwane zainteresowanie po pewnym czasie. Ostatnie strony już pochłaniałam. Pod koniec poczułam...wzruszenie, którego poprostu się nie spodziewałam. Zakończenie poprostu mnie zaskoczyło. Spodziewałam się "czytadła" a książka pokazała, że ma w sobie głębię, która popychała mnie do refleksji, pod wpływek której wilgotniały oczy. Powiem więcej, chociaż przez pewien czas książka wydawała mi się poprostu nudna... wróce do niej jeszcze. Własnie po to by znów poczuć owo wzruszenie o którym wspominałam. Zdradzę jeszcze tyle, że książkę powinny przeczytać osoby będące w żałobie, po trałmie związanej z odchodzeniem bliskich, bliscy osób w śpiaczkach i tego typu ciężkich stanach. Poczują refleksję, która daje nieco ukojenia. Ja trafiłam na tą lekturę właśnie przeżywając żałobę po siostrze i mamie..... Polecam jako słuchowisko.