Ależ to była naszpikowana warstwami historia. Ambicje prywatne i narodowe, takie też nadzieje, pierwszy kontakt, szaleństwo, spotkanie z Innym, związek jako umowa... świetne!
Sporo też nawiązań do historii Czech; podejrzewam, że jest tu jakaś dodatkowa warstwa, której znaczenie mi umyka, ze względu na zaledwie pobieżną znajomość kultury tego kraju, ale jest napisana na tyle dobrze, że nie przeszkadza to w całościowym odbiorze.
Przeczytałem bo zainteresował mnie nadchodzący netfliksowy film z Sandlerem, no i niestety zawód. Książka jest słaba, ani to powieść scifi, ani dramat, ani melodramat, wątki tzw fantastyczne rozpoczęte ale ani jakoś porządnie rozwinięte, ani dokończone (jest ten stwór, ale nie wiadomo dlaczego jest jaki jest, dlaczego jest tak superrozwinięty, dlaczego czyta w myślach, potem znika i już, jest tajemnicza chmura, która jest rzekomo Początkiem/Centrum Wszechświata, ale zanim bohater do niej dolatuje i dowiemy się co to dokładnie jest ratuje go stamtąd rosyjski pojazd kosmiczny i koniec wątku) wątki melodramatyczne w pewnym momencie nudzą i doprowadzają do szału, no i Czechy, to musi być trauma po komuniźmie (w sumie zaskoczyło mnie że Czesi nadal tym się tak strasznie przejmują, autor to w końcu dziecko nowych czasów). Takie to wszystko o niczym z nijakim zakończeniem. Słabo.