Dwunastu Jasper Kent 6,1
![Dwunastu](https://s.lubimyczytac.pl/upload/books/27000/27899/352x500.jpg)
ocenił(a) na 412 lata temu "Niektórzy twierdzą, że ta historia wydarzyła się w Atkarsku, inni - że w Wolsku, ale większość wersji mówi, że był to Uriupin, więc niech się dzieje w Uriupinie. Wszystkie wersje zgadzają się, że wydarzyło się to we wczesnych latach panowania wielkiego cara Piotra i że miasteczko nękała plaga szczurów." [Prolog: Rosyjska baśń]
Mieszkańcy owego miasteczka biernie przyglądali się problemowi, naiwnie oczekując, że z nadejściem zimy temperatura zrobi swoje i liczebność gryzoni spadnie. Tak się jednak nie stało - szczury dalej wyżerały ziarno, dostarczając mieszkańcom powodów do rwania włosów z głów. Jednak pewnego dnia w miasteczku pojawił się kupiec, który przywiózł w wozie małpy, które - według obietnicy mężczyzny - miały wytępić plagę. Mieszkańcy z początku nie wierzyli w takie fanaberie, ale gdy kupiec wypuścił swoje bestie, zrozumieli. Małpy uwijały się szybko, zabijając jednego szczura po drugim, aż miasteczko zostało całkowicie oczyszczone. Mieszkańcy wreszcie odetchnęli z ulgą, lecz ich radość nie trwała długo. Dopiero mały chłopiec zauważył dlaczego - małpy wybiły również wszystkie ptaki.
Przytoczona przeze mnie baśń z prologu jest paralelą baśni o chłopcu z fletem, który wyprowadził za pomocą swojej muzyki szczury z miasta. Jednak wówczas niewdzięczni mieszkańcy nie zapłacili muzykowi, w odwecie za co porwał on wszystkie dzieci z miasta.
Mimo przywoływania tych skojarzeń, Kent brnie dalej, jak Francuzi przez śniegi Rosji w roku 1812, gdy cesarz Napoleon prowadził kampanię na Moskwę.
Wojska Napoleona parły w głąb Rosji, a zrozpaczeni mieszkańcy, tracący jedno miasto po drugim, modlili się o cud. I wówczas, w chwili, gdy umiera nadzieja, pojawia się mężczyzna ukrywający się pod nazwiskiem Zmiejewicz [co w tłumaczeniu oznacza podobno "syn węża/ smoka" - czyż nie brzmi znajomo?] przybywający wraz z oddziałem dwunastu walecznych wojowników z Wołoszczyzny [ :!: :!: :!: - o ile przy nazwisku ich przywódcy nie zapaliła się żadna diodka, powinna to zrobić teraz], który obiecuje, że jego ludzie pozbędą się Francuzów.
I wszystko szłoby pięknie, gdyby nie tego pewnego dnia kapitan huzarów Aleksiej Iwanowicz Daniłow odkrył, że oddział, który miał być im zbawieniem, staje się krzyżem, być może jeszcze cięższym niż oblegające ich zewsząd wojska francuskie. Poznaje on tajemnicę, za której znajomość oprycznicy karzą śmiercią.
"Dwunastu" Jaspera Kenta to bardzo miły na zimowe wieczory horror bogato okraszony elementami historycznymi. Do tego warto też doliczyć bardzo ładną kreację głównego bohatera, sprawnie ukazane jego rozterki w związku z jego kochanką w Moskwie oraz żoną i synem pozostawionymi w Petersburgu. Bardzo podobał mi się również fragment dotyczący zdrady przez jednego z bliskich przyjaciół i współpracowników Aleksieja. Nie napiszę jak to pani w podstawówce pisać kazała, że z pewnością z kimś z nich bym się zaprzyjaźniła. Nie sądzę. Nie chciałabym robić za karmę dla wampira.
Mimo to literówki w książce drażnią, szczególnie "Bonapaerte". Zdaje mi się, że korekta zaaprobowała tekst bez przepuszczenia go przez najprostsze oprogramowanie typu Word z pakietu Microsoft. Na tym aspekcie zdecydowanie się zawiodłam.