Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Ale tym, po co sięgam w ciszy lub samotności jest książka. Bo to właśnie w czytaniu, podobnie jak w muzyce, tkwi jakaś niesamowita siła aktywizująca umysł.

Szukamy zagadek ze Wszechświecie, a być może sami jesteśmy jedną z jego największych. Mózg ludzki to cudowny, a jednocześnie przerażający kreator życia.

Tata zawsze mi powtarzał, że inwestując w coś, nie można myśleć jedynie o pieniądzach. Trzeba przede wszystkim dostrzegać wartościowych ludzi, napotykanych na swojej drodze i dbać o dobre relacje z nimi. No i wykorzystywać nadarzające się okazje.

- Kogo wybrałeś? - zaciekawił się, kiedy bawiłem się jego telefonem.
- Shreka. To jedyna postać, którą tak naprawdę znam. Odkryłem nawet, że sam jestem jak cebula - oznajmiłem. - Też mam warstwy i nawet różne smaki. A odpowiednio wykorzystany chyba nawet działam leczniczo. Eliminuję przecież różne pasożyty.

- Twain się jednak trochę pomylił, Jack - powiedziałem, zanim nas opuścił. - Każdy z nas ma swoją drugą stronę, ale też to my sami decydujemy, czy kiedykolwiek i komu ją pokażemy. Tylko Księżyc nie korzysta z takiej możliwości.
- Może powinniśmy być mu za to wdzięczni - odpowiedział po chwili namysłu. - Może tylko dlatego po każdej, nawet najciemniejszej, nocy nadchodzi dzień. Bo Księżyc jej nie pokazuje.

Od kiedy mamy w kraju epidemię koronawirusa, wiele sam się nauczyłem, nie tylko tego, co będzie mi potrzebne na maturze. I być może wiedza, której nie wykorzystam w czasie egzaminu maturalnego przyda mi się najbardziej.

Sięgaj przy mnie po więcej, skoro i tak wiem, że jesteś gotowa poczekać. Ale jeśli wzbudzasz we mnie samym pragnienie sięgania po więcej, to nie powstrzymuj mnie przed tym , co sprawia mi przyjemność. I tak już wiesz, że wykorzystam każdą okazję.

...nagle zastygł w zupełnym bezruchu, jak pies zafascynowany nagłym widokiem i zapachem kota. Tuż przed pogonią za nim. Wpatrywał się w moje oczy, a emocje, które mnie w tym czasie zalewały były bardzo silne. Pragnęłam jedynie wyrzucić ku niemu moje zniecierpliwione biodra, ale nie pozwalał mi na to.
- Zamrucz dla mnie, kociątko - wyszeptał zmysłowo i… Pchnął tak silnie, że niemal pozbawił mnie tchu, ale zaraz to spłycił, zaledwie muskając.