IG @angelkubrick
Pierwszy nakład "Atlasu odkrywców" sprzedał się na pniu. Pod koniec ubiegłego roku ukazało się drugie wydanie, jeśli więc jeszcze nie znacie tej pozycji, zwracam na nią Waszą uwagę. Kupujcie, póki jeszcze jest dostępny. Uważam, że jest to książka, która dostarczy rozrywki nie tylko dorosłym, ale także młodzieży, albo jej przede wszystkim. Autorzy tego projektu postawili na minimalizm. Mamy tu ogromny format a w nim całkiem sporo ciekawostek zaznaczonych na konturach miast, państw czy kontynentów. To informacje z różnych dziecin, począwszy od kultury, po ekonomię, historię, geografię, architekturę itp. Mnóstwo ikonografik pozwala na aktywowanie pamięci wzrokowej i zatrzymanie nowo nabytej wiedzy na dłużej. Dzięki połączeniu faktów i obrazów wzbogacamy naszą pamięć semantyczną, praktycznie bez wysiłku, za to z potężną dawką przyjemności, bo z tą emocją wiąże się przeglądanie poszczególnych stron tego wyjątkowego atlasu.
Bardzo fajna rzecz, może trochę za mały druk i mało wyraźna czcionka. Dwie rzeczy mi przeszkadzają: szkoda trochę zmarnowanej szansy z promocją naszego kraju - można było przemycić trochę więcej ciekawostek, no i Baskowie powinni być ujęci przy mapie Hiszpanii (bo tutaj szukamy takiej informacji) a nie Francji, pomimo że tam też ich część mieszka. Polecam!