Najnowsze artykuły
- ArtykułyAzyl i więzienie dla duszy – wywiad z Tomaszem Sablikiem, autorem książki „Mój dom”Marcin Waincetel1
- ArtykułyZa każdą wielką fortuną kryje się jeszcze większa zbrodnia. Pierre Lemaitre, „Wielki świat”BarbaraDorosz4
- ArtykułyStworzyć rzeczywistość. „Półbrat” Larsa Saaybe ChristensenaBartek Czartoryski5
- ArtykułyNagroda im. Ryszarda Kapuścińskiego: poznaliśmy 10 nominowanych tytułówAnna Sierant13
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Michał Kamiński
3
7,4/10
Pisze książki: fantasy, science fiction
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,4/10średnia ocena książek autora
30 przeczytało książki autora
82 chce przeczytać książki autora
2fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Pieśni Dawnej Jonki. Tom I Michał Kamiński
7,4
Czekałem by przeczytać tą książkę od ponad roku, ale w końcu udało mi się ją zdobyć chociaż trochę przepłaciłem. Książka opowiada o losach wielu postaci. Najważniejszą jest Henryk, a swoją rolę również mają jego dzieci-Grzegorz, Łada i Żanna, których rola w drugiej części wzrasta. Oprócz nich pojawia się wiele innych ciekawych postaci. W książce pojawia się kilka intryg, które znajdują ciekawe rozwiązanie i są zdecydowanie jednym z plusów książki. Kolejnym plusem są krótkie sceny, które trwają maksymalnie 5-6 stron, a bywają nawet 1-stronicowe. Uczucia postaci również są przedstawione krótko i zwięźle oraz sprawiają, że czytelnik jest w stanie zrozumieć daną postać. Polecam
Pieśni dawnej Jonki. Tom II Michał Kamiński
7,8
Średniowiecze to nie tylko czas, w którym żyli najwspanialsi rycerze, znakomici władcy i ludzie, którym groziła wojna. Wojna, która może być bliższa niżeli im się wydawało. To także czas najróżniejszych, okrutnych wręcz spisków, rozlewów krwi oraz walk, których wynik znacząco odbije się zarówno na walczących, jak i niczemu winnych poddanych.
Przyznam szczerze, że na samym początku, gdy zaczynałam swoją przygodę z Pieśnią Dawnej Jonki, nie miałam pojęcia, czego tak naprawdę oczekuję od tej serii. Rzecz jasna spodziewałam się rycerzy, królów oraz różnych rozmaitych spisków, jednak na początku było mi niezwykle trudno zaznajomić się z całym tym światem, a czytanie tej nieco ponad czterystu stronicowej książki zajmowało mi wieki. Dopiero później odkryłam, że z czasem poznawanie tego świata przynosi mi coraz więcej i więcej przyjemności, dlatego też byłam naprawdę ciekawa, czy w kontynuacji będzie lepiej niż w przypadku pierwszego tomu, do tego stopnia, że w końcu będę mogła powiedzieć z czystym sumieniem, że jest to jedna z niewielu tego typu książek, która naprawdę mi się podoba. Sądzę, że tak właśnie się stało, dlatego iż nim się obejrzałam, byłam już na końcu opowieści.
Zanim jednak wspomnę o fabule, chciałabym, chociażby parę poniższych zdań poświęcić autorowi, gdyż w tym wypadku uważam to za jak najbardziej wskazane. Co prawda nie wiem o nim nic, jednak dzięki przeczytaniu tych dwóch książek, jestem w stanie powiedzieć, że to człowiek, który się rozwija i to w jak najbardziej pozytywnym tego słowa znaczeniu. O ile pierwsza część "Pieśni dawnej Jonki" podobała mi się, jednak było w niej parę punktów których mogłabym się doczepić, tak w tym przypadku całość prezentuje się znacznie lepiej i odnoszę wrażenie, że jego warsztat pisarski ewoluował, a przez to słowo mam na myśli, że nie tylko poprawił swój język, dzięki któremu o wiele szybciej wciągnęłam się w przedstawiony przez niego świat, lecz także poprowadził akcję w taki sposób, że po prostu chciałam poznawać tę historię dalej i byłam naprawdę ciekawa jak to wszystko się dalej potoczy. Bardzo podobał mi się zamieszczenie w tej historii trochę przedawnionego już słownictwa, co z pewnością przyczyniło się do mojego bardziej przychylnego odbioru tej lektury.
Jonka od dawna nie widziała swojego króla, do czasu aż trzynaście lat po wyruszeniu na wojnę, do królestwa wraca syn króla Henryka, Grzegorz, który jak się okazuje, ma przejąć tron po swoim ojcu. Dwa dni po powrocie następca zostaje powiadomiony przez posłańca, że widziano statek. Nie byle jaki statek, gdyż miała przypłynąć nim jego narzeczona: Marcja z Gentu. Wydawać by się mogło, że od tego czasu wszystko potoczy się wspaniale zarówno dla władcy jak i całej Jonki. Nic bardziej mylnego. Otóż Grzegorz nie doczekał się dziedzica, a jak dobrze wiadomo, w Jonce nigdy nie braknie chętnych do tronu. Ponadto niezbyt korzystna przepowiednia dla władcy wcale nie ułatwia tej trudnej sytuacji.
Dopatrzyłam się w tej książce jednej dość znaczącej dla mnie wady. Jest to nadmiar stron, przez co nie dość że to tomiszcze jest strasznie niewygodne w utrzymaniu, to ponadto, miejscami trzeba się nieźle nagimnastykować, żeby nie zagiąć grzbietu oraz przeczytać tekst nie pomijając przy tym słów. Niestety, nie do końca mi się to udało, przez co książka nie jest obecnie w najlepszym stanie, z czego szczerze ubolewam. Nie zrozumcie mnie źle, wszystko byłoby w porządku, gdyby cały ten tom został podzielony na mniej więcej dwie części i - przynajmniej z mojej strony - nie byłoby już żądnych problemów.
To wprost niewiarygodne, że w tak na pozór zwyczajnej książce może kryć się aż tak wiele dobrego. Dotychczas trzymałam się z daleka od tego typu lektur, jednak być może jest to znak, że powinnam przełamać kilka moich przyzwyczajeń i otworzyć się na nieco inną tematykę i kto wie, być może naprawdę mi się spodoba. Dobrze nakreśleni bohaterzy jak i wartka akcja to zaledwie maleńki początek tego, co mogłoby zachęcić was do sięgnięcia po tę książkę. Napiszę więc tylko warto, naprawdę warto otworzyć się na tę historię.