Najnowsze artykuły
Artykuły
Czytamy w weekend. 26 lipca 2024LubimyCzytać263Artykuły
Powstaje nowa „Lalka”! Co wiemy o ekranizacji powieści Prusa?Konrad Wrzesiński70Artykuły
Powiedz mi, gdzie jedziesz na wakacje, a powiem ci, co czytać: idealne książki na latoAnna Sierant17Artykuły
Zadaj pytanie Marii Strzeleckiej, laureatce Nagrody Literackiej WarszawyLubimyCzytać4
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Ole Vedfelt
![Ole Vedfelt](https://s.lubimyczytac.pl/upload/default-author-140x200.jpg)
3
6,9/10
Duński psycholog analityczny i psychoterapeuta, prowadzi wykłady w Instytucie Gestalt w Kopenhadze; członek Międzynarodowego Towarzystwa Psychologii Analitycznej (International Association for Analytical Psychology),współzałożyciel Instytutu Junga w Kopenhadze (1980). W 1995 roku założył wraz z żoną Instytut Psychoterapii Integralnej i Psychologii Cybernetycznej. Przeszedł szkolenie w zakresie psychologii Junga, terapii analitycznej oraz psychoterapii grupowej i pracy z ciałem. Jako autor "Wymiarów snów" (ENETEIA, 1998),"Kobiecości w mężczyźnie" (ENETEIA, 1995, 2004) i najnowszej pozycji "Poziomy świadomości" (ENETEIA, 2001) znalazł trwałe miejsce wśród takich psychologów zainspirowanych myślami Junga, jak A. Mindell, E. Neumann, M.-L. von Franz, E.F. Edinger czy J. Hillman.http://
6,9/10średnia ocena książek autora
41 przeczytało książki autora
140 chce przeczytać książki autora
2fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Kobiecość w mężczyźnie. Psychologia współczesnego mężczyzny
Ole Vedfelt
6,2 z 13 ocen
81 czytelników 1 opinia
2004
Najnowsze opinie o książkach autora
Poziomy świadomości Ole Vedfelt ![Poziomy świadomości](https://s.lubimyczytac.pl/upload/books/146000/146990/517081-352x500.jpg)
6,8
![Poziomy świadomości](https://s.lubimyczytac.pl/upload/books/146000/146990/517081-352x500.jpg)
Bardzo szerokie i ogólne ujęcie świadomości z licznymi uszczegółowieniami i anegdotami. Bardzo podoba mi się holistyczne i eklektyczne podejście pana Ole, mógłby jednak popracować nad zwięźlejszym pisaniem - niektóre anegdoty są zbyt obszerne i trochę wybijają z rytmu.
„Kiedy Freud prawie 100 lat temu ogłosił, że „człowiek nie jest panem we własnym domu”, podważył wiarę w wolną wolę i wykazał, że wiele naszych uczynków, o których rzekomo decyduje wola, motywują mroczne popędy. Można jednak osiągnąć wyższy poziom wolnej woli, a tym samym świadomość, poprzez, że tak powiem, głębsze wejście w psychikę i pracę nad systemami, które kierują naszym działaniem. Do tego właśnie dąży się nie tylko w terapii dynamicznej i medytacji, lecz także w rytuałach przejścia ludów naturalnych. Wymaga to pracy ze zmienionymi stanami świadomości, czy są to sny, swobodne skojarzenia, szczególne stany medytacyjne czy też trans”. (czy zdobywanie wiedzy o człowieku i świecie - dopisałbym)
Wymiary snów Ole Vedfelt ![Wymiary snów](https://s.lubimyczytac.pl/upload/books/22000/22629/352x500.jpg)
7,6
![Wymiary snów](https://s.lubimyczytac.pl/upload/books/22000/22629/352x500.jpg)
Wyśmienite studium nad snami. Przybliżenie różnych nurtów badań i sposobów interpretacji. Jeśli ktoś naiwnie szuka jednoznacznych odpowiedzi, to się zawiedzie – mądrość leży w tym, co niedopowiedziane. Podoba mi się uczciwe podejście do kwestii „parapsychologii” i wszystkiego co nie mieści się w „naukowym reżymie”.
Szkoda tylko tego, że podejście naukowe zajmuje jakieś 95% treści, a to co pozanaukowe jest tylko pobieżnie wspomniane jako ciekawostka.
Sporo poszczególnych snów i interpretacji, ale brakuje mi scharakteryzowania symboliki - liczyłem na jakieś ogólne wzmianki, sama okładka to sugeruje.
Jest to bardzo dobry punkt wyjścia.
---------------------------------------------
„Nawet jeśli mamy krytyczny stosunek do teorii freudowskiej czy wręcz odrzucamy jej niektóre tezy, możemy mieć dużo pożytku ze znajomości tych faz przy interpretacji snów. Jeśli wziąć np. pojęcie zazdrości o członek, to neofreudowska literatura odnosi je do bardzo szerokiego wachlarza rysów kobiecej osobowości, które możemy porównywać z symbolami z symbolami sennymi bez względu na to, czy wierzymy, że wynika to stąd, iż dziewczynka zazdrościła chłopcu członka, czy nie. I podobnie możemy mieć korzyść z porównania ogólnego opisu „analnych cech charakteru” ze snami o wydalaniu, nawet jeśli nie uważamy, że te cechy wypływają wyłącznie z błędów przy treningu do czystości”.
„Żywe symbole.
Rozumienie symboli przez Junga różniło się w istotny sposób od poglądów Freuda. Podczas gdy Freud używał stałych tłumaczeń symboli, Jung widział w symbolu najlepszy możliwy wyraz czegoś względnie nieznanego.
W praktycznej interpretacji snów Jung operował jednak względnie stałymi znaczeniami symboli. Dla przykładu, lew, król zwierząt, w niezliczonych wyobrażeniach w historii używany był do symbolizowania władzy i zmysłowości, a pierwiastek powietrzny i istoty latające symbolizowały własności duchowe i wyobraźnię. Te znaczenia musiały być jednak zawsze rozważane w kontekście ewentualnego, indywidualnego znaczenia dla osoby śniącej.
Dla Junga znaczenie symbol rozciągało się daleko poza sferę zrozumienia. Jung pojmował symbol jako coś żyjącego i twórczego, którego najważniejszą własnością jest to, że potrafi dokonywać przemiany psychiki, tzn. przemieszczać energię psychiczną z jednego sposobu przeżywania na inny, choć intelektualnie tego nie rozumiemy.
Można na przykład, wyobrazić sobie chrześcijanina, który na łożu śmierci przyciska do siebie krucyfiks i przemienia paniczny lęk przed śmiercią w uczucie akceptacji; afrykańskiego chłopca, pijącego miarkę krwi pochodzącej od dorosłych mężczyzn plemienia i przeżywającego, że teraz sam staje się dorosłym mężczyzną, wraz ze wszystkim, co to za sobą niesie; Indianina ze szczepu Pueblo, którego życie nabiera ogólnoludzkiego znaczenia dzięki wyobrażeniu, iż jego medytacja pomaga ojcu Słońcu wschodzić każdego ranka.
W oczach Junga takie symboliczne nastawienie – jak dziwne i obce może się wydawać nowoczesnemu homo rationalis – miało niezmierne znaczenie dla zdrowia psychicznego. Posunął się wręcz do tego, że zdefiniował nerwicę – każdą nerwicę! – jako alienację symboli archetypowych, brak „postawy symbolicznej”. Potwierdzenie widział w tym, że prymitywne kultury rozpadają się pod wpływem zachodniej umysłowości, gdyż porzuciły religijne symbole i rytuały dające im dotąd poczucie sensu i wspólnoty z wyższym porządkiem kosmicznym.
Jung sądził również, że utrata tej symbolicznej postawy współczesnego człowieka jest jednak kompensowana przez sny, co, oczywiście, podkreśla ich ważność. Stwierdził też, że praca nad symbolami ma działanie uzdrawiające.
Tworzenie symboli w psychice każdego człowieka Jung uważał za wyraz aktywności funkcji „transcendentnej”, tj. tendencji do łączenia w jedną całość sił świadomych i nieświadomych”.
„Dopóki uzupełniający element płci przeciwnej jest czymś zupełnie nieznanym, obserwujemy takie zjawiska, jak „mężczyzna kapryśny, opanowany przez kobiece skłonności, kierujący się emocjami, albo (…) kobieta opętana przez animus, wszystko lepiej wiedząca, rozumująca jak mężczyzna i nie reagująca w sposób instynktowy”.
+
„W miarę jak dana osoba uzyskuje przy pomocy snów kontakt z pierwiastkiem płci przeciwnej w sobie, element ten może rozwinąć się w pomocny i dobroczynny czynnik psychiczny.
W szerszym ujęciu, Anima jest „uosobieniem wszystkich kobiecych tendencji w psychice mężczyzny, jak niejasne uczucia i nastroje, prorocze inspiracje, receptywność na sprawy irracjonalne, zdolność od miłości w stosunku do innych osób, wrażliwość na przyrodę i – bynajmniej nie najmniej ważne – jego stosunek do nieświadomości”. Jest to więc szereg cech mogących wyprowadzić mężczyznę poza tradycyjną rolę męską. Dopóki nie potrafi wykorzystać ich świadomie, mają one skłonność do zachodzenia go od tyłu jako „nastroje animalne”. One to czynią go podatnym na zranienie, bycie rozżalonym, melancholicznym, jadowitym lub sentymentalnym.
W przypadku kobiety „niedopracowany” Animus może przejawić się jako nieświadome, a destruktywne lub autodestruktywne poglądy, jako głos wewnętrzny, nieustannie mówiący jej, że do niczego się nie nadaje lub że nikt jej nie pokocha itp. Może się też wyrażać poprzez nagłe, brutalne sceny w życiu domowym, jako oziębłość i niedostępność lub jako na wpół nieświadomy cynizm, stający w poprzek bardziej świadomym wyobrażeniom kobiety o sobie. Jeśli Animus zostanie uświadomiony i rozwinięty, może dać kobiecie konstruktywną i pełną inicjatywy siłę działania. Może zawierać twórcze potencjały, przerzucić most do płci przeciwnej, a także pośredniczyć w kontakcie z głębszymi warstwami nieświadomości”.
„Pierwsze stadium rozwoju Animy symbolizuje biblijna Ewa lub kobiety mające bliski związek z przyrodą, a reprezentujące układy czysto instynktowne i biologiczne. Prototyp drugiego stadium widział Jung w Helenie z Fausta Goethego: kobietę reprezentującą u mężczyzny romantyczny i estetyczny, wciąż jednak seksualny poziom uczuć. Trzecie stadium symbolizuje Panna Maria, u której miłość przemieniała się w duchowe oddanie, i wreszcie czwarte stadium, symbolizowane jest przez postać z religii gnostyków: Sofię – wyraz najwyższej mądrości”.
W rozwoju Animusa widział Jung również 4 stadia. Na wczesnym stopniu rozwoju postacie Animusa występują jako prymitywne, muskularne osiłki: Tarzan, mistrz boksu czy inne uosobienie czystej siły fizycznej. Na drugim Animus reprezentuje romantyczne cechy u kobiety i zdolność planowego działania. Trzecie stadium obejmuje termin „znaczenie” („sens”) i może być symbolizowane przez mówcę o wielkim respekcie w narodzie czy inną osobowość umiejącą ujmować idee w słowa. Jako czwarte stadium widział Jung przywódcę duchowego i mędrca, jakim był np. Gandhi”.
„Uczyń koło z mężczyzny i kobiety, wyciągnij z niego kwadrat, z tego zaś trójkąt. Zamknij obwód, a otrzymasz kamień mądrości”.
„Terapeuci ukierunkowani na przeżycie w dużej mierze przyłączają się do psychologii humanistycznej, której teorię naukową najlepiej opisał twórca tego kierunku, Abraham Maslow. Maslow podkreśla, że osobiste przeżycia naukowców są przesłanką ich teorii. W swym głównym dziele o motywacji i osobowości pisze m.in.: „(…) nauka jest raczej tworem ludzkim niż samodzielną, nieludzką czy samą-w-sobie »rzeczą«, z własnymi wbudowanymi regułami. Prawa nauki, jej struktura i sformułowania opierają się nie tylko na naturze rzeczywistości, którą się odkrywa, lecz i na naturze osoby, która dokonuje odkrycia”.
„Uznanie istnienia zjawisk parapsychicznych było i wciąż jest w naszej kulturze czymś problematycznym, zwłaszcza w powiązaniu z naukami ścisłymi. Zajmowanie się parapsychologią może wręcz prowadzić do podejrzeń i wykluczenia z „uznawanej” wspólnoty naukowej.
Właśnie obawa ruchu psychoanalitycznego przed takim skompromitowaniem była istotnym powodem ostrożności Freuda wobec zjawisk okultystycznych, natomiast ich akceptacja w przypadku Junga doprowadziła do jego izolacji oraz zarzutów o nienaukowość.
Decydującego przełomu w zakresie badań parapsychicznych dokonał w latach 30. XX wieku J.B. Rhine, który zastosował metody statystyczne i ściśle kontrolowane doświadczenia laboratoryjne. Przeprowadził m.in. takie oto doświadczenia dla wykazania zjawisk postrzegania pozazmysłowego (ESP)…”.
„Amerykański teoretyk snów, Montague Ullman, stwierdził, przejrzawszy literaturę, że dysponujemy dziś olbrzymią dokumentacją wskazującą na istnienie zjawisk parapsychicznych.
Trudnym punktem przy dokumentacji naukowej jest znalezienie sytuacji doświadczalnej, którą można odtworzyć, gdyż zjawiska parapsychiczne są w większości prawie zawsze jedyne w swej istocie i nieprzewidywalne.
Jednym z czynników mających wpływ na rozstanie Freuda z Jungiem w latach 1910-1914 było negatywne rozumienie zjawisk parapsychicznych przez Freuda. Freud był wtedy pełen sceptycyzmu i obawiał się, że zainteresowanie zjawiskami okultystycznymi mogłoby przeszkodzić w uznaniu psychoanalizy za naukę przyrodniczą. Jednak niecałe dwa lata później doświadczenia z własnymi klientami przekonały go, iż nie można wykluczyć istnienia zjawisk okultystycznych, np. telepatii. Freud zaczął zachęcać, by psychoanaliza podjęła to wyzwanie. Uważał, że „jeśli telepatia jest realnym procesem, to można przypuszczać – mimo iż wykazanie tego nie jest łatwe – że ona występuje często”.
Badania międzykulturowe wykazały, że wiara w zjawiska parapsychiczne istnieje w prawie wszystkich kulturach, co uznano za wyraz rzeczywistych obserwacji. To samo dotyczy niezliczonych raportów o snach proroczych, przesyłanych do uznanych amerykańskich i angielskich periodyków badań parapsychicznych. Badanie przeprowadzone na 433 amerykańskich studentach wykazało, że 111 osób miało sny, które uważały za prorocze (prekognitywne)”.
„Jedną z głównych przyczyn trudności w naukowym uznaniu istnienia zjawisk parapsychicznych jest to, że warunkujące je stany i postawy uczuciowe nie dają się odtworzyć w eksperymentach laboratoryjnych.
Zarówno freudyści, jak i jungiści uważają, że zjawiska parapsychiczne łączą się zwłaszcza z intensywnymi sytuacjami życiowymi. Doświadczenia J.B. Rhine’a wykazały, iż statystyczne prawdopodobieństwo zjawisk parapsychicznych maleje wraz z malejącym entuzjazmem. Kripner stwierdził, że pozytywne oczekiwania są jednym z warunków powodzenia telepatii, a jeśli eksperymenty powtórzone zostaną przez sceptyków, rezultat często nie wypada pomyślnie. Ale jeśli tak jest istotnie, przepaść między zwolennikami i sceptykami staje się coraz większa, ponieważ zwolenników spotyka powodzenie przy doświadczeniach, sceptyków zaś fiasko”.
„Ale najczęstszy zarzut stawiany eksperymentom parapsychicznym brzmi, że to oszustwo. Tu słowami Ullmana, należy rozważyć sensowność założenia, że istnieje z góry ukartowana gra, nieuczciwość i samooszukiwanie o gigantycznych proporcjach u szeregu badaczy z doskonałym wykształceniem i cieszących się uznaniem na polach naukowych innych niż parapsychologia. I można to również odwrócić. Czy uparte oskarżenia o oszustwo i samozakłamanie nie wyrażają tego, że nie ma już możliwych do utrzymania argumentów naukowych przeciw istnieniu zjawisk parapsychicznych?
Uznanie zjawisk parapsychicznych implikuje podczas pracy ze snami większe wyczulenie u osoby interpretującej. Zjawiska parapsychiczne dostarczają nam jeszcze jednej perspektywy i otwierają jeszcze jeden wymiar w materiale skojarzeniowym. Są oprócz tego poważnym wyzwanie dla światopoglądu, który dominuje w nauce świata zachodniego”.