Najnowsze artykuły
- Artykuły[QUIZ] Te fakty o pisarzach znają tylko literaccy eksperciKonrad Wrzesiński10
- ArtykułyWznowienie, na które warto było czekaćInegrette0
- ArtykułyDzień Bibliotekarza i Bibliotek – poznajcie 5 bibliotecznych ciekawostekAnna Sierant30
- Artykuły„Kuchnia książek” to list, który wysyłam do trzydziestoletniej siebie – wywiad z Kim Jee HyeAnna Sierant2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Krystyn Olszewski
1
8,1/10
Pisze książki: biografia, autobiografia, pamiętnik
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
8,1/10średnia ocena książek autora
61 przeczytało książki autora
140 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Byliśmy w Oświęcimiu Tadeusz Borowski
8,1
"Na luksus zapomnienia nie możemy sobie pozwolić (...) Wspomnienie obozu będzie szło z nami przez całe życie, choć jesteśmy ludźmi jak wszyscy inni ludzie na ziemi. Ale na ręku wytatuowano nam numery na znak, że byliśmy niewolnikami."
Takich książek się nie recenzuje. O takich książkach się po prostu pisze ...
"Byliśmy w Oświęcimiu" to świadectwo historii, którego nie da się ocenić. Z nadzwyczajną i brutalnie szczerą zawartością. To głosy ocalałych z obozu śmierci.
O swoim pobycie w Auschwitz opowiedziało trzech pisarzy: Tadeusz Borowski, Krystyn Olszewski i Janusz Nel Siedlecki. Pierwsze wydanie tej książki miało miejsce po wojnie, w 1946 roku w Monachium. Ukazało się wówczas tylko 10 tysięcy egzemplarzy. Swój egzemplarz posiadam dzięki @wydawnictwo_slowne i ich wznowionemu nakładowi.
W tym nowym wydaniu poprawiono tekst w dbałości o lepszy odbiór. Okładka składa się z obozowych numerów, gdzie w kolorze czerwonym odznaczają się autentyczne numery autorów tekstu.
"Byliśmy w Oświęcimiu" to zbiór opowiadań. Opowiadań, które bolą i przerażają bo rzeczywistość w Auschwitz nie była niczym innym jak piekłem na ziemi. Opowiadania składają się ze wspomnień ludzi, którzy przeżyli zagładę.
Ich historie dotyczą obozowej codzienności, mówią o tym, jak ta cała machina śmierci funkcjonowała. Na własnej skórze przekonali się, jak kruche jest ludzkie życie. Jak w otoczeniu chorób i śmierci, jakimś cudem przeżyli - właśnie oni. Jak było ciężko znieść świadomość tego, co się wokół nich dzieje.
Ich narracja jest surowa, zimna, pozbawiona głębszych uczuć. Nie można się temu dziwić. Ich opowieści są złożone z różnych fragmentów pamięci bo dla każdego z autorów opowieść miała indywidualny wymiar.
Czytanie takich książek nie jest łatwe ale jest niezbędne do poznania współczesnej historii i pielęgnowania pamięci o niej. "Byliśmy w Oświęcimiu" można traktować nawet jak dokument o ludzkim złu i o tym, do czego zdolny jest człowiek. To niepokojąca lekcja człowieczeństwa i tego, co się dzieje, gdy go zabraknie. Ta książka pokazuje dwa oblicza ludzi. Z jednej strony człowiek zdolny jest do tego, by być oprawcą i katem ale z drugiej strony jest niesamowitą istotą, która potrafi przetrwać w najgorszych warunkach. Dlatego takie książki są bardzo ważne. Odsłaniają fakty - nawet te niewygodne ale one muszą być powszechnie znane, aby coś takiego już nigdy więcej się nie powtórzyło.
Byliśmy w Oświęcimiu Tadeusz Borowski
8,1
Literatura obozowa to ciężka tematyka. Opisywane czasy były czymś co nigdy nie powinno mieć miejsca, jednak to życie pisze najlepsze i najgorsze scenariusze. Te najbardziej prawdziwe o których nie chcemy myśleć. Przecież to tylko książka i nas to nie dotyczy. Biorąc pod uwagę obecną sytuację na świecie, zbiorowe mogiły, bestialstwo i samą wojnę nie wydaje się to, aż tak abstrakcyjne.
Byliśmy w Oświęcimiu to historia opowiedziana przez trzech mężczyzn którzy obóz śmierci przetrwali. Opowiadają o swoim losie bez słodzenia. W bardzo prostych słowach mówią o wystających kościach, wszach, urazach, biciu, katowaniu i mordowaniu. Sytuacje, które nie powinny przerażać jak golenie głowy, tatuaże czy krew kobieca urastają do potwornej rangi. Wiele w niej opisów które nie mieszczą się w głowie. Spoglądając na to z boku można próbować ocenić zachowania tych ludzi. Matki, która uciekała przed malutkim dzieckiem z krzykiem, że to nie jej, ponieważ nie chciała z nim trafić do gazu. Zdrowego mężczyznę, który z obawy przed obozowym kapo zaprowadził wprost do łaźni na kąpiel w cyklonie swojego ojca, mówiąc, żeby szedł się umyć a spotkają się później. Możemy próbować ich oceniać, ale nie mamy pojęcia jak sami zachowalibyśmy się na ich miejscu...
O dziwo książkę czyta się bardzo szybko. Od tego typu pozycji odróżnia ją to, że nie ma wyszczególnionych wielu numerów czy nazw. Rozdziały są krótkie, ale przepełnione ogromem treści. Język jest bardzo naturalny. Jeżeli chcielibyście przeczytać w tym roku jedną książkę z tematyki obozowej to niech to będzie właśnie ta. Ogromnie polecam.