cytaty z książek autora "Agnieszka Meyer"
Przesiadał się w Nowym Jorku niejako na własne życzenie – przegapił bezpośredni lot do Niemiec. Nawet nie był to zwyczajowy powód, czyli atak, po prostu źle odczytał godzinę.
– Idiotycznie – wymamrotał. W zasadzie nie śpieszył się, ale irytował go sam fakt skutku, jaki jedno błędne przesunięcie oczami po bilecie miało dla płynności jego podróży. Zdekoncentrowany przestał uważać na to, co się dzieje wokół niego. Stanął wraz z walizką i bagażem podręcznym przed stalowymi drzwiami widny mającej zabrać go na następny poziom lotniska, automatycznie omiatając wzrokiem stojących obok niego ludzi.
- boże, dzieciństwo jest jak... - nie mogła znaleźć słów. - jak spacer z watą cukrową i jednoczesne zdarcie kolan, bo zapatrzyłeś się na uciekające w niebo gołębie.