The Rule Book Jennifer Blackwood 6,7

ocenił(a) na 76 lata temu Muszę na początku powiedzieć, że ta książka była bardzo zabawna, głupie, proste momenty, które sprawiały, że człowiek samowolnie się uśmiecha. Winda jedząca ubrania, pies, który... często wydala nieodpowiednie zapachy i wiele innych. Bardzo wiele zabawnych momentów, spowodowało, że naprawdę dobrze mi się czytało :)
Lainey zaczyna swoją pracę w nowym biurze w Seattle. Nie zapowiada się dobrze, skoro na jej stanowisku, każda poprzednia pracownica została zwolniona w przeciągu dwóch tygodni. Robi wszystko, by zostać przy swojej posadzie, ponieważ musi płacić za leczenie swojej mamy. Znosi upierdliwego Jacksona, który nie ma szacunku do ludzi... i swojego szefa, którego długo na początku nie mogła poznać. A poznała w nieoczekiwany sposób nieładnie go nazywając :D
Chyba jednym z kilku elementów najbardziej podobała mi się relacja dziewczyny ze swoją mamą, którą kochała ponad wszystko. Doceniała każdą rzecz jaką dla niej zrobiła, gdy jej mama ją wychowywała, i teraz ona chciała pomóc swojej mamie w chorobie z rakiem. Wzruszyło mnie to, jak bardzo się o nią troszczy, mimo że taka reakcja powinna być u każdego człowieka, ale cóż jestem uczuciowa :). Dziewczyna kocha swoją mamę i jest jej malutką córeczką.
Co do Brogana, ciągle miałam mieszane uczucia. Niedostępny facet, który ceni naprawdę swoją prywatność. Chroni ją i swoją firmę odpowiednimi regułami... które niszczyły wiele razy relacje z Lainey. Stworzył reguły, których surowo się ich trzyma, bez względu na wszystko, bez względu na uczucia. Poznając Lainey zaczyna łamać niektóre z nich jednak... nie raz, a dwa spowodował bałagan tym, że nie potrafił zaufać osobie, w której się zakochiwał. Nie rozumiałam jego pochopnych decyzji, której jak na szefa i reguły, których się trzyma popełniał często.
Zaimponowała mi relacja między twymi dwojga. Jednak ich zadaniem było trzymać ich związek w tajemnicy, oraz Brogan miał traktować Lainey jak innych współpracowników. Jednak nie da się tak szybko zapomnieć tego co wydarzyło się w pracy wracając do domu. Ich relacja od początku była skomplikowana, jednak dają radę, dochodząc do pewnych wniosków i nie śpiesząc się ze wszystkim.
Powiem szczerze, że zdziwiłam się, że nie natknęłam się na wzmianki na temat wielkich, drogich aut i szoferów Brogera. Nie było nic na temat faceta, który "włada światem", jest "najsławniejszy na świecie", "każdy go zna i pragnie". Podobał mi się właśnie ten fakt, ponieważ odrzucone zostały te stereotypy, które pojawiają się w wielu książkach tego typu. Powieść ma bardzo dobrą fabułę i bohaterów, lekko mi się czytało, polecam. :)