Najnowsze artykuły
- ArtykułyDzień Bibliotekarza i Bibliotek – poznajcie 5 bibliotecznych ciekawostekAnna Sierant12
- Artykuły„Kuchnia książek” to list, który wysyłam do trzydziestoletniej siebie – wywiad z Kim Jee HyeAnna Sierant1
- ArtykułyLiteracki klejnot, czyli „Rozbite lustro” Mercè Rodoredy. Rozmawiamy z tłumaczką Anną SawickąEwa Cieślik2
- ArtykułyMatura 2024 z języka polskiego. Jakie były lektury?Konrad Wrzesiński8
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Georg Gunter
1
7,1/10
Pisze książki: historia
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,1/10średnia ocena książek autora
14 przeczytało książki autora
13 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Ostatni wawrzyn. Geneza i dzieje walk na Górnym Śląsku od stycznia do maja 1945 roku.
Georg Gunter
7,1 z 15 ocen
25 czytelników 5 opinii
2016
Najnowsze opinie o książkach autora
Ostatni wawrzyn. Geneza i dzieje walk na Górnym Śląsku od stycznia do maja 1945 roku. Georg Gunter
7,1
"Jak oni się pięknie bronili"
Dostajemy pracę wydaną i opartą głównie na niemieckich źródłach. Autor do tych źródeł podchodzi bezkrytycznie, uznając je za pewnik. Tutaj pierwszy zgrzyt.
Jest praca o Niemcach i pisana dla Niemców.
Musimy przebrnąć przez standardowy proces usprawiedliwienia i przekoloryzowania rzeczywistości. Hitler winien wszystkiemu. Rosjanie to głupi naród i wojnę wygrali tylko dlatego, że Roosevelt w ramach lend lease dał im broń.
Obrońcy to kwiat niemieckiej armii, odważny i sprytny. Odnoszący duże sukcesy w walce obronnej i w ogóle.
Niemieckie obozy zagłady nie istnieją, mimo, że autor opisuje exodus więźniów z Auschwitz. Ale to jest jakieś Auschwitz...
W Łambinowicach był polski obóz zagłady... Wielokrotnie o tym wspomniano.
Rosjanie tylko gwałcą. Robią to bez przyczyny, tak jakby tacy się urodzili.
Nie ma żadnej refleksji dlaczego tak się dzieje.
Walki w Rosji traktowane są jako coś zupełnie normalnego a nie agresja na suwerenny kraj.
Jeśli już przebrniemy przez te wszystkie bzdury, niedomówienia, przekłamania i inne, dostajemy obraz walk obronnych na Górnym Śląsku.
Jest on bardzo dokładny, dzień po dniu. Wiele opisów uszczegóławia treść do bitew o konkretne wsie, ulice miast itp.
Czyta się dobrze, jeśli umiemy się przyzwyczaić do rzewnego nieco napuszonego tonu wypowiedzi. Musimy przygotować się na liczne wycieczki w bok, w przeszłość i przyszłość. Czasami przeszkadzają one w zrozumieniu tekstu wiodącego. Tak jakby autor chciał chwycić za ogon za wiele srok na raz i nie mógł się zdecydować, gdzie położyć środek ciężkości.
Praca tłumacza nie ogranicza się tylko do przełożenia tekstu, ale w przypisach pomaga nam wyłapać przeinaczenia pisarza. Jest tego sporo, ale jak na tą pozycję za mało. Przydałby się, bardziej wnikliwy wstęp uwypuklający wady i zalety tej pozycji.
Wydanie w miękkiej oprawie, na dobrym jakościowo papierze. Na końcu dość dokładne mapy oddające sytuacje strategiczną.
Czy jest pozycja dla wszystkich? Na pewno nie. Czytający ją musi zdawać sobie sprawę z tendencyjności tekstu i umieć oddzielić ziarno od plew. Na pewno nie należy traktować tej lektury jako podstawowej w temacie. Natomiast jako uzupełnienie posiadanej wiedzy sprawdza się znakomicie.
Dobrze, że wydano tą pozycję. Trzeba czerpać z różnych źródeł, lecz trzeba to robić rozważnie.
Ostatni wawrzyn. Geneza i dzieje walk na Górnym Śląsku od stycznia do maja 1945 roku. Georg Gunter
7,1
Pierwsze, niemieckie wydanie książki miało miejsce w 1974 roku. Po ponad 40 latach w końcu pozycja trafiła, także na polski rynek. Przede wszystkim książka nie zainteresuje tylko fanów II wojny światowej, ale także miłośników regionu, wszak Śląsk jest tutaj na pierwszym miejscu.
Autor nie miał ambicji pisać książki naukowej, więc pozycje czyta się dosyć lekko. Narracja jest oparta głównie na wspomnieniach i relacjach uczestników tamtych wydarzeń. Czasem można odnieść, że to wszystko jest bardzo chaotyczne, ale jest to wina małej liczby źródeł, a i internetu wtedy nie było. Generalnie więc, pewne osoby, jednostki i miejsca wysuwają się na pierwszy plan, podczas gdy inne wydarzenia są ledwie zarysowane. Nie jest to wielka wada, gdyż opisy Guntera są bardzo szczegółowe i pełne ciekawych anegdot.
Polskiego czytelnika może drażnić niemiecka perspektywa autora. Gunter nie ukrywał swojej sympatii do Niemców, mamy więc "polskie obozy" i "terror Korfantego". Autor próbował zresztą zachować pozory obiektywności i co jakiś czas wrzuca przykłady pozytywnych zachowań żołnierzy Armii Czerwonej wobec ludności cywilnej, rozlewają się one jednak wśród opisów masakr, których doznali Ślązacy podczas walk w tym rejonie.
Książka jest z pewnością specyficzna, ale także na pewno warta polecenia.