Najnowsze artykuły
Artykuły
Czytamy w weekend. 26 lipca 2024LubimyCzytać263Artykuły
Powstaje nowa „Lalka”! Co wiemy o ekranizacji powieści Prusa?Konrad Wrzesiński70Artykuły
Powiedz mi, gdzie jedziesz na wakacje, a powiem ci, co czytać: idealne książki na latoAnna Sierant17Artykuły
Zadaj pytanie Marii Strzeleckiej, laureatce Nagrody Literackiej WarszawyLubimyCzytać4
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Joan Ricard
![Joan Ricard](https://s.lubimyczytac.pl/upload/default-author-140x200.jpg)
1
5,8/10
Pisze książki: militaria, wojskowość
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
5,8/10średnia ocena książek autora
26 przeczytało książki autora
24 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Wielkie bitwy i armie Joan Ricard ![Wielkie bitwy i armie](https://s.lubimyczytac.pl/upload/books/289000/289725/443065-352x500.jpg)
5,8
![Wielkie bitwy i armie](https://s.lubimyczytac.pl/upload/books/289000/289725/443065-352x500.jpg)
Pozycja ładnie wydana, z dużą ilością zdjęć i ilustracji.
Czytało się całkiem przyjemnie.
Minusem jest brak zachowania chronologicznego porządku, co skutkowało cofaniem się czasem o wiek lub dwa w czasie. Pojawiło się również parę, błędów lub nieścisłości, część opisów była bardzo lakoniczna.
Moim zdaniem pominięto również kilka wydarzeń, które są bardziej istotne w historii wojskowości, niż zamieszczone w książce.
Całość jest jednak całkiem przyzwoita, bogata w elementarną wiedzę.
Wielkie bitwy i armie Joan Ricard ![Wielkie bitwy i armie](https://s.lubimyczytac.pl/upload/books/289000/289725/443065-352x500.jpg)
5,8
![Wielkie bitwy i armie](https://s.lubimyczytac.pl/upload/books/289000/289725/443065-352x500.jpg)
Tę pozycję kupiłem za 15 zł w Biedronce, więc od razu nie oczekiwałem od niej zbyt wiele. I słusznie. Wprawdzie pierwszy rzut oka zakończył się miłym zaskoczeniem - ilustracje są ładne i poprawnie zrobione, nie widać na nich zbyt wielu błędów, to im dalej w las, tym więcej drzew. A tu mamy całą puszczę amazońską. Pierwszy z nich rzuca się w oczy już po przekartkowaniu książki. WYDARZENIA NIE ZOSTAŁY PRZEDSTAWIONE CHRONOLOGICZNIE! Czemu? Jaki to ma sens? Dlaczego najpierw czytamy o Siedzącym Byku i wojnie secesyjnej, a potem o Napoleonie? To tylko robi niepotrzebny zamęt.
Opisy wstępne do każdego z rozdziałów są połączeniem masy banałów (kilka razy pisano idiotyzm, że dany wódz podzielił swoją armię na piechotę, konnicę i łuczników) i wierutnych bzdur (np. wprowadzenie po raz pierwszy formacji katafraktów przypisano dwóm osobom – Aleksandrowi Wielkiemu i Justynianowi, w dodatku w obydwu przypadkach zrobiono to błędnie). Niektóre z nich są wręcz pomyłkami na poziomie gimnazjalnym, np. stwierdzenia, że Ryszard Lwie Serce został królem Anglii po powrocie z krucjaty można by uniknąć już po przeczytaniu odpowiedniego artykułu na Wikipedii. Poprzez próbę maksymalnego skoncentrowania dużych fragmentów dziejów dochodzi również do przekłamań chronologicznych. I tak, w rozdziale poświęconym Wermachtowi opisano kampanię we Francji 1940 jako idealny przykład Blitzkriegu. Na tej samej stronie wybrano jako typowy czołg niemieckich wojsk pancernych Panzer V, czyli popularną Panterę… którą wprowadzono do służby trzy lata po upadku Francji, przez co nieobeznany czytelnik mógłby uznać, że już wtedy ich używano. Swoje dołożył też tłumacz, dzięki któremu dowiadujemy się, że Turków pod Wiedniem powstrzymała „Uskrzydlona husaria”! Ręce opadają… Szczegółów takich jak dziwny dobór wybitnych wodzów (autor sam przyznał, że Eryk Rudy nic specjalnego nie osiągnął, a mimo to uznał go za wybitnego wodza średniowiecza) się już nie będę czepiał, bo jest to kwestia subiektywna i każdy dobór da się uzasadnić.
Jedyną aspektem tej książki który jako tako się broni są ilustracje i ich opisy (chociaż rekonstrukcja jednorodzinnego fortu pierwszych osadników, otoczonego wieżami i dysponującego własną artylerią to potworek!). Wojownicy zostali przedstawieni szczegółowo i wyczerpująco. Mam wprawdzie pewne wątpliwości, czy naprawdę każdy angielski piechur w XIX wieku miał na wyposażeniu teleskop, ale na szczęście to tylko pojedyncze szczegóły.
Reasumując – to dobra książka, o ile chcecie pooglądać obrazki. Może nawet uda się znaleźć tam jakąś ciekawostkę, albo zacząć swoją przygodę z rekonstrukcją historyczną lub modelarstwem. Ale jeżeli szukacie konkretnej wiedzy – bezpieczniej będzie nie wierzyć w ani jedno zapisane w niej słowo.