Najnowsze artykuły
- ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel15
- ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik252
- ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
- ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Yves Huppen
Źródło: https://www.facebook.com/photo.php?fbid=10201931017585248&set=a.1951890965142.2121047.1478689925&type=3&theater
7
6,8/10
Pisze książki: komiksy
Urodzony: 17.03.1967
Yves H. jest synem słynnego twórcy komiksów Hermanna. Syn jest głównym scenarzystą komiksów ojca.http://www.hermannhuppen.com/
6,8/10średnia ocena książek autora
78 przeczytało książki autora
31 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Brigantus 1. Wygnaniec
Hermann Huppen, Yves Huppen
Cykl: Brigantus (tom 1)
6,0 z 6 ocen
8 czytelników 1 opinia
2024
Najnowsze opinie o książkach autora
Staruszek Anderson Hermann Huppen
6,8
STARUSZEK HERMANN DAJE RADĘ
Hermann Huppen ma już swoje lata. Jednak ten urodzony w roku 1938 belgijski rysownik mimo wieku nie zwalnia wciąż oferując nam kolejne albumy. Jego najnowsze dzieło, do którego scenariusz napisał nie kto inny, jak syn Hermanna, kryjący się pod pseudonimem Yves H., to dowód na nieustające wielkie zaangażowanie w to medium i przy okazji kawał znakomitego komiksu utrzymanego w stylu współczesnych filmów Eastwooda.
Jest rok 1952. W Missisipi czarnoskórzy obywatele nie mają zbyt wielu praw, przywilejów czy szacunku. Są traktowani jak śmiecie, jakby byli kimś gorszym od całej reszty, a sprawy ich dotyczące wciąż załatwia się na zasadach samosądu. Staruszek Anderson żyje sobie spokojnie do dnia, w którym umiera jego żona. Po śmierci Staruszki w Andersonie za sprawą słów przyjaciela ożywa tragedia sprzed lat. Wnuczka staruszków zaginęła w nigdy niewyjaśnionych okolicznościach. Od tego wydarzenia minęło wiele czasu, ale teraz pojawia się szansa by poznać prawdę, a przede wszystkim żeby zemścić się na ludziach za to odpowiedzialnych. Anderson nie liczy, że przeżyje, nie liczy, że cała sprawa skończy się dla niego dobrze, jednak jednego jest pewien – winni zapłacą jemu za to, co musiała przejść jego rodzina i zgryzotę, jaka wpędziła do grobu jego żonę…
„Staruszek Anderson” to komiks mocny i wymowny. W poprowadzeniu całości przypominający kultowe „Sin City” Franka Millera, ale choć jego akcja toczy się w Stanach, forma przedstawienia całości jest stricte europejska. Odmienne jest także ujęcie samego tematu zemsty nawet za cenę życia. Bo „Staruszek Anderson” to przede wszystkim komiks zaangażowany – tak emocjonalnie, jak i społecznie, chociaż wydźwięk obu dzieł pozostaje podobny.
Scenariusz Yvesa, w Polsce doskonale znanego z serii „Wieże Bois-Maury”, to solidna, przesycona depresyjną niesprawiedliwością opowieść, w której oprawcy i ofiary zamieniają się miejscami. Jednak to rysunki Hermanna, jeśli nie budują całego klimatu, to zdecydowanie go potęgują. Dodają mu mroku, dodają kolorytu emocjonalnego, dodają wreszcie krwawej brutalności i atmosfery zagrożenia. Atmosfery nadciągającej śmierci – i to bynajmniej nie jednej.
„Staruszek Anderson” to doskonały materiał na film i to film, który miałby szansę na Oscara, jeśli tylko trafiłby we właściwe ręce. Poruszający, skłaniający do myślenia, a przy okazji po prostu piękny wizualnie – tak, jak piękne są ilustracje Hermanna.
Recenzja opublikowana na moim blogu http://ksiazkarnia.blog.pl/2016/06/17/staruszek-anderson-hermann-huppen-yves-huppen/
RELAX nr 38 Andrzej Pilipiuk
8,1
Oceniam konkretną historię, nie cały magazyn!
Magazyn zasługuje na mocne 8, ale jedna historia sprawiła, że postanowiłem ocenić właśnie ją.
Gedeon - człowiek, którego wielu nienawidzi, wielu się wyrzekło i wielu po prostu nie akceptuje. Dlaczego? Przeszłość, może zawiść, a może jego styl życia?
W każdym razie, w tym numerze mamy wielki powrót Gedeona na scenę komiksową (po kilku latach nieobecności). Historia, którą napisał Karol Weber została świetnie zilustrowana w charakterystycznych dla Gedeona, plastycznym wykonaniu. Majstersztyk! Tylko 10/10, bo nie można dać więcej!