Najnowsze artykuły
- ArtykułyLicho nadal nie śpi, czyli książki z motywami słowiańskimiSonia Miniewicz40
- ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj egzemplarz książki „Dziewczyna o mocnym głosie“LubimyCzytać1
- ArtykułyCzytamy w weekend. 6 września 2024LubimyCzytać335
- Artykuły„U schyłku czasów“ . Weź udział w konkursie, aby wygrać książki!LubimyCzytać9
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Łukasz Okoński
4
7,7/10
Pisze książki: fantasy, science fiction
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,7/10średnia ocena książek autora
16 przeczytało książki autora
23 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Postapokaliptyczny kraj. Zygfryd kontra Brad
Łukasz Okoński
10,0 z 2 ocen
4 czytelników 1 opinia
2022
Najnowsze opinie o książkach autora
Empirysta. Tom 1 Łukasz Okoński
6,0
Ewidentny debiut, powtórzenia i błędy wołają niekiedy o pomstę do nieba. Sama historia ma swoje wzloty i upadki, jednak nie zetknąłem się wcześniej z podobnym stylem. Autor nie pozostawia wiele pola do wyobraźni. Zamyka czytelnika w wąskich ramach i nie pozwala mu wyjść z własnej wizji świata. W dodatku czytanie tej książki przypomina granie w grę komputerową. Znam nawet kilku tytułów, którymi pisarz mógł się inspirować.
Co do pierwszego wrażenia, owszem można zrobić je tylko raz, jednak nie każdy artysta od razu zaczyna od arcydzieła. Ponadto sam kiedyś marzyłem o tym, żeby wydać własną książkę, więc podziwiam za wytrwałość i życzę powodzenia.
Empirysta. Tom 1 Łukasz Okoński
6,0
EMPIRYSTA
Kilka miesięcy temu, gdy dowiedziałem się o tej książce, za dobry znak uznałem fakt, że nowi pisarze dołączają od ekipy pod sztandarem "Posapokalipsa z kraju nad Wisłą". Czytelnicy bardzo sobie cenią książki Szmidta, mało kto nie słyszał o cyklu Biedrzyckiego, ale potrzeba więcej świeżej krwi. Niestety nie zawsze może być cukierkowo, pośród książek dobrych czy przeciętnych trafi się w końcu taka, przy lekturze której łapię się za główę.
Wielokrotnie zastanawiałem się, jak podejść od recenzji EMPIRYSTY. Dokładna analiza? Czy też krótko i dobitnie? Bo tak naprawdę wszystkie problemy książki sprowadzają się do jednego - za wcześnie ujrzała ona światło dziennie. Prace nad nią powinny nadal trwać. To jest półprodukt.
Pomijam tutaj moje pierwsze malutkie rozczarowanie jeszcze przed lekturą, które odnosiło się do miejsca akcji (jest wystarczająco dużo autorów z USA opisujących postapokaliptyczną Amerykę, a nie dość dużo polskich autorów piszących o Postapo w Polsce) - autor moim zdaniem wyłożył się już na konwencji, którą sam sobie wybrał. Wybieganie ponad trzysta lat w przyszłość to jest dobry pomysł, ale trzeba go umieć poprowadzić. Być może należało także wybrać krótszą formę.
Już po pierwszych stronach wiedziałem, że moja recenzja nie będzie łaskawa. Ja naprawdę nie lubię pisać negatywnych opinii, nie lubię "wjeżdżać" na autorów. Wolę ich chwalić, ale muszę też mieć za co. Przeczytałem całego Empiryste jak to się mawia "od deski do deski" żeby potem nie wyszło, że jednak powieść rozkręca się gdzieś w połowie, a ja po prostu poszedłem na łatwiznę. Niestety niczego to nie zmienia. Książka zawiodła mnie na kilku poziomach - przede wszystkim nie czuje się w niej postapokalipsy, a zwłaszcza przepaści między czasami obecnymi a czasem akcji (przy znacznej redukcji populacji po kilku wiekach nie wierzę w konwersacje postaci używającej języka współczesnego. I uprzejmość. Zdecydowanie nie wierzę w debaty geopolityczne z użyciem nazw państw i miast, których już być nie powinno. Za trzysta lat od teraz ciekawszym tematem będzie oskórowanie wiewiórki niż "co tam panie słychać w polityce"). Nie wierzę także w nowiutką broń z półek, konserwy zdatne do spożycia po 300 latach i przedwojenne domy, które stoją nadal.
Opisy zdecydowanie wymagają poprawek (są "toporne", akcja siada),a dialogi postaci nie brzmią wiarygodnie. Postacie często zmieniają zdanie bez wyraźnej przyczyny, w kilku momentach przecząc sobie w jednym zdaniu. Niektóre z decyzji postaci są conajmniej dziwne, poza tym zdarza się też nieuzasadnione znikanie przedmiotów. Pojawia się także znienawidzona przeze mnie maniera rodem z Hollywood, czyli "kozaczenie" - tego typu popisywanie się świat postapo zwykł karać śmiercią. Tutaj szołmeństwo najwyraźniej popłaca. Kolejne dwa zarzuty do kolekcji to: akapity tłumaczące co się stało, na wypadek gdyby czytelnik nie ogarnął sceny oraz próby uwiarygodnienia niektórych założeń, które idą rykoszetem (bohater taszczy sporo prowiantu chyba tylko po to, bym uwierzył, że ma siłę iść dalej przez pustynię. Tak ze 30 litrów wody).
Według mnie są dwa główne powody, dla których Empirysta zawiodł. Po pierwsze przy publikowaniu książki za własne pieniądze, wydawca zajmuje się korektą, składem i obrazkiem na okładkę. Ma za to zapłacone z góry i nie zależy mu na sprzedaży książki. Znani wydawcy fantastyki zapewne odstrzeliliby Empiryste w przedbiegu, może to zmobilizowałoby autora do przejrzenia maszynopisu? Drugim powodem jest - oczywiście to moje podejrzenia - brak porządnego sprawdzenia tekstu przez osoby trzecie. Autor patrzący na tekst po raz "fafnasty" może przecież czegoś nie dostrzec. Niestety, wyszło jak wyszło i nie da się tego cofnąć. Jeżeli ma się lat 17 i pisze fanfikcje, ryzykuje się jedynie zebranie bęcków na forum internetowym. Wydanie książki to już niestety wyższy poziom, wielu rozczaruje strata czasu, innych zdenerwuje strata pieniędzy.
Autor planuje kontynuacje - to wynika zarówno z zakończenia Empirysty jak i z facebookowego profilu poświęconego Łukaszowi Okońskiemu w planie jest także spin-off rozgrywający się w Polsce. I ta ostatnia wiadomość może nie jest taka zła, bo lepiej się piszę o tym, co się zna. Ale - szanowny autorze - tekst powinien być przemaglowany w ramach tzw. "proofreadingu". Wszystkie błędy Empirysty powinny zniknąć, inaczej to nie ma sensu.
Smutna refleksja na koniec: nigdy nie dostaje się drugiej szansy, żeby zrobić pierwsze wrażenie. Szkoda, wielka szkoda.