Najnowsze artykuły
- ArtykułyHłasko, powrót Malcolma, produkcja dla miłośników „Bridgertonów” i nie tylkoAnna Sierant1
- ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Cud w Dolinie Poskoków“ Ante TomiciaLubimyCzytać1
- Artykuły„Paradoks łosia”: Steve Carell i matematyczny chaos Anttiego TuomainenaSonia Miniewicz2
- ArtykułyBrak kolorowych autorów na liście. Prestiżowy festiwal w ogniu krytykiKonrad Wrzesiński15
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Makary Karo
1
8,1/10
Pisze książki: horror
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
8,1/10średnia ocena książek autora
17 przeczytało książki autora
47 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Po latach przed śmiercią Makary Karo
8,1
www.ujrzecslowa.pl
Najlepsze uczucie jakie może ogarnąć czytelnika powstaje wtedy, kiedy jesteśmy zaskakiwani. Zaskoczenie może objawiać się bardzo różnie, ale zawsze jest to dobre uczucie. Tym razem byłam pełna pozytywnych odczuć ze względu na bardzo wiele czynników.
Historia grupy warszawskich przyjaciół rozpoczyna się w momencie, gdy postanowili oni spędzić razem czas w „Perle PRL-u”. Na broszurce jak to bywa, wszystko wyglądało pięknie, jednak gdy po pewnych perturbacjach podczas podróży zastają oni ruderę, to ręce im opadają. To tylko wstęp do tragedii, którą rozpoczyna zaginięcie jednego z przyjaciół tej grupy.
Bardzo się cieszę, że w przypadku tej pozycji opis był bardzo ubogi. Nigdy nie wiemy przed przeczytaniem danej pozycji, czy ten skąpy opis zwiastuje oklepaną i niezbyt ciekawą treść, czy wręcz przeciwnie uderzy ona w nas z takim impetem, że będziemy prosić o więcej. Ja nie potrafiłam się od niej oderwać. Ciągle czymś mnie ta nieoczywista treść zaskakiwała i czuję, że ten debiut porwie nie tylko moje myśli.
Jeżeli już jest się czytelnikiem, który czyta nałogowo, a w szczególności takim, który lubuje się w debiutujących polskich Autorach, to mogę śmiało stwierdzić, że już po pierwszych zdaniach można dostrzec, czy Autor posiada talent, czy jedynie próbuje coś stworzyć. Tym razem Makary Karo, który pisze pod pseudonimem zaskoczył mnie tym, że spokojny i na pozór lekki początek, który nie ma za wiele wspólnego z najstraszniejszą częścią tej pozycji jest tak sprawnie napisany.
Przyznam się szczerze, że wyobraźnia Autora mnie zaskoczyła, bo kompletnie nie spodziewałam się takiego obrotu sprawy. Oczekiwałam dobrego horroru, z takich, które lubi się oglądać w telewizji, gdzie jakaś zatęchła dziura dostarczy nam dreszczyku emocji, a może i nawet spowoduje, że włos się zjeży na głowie. Oczywiście ten element również się tu pojawia, jednak gdy brniemy w treść dalej, to okazuje się, że nic nie jest takie jakie mogłoby się wydawać. Nie mogę wam również zdradzić, co tak naprawdę jest punktem kulminacyjnym, bo byłoby to rozwiązanie całej zagadki, ale pogłówkujcie sami. Na pewno taki obrót spraw was zaciekawi i zaskoczy.
Nie sposób nie wspomnieć o bohaterach, których trochę się tutaj nazbierało, ale wydają się oni być odpowiednio stworzeni. Ot tak, zwykła paczka przyjaciół, która jak zwykle ma małe zatargi w swoich szeregach. Jednak bardzo dużą rolę w moim mniemaniu ogrywają pozostali bohaterzy, którzy są wczasowiczami danego ośrodka, czy mieszkańcami miasteczka. Czuć w nich obłęd, a to bardzo lubię. Jakbym mogła się do czegoś przyczepić, to do paru sytuacji, które były zbędne w tej historii bądź nielogiczne. Sądzę, że jeżeli zaginałby mój przyjaciel, to w rozmowie z nieznajomymi nie chciałabym słyszeć ich wywodów dotyczących życia, a koncentrowałabym się wyłącznie na sprawach ważnych. Ale takich małych zgrzytów nie ma tu za wiele, jednak Autor powinien na nie zwrócić uwagę w przyszłości. Zdarzały się również literówki, bądź błędy w tekście, jednak tym razem jestem je w stanie wybaczyć, ponieważ pozycja liczy sobie ponad 400 stron, a błędów była kilka.
Pomimo dość strasznego tematu w jakim obraca się dana historia, nie brakuje tutaj również kilku aspektów humorystycznych, gdzie znajdziemy je w przemyśleniach bohaterów, czy w ich dialogach. Bardzo miły dodatek, który jednocześnie ukazuje kunszt Autora, że wiedział co chciał napisać i po prostu to zrobił. Jak wczytacie się w tekst, to ujrzycie bardzo wiele aspektów, które Autor niepostrzeżenie wplótł w treść. No i nie wolno zapomnieć o tym, że Makary Karo nie wyjechał ze swoją wyobraźnią gdzieś za granicę, tylko historia ma swoje miejsce w Polsce. Oby więcej takiej wyobraźni nawiedzało Autora.
Ostateczna konkluzja, ale mam nadzieję, że najważniejsza: gdy wnikałam w treść i świat Po latach przed śmiercią, miałam tak wyrazisty obraz tej historii i jedyne o czym marzyłam to zobaczyć ją w postaci filmu. I jak się okazało po rozmowie z Autorem, ma on nawet stworzony scenariusz do tej powieści. Wielkie brawa ode mnie i mam nadzieję, że kiedyś i ta wersja wyobraźni ujrzy światło dzienne, a Pan Makary Karo zaskoczy mnie, jak i swoich czytelników jeszcze niejedną dobrze skonstruowaną powieścią. Z czego z całego serca życzę i jednocześnie mu kibicuję w tej sprawie.
Po latach przed śmiercią Makary Karo
8,1
Dostałam od koleżanki książkę, którą zaczęła czytać, ale szybko zrezygnowała, bo uważała, że jej treść po prostu jest nudna. Chodzi tu o powieść "Po latach przed śmiercią", którą napisał ukrywający się pod pseudonimem Makary Karo. Jest to jego debiutancka powieść.
Rzeczywiście pierwsze strony nie zachęcają, ale nic bardziej mylnego! Kiedy wkręcimy się w świat nam przedstawiony, szybko się od niego nie uwolnimy.
Piątka przyjaciół z Warszawy postanawia spotkać się po latach i wspólnie wyjechać na wakacje. Agata - główna pomysłodawczyni wyjazdu – wybiera ośrodek „Perła PRL-u” usytuowany na Mazurach. Przyjaciele już po drodze napotykają przeszkody. Znajdują martwe dziki, z których zostały same skóry i kości, zupełnie jakby ktoś wyssał z nich krew. Postanawiają się tym nie przejmować i jechać dalej na wymarzone wakacje. Kiedy dojeżdżają do ośrodka są strasznie zawiedzeni. Krótko mówiąc, „Perła PRL-u” lata świetności dawno ma już za sobą. Nasi bohaterzy jednak nie mają innego wyjścia i meldują się w ośrodku. Opiekun terenu mówi im żeby nie wchodzili zbyt głęboko w las, i nie mówiąc nic więcej wyjeżdża. W domkach obok naszych bohaterów pozostają: rodzina z dwójką dzieci, para nastolatków i samotny mężczyzna. Już pierwszego wieczora staje się nieszczęście i jeden z szóstki przyjaciół zostaje porwany przez tajemniczy cień, po tym jak zgubił się pośród drzew. Tak twierdzi jego dziewczyna, która ostatkami sił wydostaje się z lasu. Przyjaciele zaczynają poszukiwania…
W czasie dochodzenia poznają wiele ciekawych informacji. Poznają tragiczną historię wioski, która zaczęła się przed laty z przybyciem pewnego malarza – zabójcy, którego mieszkańcy zwą „Upiór w szkarłacie”. Wszyscy uważają że powrócił żeby ich znowu nękać, ponieważ w całej wiosce znowu dzieją się paranormalne zjawiska. Jednak wszystko komplikuje się, gdy nasi bohaterzy odnajdują stare tunele, a w jednym z nich ciało malarza… Sąsiedzi z ośrodka również odegrają tu ważne role. Ojciec dzieciaków, który całe dnie spędza nad jeziorem i szuka czegoś w skałach Maurycy, który jest w posiadaniu telefonu Szczura – zaginionego chłopaka. Samotny mężczyzna, który mieszka w ośrodku od dwóch lat, w swoim domku trzyma broń, a w leśniczówce ma centrum obserwacji lasu. Czy można im wszystkim ufać i prosić o pomoc, czy może trzymać się od nich z daleka? Kto jest sprawcą porwania, kto stoi za wszystkimi okrucieństwami, które znowu nawiedzają wioskę?
W książce znajduje się też miejsce na problemy uczuciowe, takie jak zazdrość, nienawiść, zdrada.
Zakończenie jest hmm… zupełne inne niż bym się go spodziewała i w pewnym sensie trochę rozczarowujące, mimo tego jest to czterysta dziesięć stron świetnej powieści, utrzymanej w niesamowity klimacie strachu, tajemniczości. Czujemy się jakbyśmy przeżywali przygody razem z bohaterami. Przewracając kolejne strony coraz bardziej kochałam tę powieść i jej fabułę. Polecam ją wszystkim, którzy lubią tego typu klimaty! Nie pożałujecie i pokochacie ją tak jak ja!
Weronika, lat 16
źródło: osemkowyklubrecenzenta.blogspot.com