Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytamy w weekend. 11 października 2024LubimyCzytać296
- ArtykułyNoc Bibliotek już dzisiaj! Sprawdź, jakie atrakcje czekają na odwiedzających!LubimyCzytać2
- Artykuły„Co porusza martwych” – weź udział w quizie i wygraj pakiet książekLubimyCzytać22
- ArtykułyTworzyć poza rozsądkiem. Przypadek Francisa Forda CoppoliAdam Horowski1
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Félix Guattari
5
8,2/10
Urodzony: 30.04.1930Zmarły: 29.08.1992
francuski psychoterapeuta i filozof. Współtwórca pojęcia "schizoanaliza" i jednego ze znaczeń terminu "ekozofia".
8,2/10średnia ocena książek autora
73 przeczytało książki autora
855 chce przeczytać książki autora
2fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Kafka. Ku literaturze mniejszej
Gilles Deleuze, Félix Guattari
7,7 z 14 ocen
78 czytelników 0 opinii
2024
Anty-Edyp. Kapitalizm i schizofrenia
Gilles Deleuze, Félix Guattari
8,4 z 38 ocen
618 czytelników 3 opinie
2017
Anti-Oedipus: Capitalism and Schizophrenia
Gilles Deleuze, Félix Guattari
8,5 z 2 ocen
20 czytelników 1 opinia
2004
Najnowsze opinie o książkach autora
Anty-Edyp. Kapitalizm i schizofrenia Gilles Deleuze
8,4
Po rozpoczęciu czytania chciałam dać jedynkę i skomentować, że bełkot. Ale zmusiłam się do dalszego czytania, choć z przerwami, opuszczając pewne fragmenty, które były dla mnie niestrawne i próbując zrozumieć, o co chodzi autorom. Błyskotliwy i rewolucyjny w tej książce jest dla mnie jedynie język i sposób narracji, który redukuje wszystko do maszyn i produkcji (maszyna pragnienia, produkcja pragnienia, produkcja produkcji itp.). Już na początku, przy opisie piersi matki i ust dziecka, jako dwóch maszyn, czuję zgrzyt. Jestem matką i pracowałam na oddziale noworodków. Każde małe dziecko, choć jego głównym zajęciem jest spanie, jedzenie i wydalanie, jest przy tym bardzo indywidualne, ma swój temperament i sposób reagowania, a zręby jego charakteru widać bardzo szybko. Pan Deleuze powinien to zauważyć, skoro sam był ojcem. W dalszej części czytamy o zachwycie spacerem schizofrenika. Sędzia Schreber to pewnie była fascynująca postać, ale jednostkowa. Schizofrenia to poważna choroba psychiczna i początkowo może to wyglądać jak zrzucenie wszelkich ograniczeń, a nawet rewolucja, ale na dalszych etapach nieleczona może prowadzić do destrukcji i regresu osobowości oraz cierpienia pacjenta. Wprawdzie autorzy odróżniają proces schizofreniczny (którym się zachwycają) od samej jednostki chorobowej, ale jednocześnie zadają pytanie, na co choruje schizofrenik i czy jego cierpienia nie są związane z wymuszonym powrotem do tego wszystkiego, od czego uciekał. Czyli leczenie jest złe, bo wymusza przerwanie tego procesu? Może w tym czasie jeszcze niewiele wiedzieli o biochemii mózgu. Niezrozumiały był też wątek ciała bez organów, które chce pozostać ciałem bez organów. Skonkretyzujmy - ciało bez organów to na przykład komórka jajowa, która chce pozostać ciałem bez organów? No nie wiem. To było tylko kilka z wielu dziwnych rzeczy, które znajdziemy w tej książce. W ogólnym zarysie zgadzam się za to z krytyką psychoanalizy freudowskiej, która skupia się wyłącznie na środowisku rodzinnym (mama, tata - ja) i mitycznym Edypie. Kompletnie przy tym zaniedbując warunki środowiskowe i społeczne, które mogą być bardzo ważne, często ważniejsza lub równie ważne co rodzina. Tylko że w Polsce nawet w czasie pisania tej książki typowa psychoanaliza freudowska nie była dominującym nurtem w psychoterapii. Dominowała raczej poznawczo-behawioralna, później terapia schematów i inne. Zgadzam się także z krytyką kapitalizmu, który do własnych celów może zagospodarować nawet wiarę i pragnienia, chociaż nie przekonuje sposób definiowania tego pragnienia przez autorów. Wiem, że pragnienie to nie interes, ani potrzeba, ale wg mnie związane jest ono z brakiem, co negują autorzy. Pragnienie jako brak związane jest też z tęsknotą za czymś, o czym zapomnieliśmy i jest to bardzo realne odczucie. Natomiast wg autorów pragnienie to dostęp do nieskrępowanej natury ludzkiej (pragnienie jako pożądanie, wolno płynąca energia itp.). Wprawdzie zgadzam się, że pragnienia nie da się oszukać, ale nie wydaje mi się, żeby w latach 30. masy naprawdę chciały faszyzmu. Raczej chciały przerwać okres bezładu i chaosu. Podsumowując, mogę się zgodzić z częścią opinii autorów (o ile je w ogóle dobrze zrozumiałam),ich krytyką psychoanalizy Freuda i kapitalizmu, ale jaka jest na to rada? Tu już jest znacznie gorzej. Proponuje nam się wolny spacer schizofrenika, zamiast kozetki psychoanalityka, schizoanalizę, która nie wiadomo czym dokładnie jest (wiemy jedynie, że nie jest psychoanalizą, a analityk jest mechanikiem),nową Ziemię, która nie leży za nami ani przed nami, tylko rozwija się wraz wypełnianiem procesu produkcji pragnącej. Naprawdę niewiele mi to mówi. Mogłabym jeszcze dyskutować nad teorię Wilhelma Reicha, który często jest w książce przytaczany. Na przykład: "Dlaczego ludzie walczą za swoje poddaństwo, jakby chodziło o ich zbawienie? I dlaczego głodujący nie kradną codziennie, a wyzyskiwani nie strajkują bez przerwy". Ale już zakończę, bo to byłaby długa polemika. Na koniec tylko dodam, że pan Deleuze nie był żadnym rewolucjonistą, tylko normalnym burżuazyjnym wykładowcą akademickim w latach 70. we Francji.
Anty-Edyp. Kapitalizm i schizofrenia Gilles Deleuze
8,4
Czy coś z niej zrozumiałem? Ogólny zarys na pewno. Jednak sama mechanika świata pragnienia jest opisana językiem skomplikowanym i frywolnym jednocześnie. Przypomina nieco strumień świadomości. No ale jak inaczej wywoływać schizoidalne przepływy jeśli nie przez uwalnianie słów z ich dotychczasowych, utartych znaczeń? Wszystko ze wszystkim się tu łączy, wszystko przez siebie przelewa, wywraca na lewą stronę, a głównym wrogiem tego pięknego obrazka są społeczne organizacje faszyzujące.
Łatwiej posłużyć się intuicją czytając tę książkę niż logiką. Ale jeśli ktoś potrafi logicznie przeanalizować to dzieło to podziwiam.