cytaty z książek autora "Kate Quinn"
Najwyższą cenę za wywoływane przez mężczyzn wojny zawsze płacą kobiety. Jednak to właśnie one nigdy nie tracą nadziei”.
Las jest jak świątynia: przestrzegaj starych zwyczajów, okazuj szacunek, nie zabijaj dla rozrywki, a on cię za to wynagrodzi.
... chyba wszystkie marzenie sprawiają ból, gdy w końcu więdną w oślepiajacym blasku prawdziwego życia.
Gdy dowódca wątpi w siebie w czasie wojny, nawet jeśli jest tylko sierżantem, nie może pokazać zwątpienia swoim ludziom.
Trzeba czuć w kościach, że nie wolno spudłować. Ani na wojnie, ani w cywilu, bo inaczej będzie po nas.
Dziś Bletchey Park wreszcie zdobywa uznanie za swoje wojenne osiągnięcia. Jego drzwi zostały otwarte i o sprawach, o których szeptanie w 1941 roku byłoby nie do pomyślenia, dyskutuje się teraz otwarcie na Twitterze pod oficjalną nazwą @bletchleypark. (str. 633).
Nie spudłować. Miałam te słowa odciśnięte w kościach, a w życiu było mnóstwo okazji, by spudłować, by ponieść klęskę. Jako matka nieustannie usiłowałam znaleźć idealny sposób, by wychować syna. (...) Jako radziecka kobieta nieustannie próbowałam dążyć do ideałów swojej epoki: być wydajną pracownicą, szczęśliwą współobywatelką, przyszłą członkinią partii.
Wychodzimy za mąż, bo tak się przyjęło. A potem rodzimy dzieci i szybko się okazuje, że są one jedyną rzeczą nudniejszą niż inne kobiety.
Szkicowaliśmy przyszłość i niepewnie, niemal ze strachem zaczynaliśmy wpisywać w nią siebie nawzajem, za każdym razem z półuśmiechem cofając się przed tym, co niewypowiedziane.
Wiesz, coś takiego jak tchórzostwo nie istnieje. Podobnie jak odwaga. Jest tylko natura.
Nadzwyczaj francuski zabieg, z bezwstydnej niemoralności uzyskać wytworność. Niemcy też tak próbowali, ale nigdy nie wznieśli się ponad zwyczajną wulgarność.
Zapadła absolutna cisza.
– A za zdradę stanu – dokończył po chwili Denniston łagodniejszym tonem – grożą wam najsurowsze kary przewidziane prawem. Nie mam pewności, czy aktualnie jest to śmierć przez powieszenie czy pluton egzekucyjny.
Nie mogło się zrobić jeszcze ciszej, lecz Mab poczuła, jak ta cisza tężeje. Wzięła głęboki oddech.
– Czy wolno nam… odmówić, panie komendancie?
Należała do tych kobiet, do których Mab miała lekki żal i którym jednocześnie zazdrościła: ubranych w drogie ciuchy, z wypielęgnowaną cerą opisywaną w egzaltowanych powieściach słowem "alabastrowa" oraz kieszonkową figurą, jaką pragnęły mieć wszystkie kobiety i jakiej pragnęli skosztować wszyscy mężczyźni. (str. 39).
Nie czuję gniewu, kiedy pociągam za spust. To by mnie tylko rozpraszało. Zajmuje się pozycję ze spokojem w sercu i pewnością, że jest się po słusznej stronie.
Czasami uzyskuje się wspaniałe zdjęcia dzięki umiejętnościom, a innym razem wspaniałe zdjęcia po prostu się przydarzają.
Nie obchodzi mnie, czy latam jakiem czy tylko u-2 - zakończyła Jelena. - Latałabym na miotle, byle tylko walczyć ze szkopami.
Chcą nas zestrzelić - pomyślała Nina z zadziwiającą jasnością umysłu. - Próbują nas zestrzelić. Lepsze to, niż spłonąć w powietrzu wskutek zapalenia się przewodu paliwowego - lepsze to, niż się rozbić i połamać tyle kości, że czekała cię jedynie powolna śmierć w kokpicie. Wylądowanie i rozbiegnięcie się stwarzało przynajmniej jakąś szansę.
- Ian... to po rosyjsku Iwan. A Iwana nazywa się w skrócie Wanią.
- Skróty są po to, żeby coś
s k r a c a ć. Nie skraca się trzyliterowego imienia do pięcioliterowego.
- W Rosji tak - odparła spokojnie.
Najdroższa Mab, dziś rano minęliśmy się o osiem przeklętych minut. Wróciłem do domu biegiem, bezwstydnie wpychając po drodze dzieci do rowów i starsze panie pod koła nadjeżdżających aut.
Gdy wpadłem do środka, w pokoju unosił się jeszcze Twój zapach. Powiedziałem wtedy bardzo wiele słów, które nie spotkały się z aprobatą mojej gospodyni. Niech szlag trafi moją pracę, niech szlag trafi Ministerstwo Spraw Zagranicznych, niech szlag trafi wojnę.
Z rezydencji roztaczał się widok na pofałdowane zielone połacie trawnika i małe jezioro – wiktoriański budynek z czerwonej cegły z miedzianą kopułą był naszpikowany oknami i szczytami niczym bożonarodzeniowy pudding kandyzowanymi wiśniami.
– Gotyk dla ubogich – skwitowała Osla, wzruszając ramionami, lecz Mab wpatrywała się jak urzeczona i nie zdoławszy się powstrzymać, zboczyła ze ścieżki w stronę jeziora. Dla niej była to prawdziwa wiejska rezydencja w rodzaju tych, jakie pożądani kawalerowie zawsze wynajmują w powieściach.
Zostaniecie przydzielone do baraków i ich kierownicy zapoznają was z obowiązkami. Zanim to nastąpi, moje zadanie polega na poinformowaniu was, że będziecie panie pracowały
w najtajniejszym miejscu w Wielkiej Brytanii i że cała tutejsza działalność ma ogromny wpływ na wynik wojny.
Nazajutrz rano Nina, wciąż wściekła, z kamienną twarzą wsiadła do swojego U-2 z piegowatym pilotem, który wyglądał na dwanaście lat, i tak przegoniła samolot po niebie, że inspektor o mało nie zwymiotował.
- Zdała - powiedział, pozieleniały na twarzy.
Kto by pomyślał: pierwszy raz w życiu dobrze się bawię dzięki wielkiemu szumowi wokół tajemnic BP [Bletchley Park] akurat podczas lanczu w zupełnie innym BP [Buckingham Palace].