rozwiń zwiń

Jak żyć w zgodzie z czytelnikami? Pisze Andrzej Ziemiański

LubimyCzytać LubimyCzytać
23.12.2019

„Zawsze twierdzę, że czytelnicy są współautorami moich książek”, pisze Andrzej Ziemiański. Autor cyklu „Imperium Achai” zdradza, co piszą do niego fani oraz w jakim stopniu ich prośby i groźby mają wpływ na jego pisarstwo i wybrane wątki fabularne.

Jak żyć w zgodzie z czytelnikami? Pisze Andrzej Ziemiański

Zacząłem dostawać groźby. Na szczęście jeszcze nie należą do kategorii gróźb karalnych. Ale są coraz częstsze.

„Jeżeli Niki zginie na końcu, to na pewno nie kupię czwartego tomu!!!”

Albo:

„Pozabijał Pan wszystkich w Achai. Ja wiem, do czego Pan zmierza! Jedynie Viriona nie można zabić, bo on występuje w innych powieściach, których akcja toczy się później. Ale jest Pan człowiekiem nieczułym i domyślam się, że wraz z końcem ostatniego tomu znowu wszyscy zginą! A wtedy nie wiem, co zrobię, nie wiem jeszcze, jak się na Panu zemszczę!”.

Czy też:

„Pan chyba nigdy nie doświadczył odejścia wszystkich bliskich osób. Nie wie Pan, jak to wtedy jest. A ja się zżyłam już z bohaterami tej trylogii i są dla mnie jak bliscy. Dlatego kategorycznie proszę nie zabijać Niki! Proszę też nie zabijać Luny – owszem, to zła kobieta jest, ale dostatecznie dużo już wycierpiała, żeby nie doznać teraz choćby kawałka szczęścia…”.

Przyznam, że często w takich sytuacjach wymiękam i oszczędzam danego bohatera, jak mogę. Są jednak pewne granice. Autor nie może sprzyjać danej postaci lub nie sprzyjać. To, co się z nią stanie, nie zależy od tego, czy twórca lubi danego bohatera, ale wynika z pewnych konsekwencji opowiadanej historii. Nie można opisywać epoki tożsamej z antykiem i udawać, że nie było tam brutalnych zachowań na co dzień, pogardy dla ludzkiej śmierci (jeśli doświadczał jej wróg, niewolnik, obcy, czy choćby nawet przyjaciel, ale taki, któremu lepiej się wiedzie). Zabijanie, tortury i brak społecznej empatii były na porządku dziennym. Nawet prapoczątki demokracji współistniały z ksenofobią, radykalnym rasizmem i systemowym wykluczeniem. To nie bajka, to starożytność…

Ale duża część czytelników ewidentnie nie chce konsekwentnego przyjęcia reguł konwencji. I prawdę powiedziawszy, trudno im się dziwić. Nasza kultura fałszuje obraz historii, a także narzuca wzorce zachowań bohaterów książek i filmów, podciągając nawet antyczne historie do współczesnego sposobu rozumienia wielu spraw.

Ponieważ zawsze twierdzę, że czytelnicy są współautorami moich książek, to zwykle z uwagą czytam rozwiązania fabularne, których szkice dostaję. Pozwoliłem sobie poniżej zamieścić kilka przykładów. Ponieważ nie zostałem upoważniony, przekazuję je anonimowo, bez podawania nawet imion czy nicków autorów.

„Najlepiej, gdyby się okazało, że to Horech jest prawdziwym ojcem Viriona, który musiał podrzucić przed laty niemowlę obcej rodzinie, chcąc go chronić przed sektą. Teraz wyjawia prawdę i ginie, zasłaniając go własnym ciałem”.

Troszkę gwiezdnowojenne klimaty chyba?

„Najlepiej by było, gdyby Taida wyszła za Nervę. To ukoiłoby jej tęsknotę za Narym i sprawiłoby, że już nie chciałaby się mścić na Virionie. A Luna mogłaby wyjść za Horecha, który by pomścił jej poniżenie w Luan i pozwolił jej stać się nareszcie dobrą kobietą”.

Ja też jestem zwolennikiem tezy, że udane małżeństwo leczy wszelkie traumy.

„Niech Giron, zazdrosny o Taidę, zabije Nervę oraz Immsa, a Luna zabije Girona…”

Salomonowe rozwiązanie: zabić wszystkich drugoplanowych bohaterów, wtedy główni pozostaną żywi.

Przytoczyłem kilka przysłanych zarysów akcji, żeby pokazać, jaki jest generalny kierunek, w którym zmierzają pomysłodawcy. Chciałem tylko unaocznić pewien trend czytelniczych oczekiwań. Zapewniam jednak, że żadne z podanych tu rozwiązań nie jest spojlerem.

Andrzej Ziemiański


komentarze [5]

Sortuj:
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Marek 05.03.2020 14:50
Czytelnik

Mam tylko jedno pytanie do Andrzeja Ziemiańskiego po zakończeniu czytania 4 tomu Viriona: Kiedy będzie nasz ukochany ciąg dalszy? Moim zdaniem opowieść jeszcze się nie skończyła!

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Mylengrave 24.12.2019 09:09
Czytelniczka

Na razie tylko trzy tomy za mną (Achaja), ale wszystkie późniejsze mam w kolejce. To chyba moja ulubiona seria obok Wiedźmina i Inkwizytora Piekary, która tak wciąga i zachwyca. Przede wszystkim główna bohaterka i sam fakt ze jest kobieta - lubię.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Lucious_the_Layle 24.12.2019 14:14
Czytelnik

Hmmm Virion to jakoś tak zaczyna się przed i trwa chyba równolegle do Achai, a pomnik to 1000 lat do przodu

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Lucious_the_Layle 23.12.2019 18:34
Czytelnik

No fakt, za Niki to bym się wkurzył bo wprowadza bardzo lubiany przeze mnie rodzaj humoru.
Reszta może ginąc byle efektownie.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
LubimyCzytać 23.12.2019 09:34
Administrator

Zapraszamy do dyskusji.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post