Magia Azji

Okładka książki Magia Azji Rafał Gawęda, Maciej Tyszecki
Okładka książki Magia Azji
Rafał GawędaMaciej Tyszecki Wydawnictwo: Videograf II literatura podróżnicza
320 str. 5 godz. 20 min.
Kategoria:
literatura podróżnicza
Wydawnictwo:
Videograf II
Data wydania:
2011-05-27
Data 1. wyd. pol.:
2011-05-27
Liczba stron:
320
Czas czytania
5 godz. 20 min.
Język:
polski
ISBN:
978-83-7183-896-5
Tagi:
Podróże Azja przygoda
Średnia ocen

6,7 6,7 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,7 / 10
53 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
706
40

Na półkach: ,

Jedna z lepszych książek podrożniczych jakie czytałam. Właściwie jest to mój numer 2 po książkach Kingi Choszcz. Książka niebanalna, wciągająca, nietuzinkowa. Chłopaki nie silą się na bycie oryginalymi, oni po prostu spełniają swoje marzenia. Naprawdę gorąco polecam!

Jedna z lepszych książek podrożniczych jakie czytałam. Właściwie jest to mój numer 2 po książkach Kingi Choszcz. Książka niebanalna, wciągająca, nietuzinkowa. Chłopaki nie silą się na bycie oryginalymi, oni po prostu spełniają swoje marzenia. Naprawdę gorąco polecam!

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
836
208

Na półkach: ,

Ciekawa propozycja podróży przez Azję południowo-wschodnią. Książka nie nudziła mnie ani przez chwilę. Autorom udało się przekazać na równi swoje przemyślenia, wiadomości oraz klimat odwiedzanych miejsc. Ogromnym plusem jest wiele zdjęć, z którymi książka zyskuje azjatycki urok. Jedyna rzecz do której mogła bym się przyczepić to brak mapy, a autorzy przemieszczają się nieustannie :)
Odwiedzone kraje to: Chiny, Laos, Malezja, Singapur, Brunei, Wietnam, Kambodża, Tajlandia, Birma, Filipiny, Japonia, Indonezja, Indie i Nepal.

Ciekawa propozycja podróży przez Azję południowo-wschodnią. Książka nie nudziła mnie ani przez chwilę. Autorom udało się przekazać na równi swoje przemyślenia, wiadomości oraz klimat odwiedzanych miejsc. Ogromnym plusem jest wiele zdjęć, z którymi książka zyskuje azjatycki urok. Jedyna rzecz do której mogła bym się przyczepić to brak mapy, a autorzy przemieszczają się...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
567
443

Na półkach: , ,

Rafał Gawęda i Maciej Tyszecki od 2008 roku są w podróży.
To ich sposób na życie. Mówią o sobie - emigranci hedonistyczni. W 2011 ci współcześni nomadzi postanowili jednak się osiedlić w Australii, podróż więc przestała być niekończącą się, ale na okładce książki dobrze się takie hasło czyta. W „Magii Azji” opisują oni podróż realizowaną po najmniejszych kosztach. Ich drogi prowadzą w miejsca niekoniecznie zwiedzane przez turystów. Na nocleg wybierają ludzi goszczących ich z couchsurfingu. By móc zobaczyć poznawane miejsce oczyma gospodarzy. W tej książce bardzo bogato ilustrowanej ciekawymi zdjęciami opisują swoją wędrówkę przez Chiny, Laos, Malezję, Singapur, Brunei, Wietnam, Kambodżę, Tajlandię, Birmę, Filipiny, Japonię, Indonezję i w końcu Indie i Nepal. Zaczęłam czytać od tego, czym oni kończą książkę: od ich relacji o Indiach i tylko ją tu przedstawię zachęcając do przeczytania książki. A co o ich autorach? Znajdziecie ich na ich stronie wpodrozy.com - Rafał - prawnik, fryzjer stylista, fotograf, od 2010 mieszka w Australii, Maciej - antropolog, aktualnie pilot wycieczek po Azji. Żyje z tego, co lubi. To on znalazł u M. Twaina cytat, który pomógł im podjąć decyzję o podróży: “Za 20 lat będziesz bardziej rozczarowany tym, czego nigdy nie zrobiłeś, niż tym, co zrobiłeś”.

Książkę łatwo się czyta. Podzielono ją na nieduże fragmenty. Na jeden łyk. Jak za długo, to zawsze obok jest zdjęcie, na którym oko może odpocząć. Skąd jednak we mnie wrażenie pewnej powierzchowności. Może niesłuszne. Zachwyca mnie zapal, z jakim podróżują. Poświecenie i trud podróży rowerem w Chinach. Odpoczywam dzięki zabawnemu językowi.
Co piszą O INDIACH? Piszą? Może jeden z nich pisze. Który?
Do Indii wjeżdżają od strony Bangkoku. Z jasno ustawionymi planami. Zobaczyć festiwal wielbłądów w Pushkar i dojechać do Nepalu, by tam przejść szlak wokół Anapurny.
Pobyt więc z założenia ma być krótki. Jakby przelotem, a raczej przejazdem. Pociągami. Pierwsze miejsce - KALKUTA. i słowa: „Zastanawiam się, czy po spacerze ulicami tego miasta potrafiłbym z czystym sumieniem wrócić do luksusowego hotelu. Mijasz setki ludzi, biednych, bezdomnych, półnagich, śpiących na ulicy, ale pogodzonych ze swoją karmą, ze swoim losem. Nie mają do ciebie pretensji, że ty masz, a oni nie mają nic. Ich postawa zastanawia, szokuje. Przyjmują swoją biedę z największą pokorą (...) Co ci ludzie czują? Czy to spokój, czy letarg? Czy to pogodzenie się z beznadziejnością swego losu, czy może kapitulacja? (..) Zrozumieć Indie.” Już kiedyś Ryszard Piekarowicz te słowa uczynił tytułem swojej książki. Wg autora Magii Azji Indie pomagają docenić to, co mamy, zobaczyć nasze problemy we właściwych proporcjach, w autorze budzą refleksję, że nie ma żadnej szansy na zmianę świata, a jednocześnie że to właśnie tu, w Indiach można go zrozumieć lepiej. Przychodzi mu na myśl Matka Teresa atakowana za to, że nie walczyła o życie umierających. Pomagając im tylko umierać w godności. Tylko? Swoją drogą, czy na pewno pogodzonych ze swoją karmą, ze swoim losem? A może chcemy ich takimi widzieć?
Kolejny cel podróży po Indiach to Pushkar. Autorzy książki przeżywają podobną historię do naszej. Nie mają biletów na 1000-kilometrową trasę, są na liście oczekujących (waiting list),w ostatniej chwili wyjaśni się, czy dostaną bilet. Podobnie jak w naszej podróży nie przeszkadza to wsiąść do pociągu i dojechać do miejsca przeznaczenia. Jadą w przedziałach 2AC, myślę, że chodzi tu o sleeper, którym też podróżowaliśmy (tak pusty, jak na zdjęciu, nigdy nie bywa). 204 rupie (z 15 zł) za 1000 km, 1200 rupii jeśli bilet obejmuje łóżko. Pełni obaw wobec natręctwa, naciągania i agresywności Indusów. Niesprawdzonych na miejscu.
Podobnie jak ja usłyszeli radę o wzięciu zatyczek do uszu. I podobnie im się to nie sprawdziło w podróży.
Przyjechawszy do świętego miasta PUSHKAR, ruszają oni o piątej przez miasto w radosnym pochodzie, w ryku trąbek i bębnów, miedzy ozdobionymi bajkowo wielbłądami, obok wiezionych wyobrażeń bogów hinduskich, obsypywani przez tłum kwiatami. Osiągnąwszy w końcu cel wyprawy: coroczny targ dziesiątków tysięcy wielbłądów w Pushkar, w RADŻASTANIE. Widzimy je w całym ich bogactwie, i ich wąsatych właścicieli, słyszymy szum, gwar, krzyki, ktoś śmieje się, ktoś zbiera wielbłądzie łajno na opał. Opisawszy to autorzy kpią sobie z turystów, którzy nie doświadczyli tego, co oni podczas wyprawy piechotą o świcie, turystów, którzy pozwalają się wozić wozami (to jedyny moment w ich opowieści o Indiach, gdy czuję dyskomfort, nie lubię poczucia wyższości, być może utożsamiając się bardziej z turystą niż z podróżnikiem). W samym mieście, nad świętym jeziorem, które zgodnie z mitem powstało z płatków lotosu upuszczonych przez Brahmę, rozczarowuje ich jego suchość (pierwszy raz od 50 lat zawiódł monsun). Dręczą ich żerujący na turystach Indusi, którzy wciskają im kwiaty, zmuszają (powołując się na szacunek dla ich kultury) do odprawienia pudźy nad jeziorem. Króluje pieniądz. Dopiero czerwona nitka zawiązana pod koniec pudży na dłoni, czyni cię nietykalnym dla natrętnych naganiaczy. Może do Indii od razu trzeba jechać z taką nitką na ręce? Opuszczając Pushkar autorzy żalą się na brud Indii (tłumacząc go tym, że tylko najniższym kastom wolno tu sprzątać). Raczą nas też opowieścią o dwóch historiach miłosnych, dwóch niespełnieniach z powodu niezgody rodzicielskiej na małżeństwo.
W DELHI dzięki couchsurfingowi poznają oni osoby odpowiedzialne za tworzenie indyjskiej Ulicy Sezamkowej - z lwem wegetarianinem i dziewczynką w szkolnym mundurku (zachęcającą do wysyłania dziewczynek do szkoły).
Jeśli Indie, to oczywiście WARANASI, w którym zresztą jeszcze nie byłam. Obraz niedopalonych (z braku pieniędzy na drewno) zwłok wrzuconych do rzeki. Czy prawdą jest, że - jak piszą autorzy książki - ciężarnych, świętych ludzi i chorych się nie pali? Słyszałam o świętych i dzieciach. Ale chorych? Przecież większość umiera z powodu jakiejś choroby. Może ktoś wie, jak to jest naprawdę.
CYTAT:
„Tu nad Gangesem, życie i śmierć egzystują w pełnej symbiozie. Ktoś żegna właśnie najbliższą osobę, patrząc na wzbijające się w górę płomienie, ktoś obok łowi ryby.”

Kopiuję tu moją opinię z blogu valley-of-dance.blog i z mojej strony nietylkoindie.pl (tam z ilustracjami)

Rafał Gawęda i Maciej Tyszecki od 2008 roku są w podróży.
To ich sposób na życie. Mówią o sobie - emigranci hedonistyczni. W 2011 ci współcześni nomadzi postanowili jednak się osiedlić w Australii, podróż więc przestała być niekończącą się, ale na okładce książki dobrze się takie hasło czyta. W „Magii Azji” opisują oni podróż realizowaną po najmniejszych kosztach. Ich...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
1303
180

Na półkach: ,

Dla Europejczyków Azja to magiczny kontynent – mnóstwo miejsc jakże innych od tych, które znamy. Inna kultura, inne zwyczaje, inna mentalność... Wszystko jest inne. A jeśli na dodatek ominie się miejsca dostosowane do potrzeb turystów, czyli miejsca „zeuropeizowane”, to na szanse na doświadczenie tej magii rosną.

Rafał Gawęda i Maciej Tyszecki postawili na prawdziwe smaki Azji. Porzucili to, co sprawiało, że nie czuli tego, że życie jest podróżą, spakowali rowery, namiot, w którym spędzili tylko jedną noc ;-) i rzeczy osobiste i ruszyli w drogę. W ciągu dwóch lat zwiedzili kawał Azji: Chiny, Laos, Malezję, Singapur, Brunei, Wietnam, Kambodżę, Birmę, Tajlandię, Filipiny, Japonię, Tajwan, Indonezję, Indie i Nepal. Sądzę, że kiedy komuś raz się uda, to potem trudno przestać. Następny cel podróży tych panów to Australia. Pozazdrościć! :-) A książki ze wspomnieniami z tej podróży bardzo, bardzo wyczekuję – nie tylko dlatego, że Australia, Tasmania i Nowa Zelandia to jedno z moich marzeń, ale również dlatego, że sposób, w jaki panowie opisali swoje podróżnicze przeżycia, naprawdę przypadł mi do gustu – dowcipnie, konkretnie, lekko, interesująco. Poza tym ich zamiarem, do którego konsekwentnie się stosowali w czasie podróży było omijanie szerokim łukiem miejsc obleganych przez turystów, a także smakowanie „codzienności”, w jakiej żyją osoby, które los stawia na ich drodze. A tego w klasycznych przewodnikach jest niewiele.

Czytając „Magię Azji”, zadawałam sobie pytanie, co takiego trzeba mieć, żeby rzucić wszystko – dom, rodzinę, pracę... – żeby móc pozwolić sobie na podróżowanie na pełen etat. Czasem zazdrościłam odwagi, bo wiem, że – choć podróże uwielbiam – nie umiałabym oddać się im w takim stopniu, jak zrobili to Rafał Gawęda i Maciej Tyszecki. Podejrzewam, że nic nie jest w stanie dorównać zachwytowi nad wschodem słońca w trakcie lotu balonem, zaskoczeniu na widok chłopca wracającego do domu po tafli jeziora na grzbiecie bawołu czy smakowi sfermentowanych kaczych jajek zwanych balutami... Żeby poznać coś dokładnie, trzeba tego doświadczyć. Jednak większości z nas musi wystarczyć czytanie o podróżach innych, bo nie każdy może sobie pozwolić na osobiste odkrywanie smaków innych kontynentów. A im bardziej przystępnie napisana książka, tym łatwiej posmakować.

Gorąco polecam „Magię Azji”, bo opisane niezwykle przystępnym językiem przeżycia dwóch podróżujących panów mocno przybliżają bogactwo i odmienność azjatyckiej codzienności.

Dla Europejczyków Azja to magiczny kontynent – mnóstwo miejsc jakże innych od tych, które znamy. Inna kultura, inne zwyczaje, inna mentalność... Wszystko jest inne. A jeśli na dodatek ominie się miejsca dostosowane do potrzeb turystów, czyli miejsca „zeuropeizowane”, to na szanse na doświadczenie tej magii rosną.

Rafał Gawęda i Maciej Tyszecki postawili na prawdziwe smaki...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
10
10

Na półkach: ,

Duzo teraz czytam ksiazek pdorozniczych o tych rejonach. Ta ksiazka z poczatku troche mnie wciagnela, pozniej jednak opisy kolejnych miejsc wydaly mi sie dojsc jalowe i malo wnoszace - dokonczylam ja z przymusu. Autorzy raczej nie przezyli wiekszych przygod, pomimo ze sie wypieraja - czesto pdorozuja jednak przetartymi szlakami. Sa ciekawsze ksiazki w tym temacie.

Duzo teraz czytam ksiazek pdorozniczych o tych rejonach. Ta ksiazka z poczatku troche mnie wciagnela, pozniej jednak opisy kolejnych miejsc wydaly mi sie dojsc jalowe i malo wnoszace - dokonczylam ja z przymusu. Autorzy raczej nie przezyli wiekszych przygod, pomimo ze sie wypieraja - czesto pdorozuja jednak przetartymi szlakami. Sa ciekawsze ksiazki w tym temacie.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
1390
923

Na półkach: ,

Czy nie nachodzi Was czasem pragnienie, by rzucić wszystko - swoją pracę, znajome otoczenie, wygody oferowane przez cywilizację - spakować plecak i wyruszyć we włóczęgę po świecie?
Rafał i Maciej, autorzy niniejszej książki, przez siedem lat przed wyjazdem właściciele agencji reklamowej wiedli życie typowych pracoholików karmiących się marzeniami o dalekich podróżach.
Poświęcając całą energię i czas wyczerpującej pracy czuli, że życie przecieka im przez palce, że mijają okazje, by zobaczyć te wszystkie cudowne miejsca na Ziemi, poznać ludzi żyjących na innych kontynentach, spróbować nieznanych smaków i zapachów...

Decyzja o zostawieniu wszystkiego była prosta. Rafał i Maciej z dnia na dzień stali się backpackersami przedkładającymi nad luksusy cywilizacji spontaniczną, dziką wędrówkę, której jedynym celem było czerpanie jak największej przyjemności z podróży. Stąd miano "hedonistycznych emigrantów", jakie sobie żartobliwie nadali.

Niespieszna wędrówka, której istotę stanowiło poznawanie i kontemplacja nowo poznanych miejsc i ludzi, podróż wszelkimi dostępnymi środkami lokomocji - począwszy od własnych nóg, skończywszy na niemiłosiernie przeładowanych autobusach i pociągach, omijanie głównych, często przereklamowanych atrakcji turystycznych na rzecz bezcennych perełek nieodkrytych jeszcze przez tłumy turystów, użeranie się z wyjątkowo nachalnymi taksówkarzami oraz wszechobecną korupcją i anarchią, bezradność wobec nagminnie łamanych praw człowieka, chaosu i prowizorki, ale także radosne spotkania z innymi pasjonatami tego typu podróżowania oraz całonocne clubbingi w azjatyckich miastach - włóczęga po tym ogromnym, zróżnicowanym etnicznie, kulturowo i mentalnie kontynencie obfitowała w najróżniejsze emocje i doznania.
Azja okazała się rejonem najbardziej jaskrawych kontrastów i - co tu ukrywać - absurdów składających się na codzienne życie, a także mentalności kompletnie niezrozumiałej dla mieszkańca Zachodu, fascynującym i irytującym zarazem.
Przemierzając Azję, Rafał i Maciej byli nieco zawiedzeni tym, że ich wyobrażenia o tym kontynencie wyrosłe na gruncie literatury podróżniczej sprzed pół wieku, mijają się z rzeczywistością. Tradycyjną kulturę zastąpiła wszechobecna tandeta dla zagranicznych turystów oraz powszechna amerykanizacja i europeizacja wszelkich dziedzin życia, które budziły żal za tym, co minęło, a czego nie zdążyli doświadczyć.
Jednak niespodziewanych atrakcji i intrygujących wrażeń nie brakowało - a to przecież najważniejsze!

Rowerowa wyprawa po Chinach, z założenia maksymalnie krajoznawcza, zamieniła się w walkę o każdy oddech z wszechobecnym smogiem; nowe doświadczenie kulinarne w Sajgonie polegające na zjedzeniu potrawki z psa zakończyło się potężnym kacem moralnym i głębokim niesmakiem trwającym kilka dni; rzucająca się na każdym kroku dziecięca prostytucja w Phnom Penh przyprawiała o bezsilny gniew i smutek; skrajna nędza mieszkańców kalkuckich slumsów budziła wywoływała narastające przygnębienie, zaś bezczelni i nachalni taksówkarze - wściekłość.
Jednak Azja to również niezapomniane pozytywne doznania: lot balonem o wschodzie słońca nad malowniczymi tarasami ryżowymi, pływanie nago przy świetle księżyca w pobliżu malezyjskich wysp Perhentian, ekstremalna wędrówka przez las deszczowy na Borneo, kontemplowanie magicznego piękna Angkor Wat, nurkowe safari na Komodo, zapadająca w pamięć za sprawą fantastycznych widoków wędrówka po Himalajach, słodkie lenistwo na wyspie Goa...
Nie sposób opisać wszystkich wrażeń i doświadczeń, jakie stały się udziałem dwójki podróżników. Kontynent azjatycki trudno ogarnąć, także w sensie mniej dosłownym, bo mentalnym. Budzi on ambiwalentne uczucia i niesłabnące pragnienie, by chłonąć go wciąż więcej i więcej - pomimo (a może właśnie z powodu) ogromu emocji, jakie budzi.

Zapraszam wszystkich czytelników - nie tylko zapalonych amatorów podróżowania - w tę niesamowitą, przesyconą magią wędrówkę po najbardziej zadziwiającym i fenomenalnym "zakątku" naszej planety i poznawania go oczami dwóch globtroterów, którzy nie wahali się zostawić wszystkiego w pogoni za marzeniami.
Zaręczam, że będzie to niezapomniana i intrygująca podróż, która wzbogaci i zweryfikuje Wasze wyobrażenia o tym pełnym kontrastów kontynencie.
Ta doskonała na leniwe, wakacyjne dni lektura, napisana żywym, skrzącym dowcipem i barwnym językiem, z pewnością urozmaici i ubarwi Wasze życie.
Gorąco polecam!

Opublikowane na moim blogu:
zwiedzamwszechswiat.blogspot.com

Czy nie nachodzi Was czasem pragnienie, by rzucić wszystko - swoją pracę, znajome otoczenie, wygody oferowane przez cywilizację - spakować plecak i wyruszyć we włóczęgę po świecie?
Rafał i Maciej, autorzy niniejszej książki, przez siedem lat przed wyjazdem właściciele agencji reklamowej wiedli życie typowych pracoholików karmiących się marzeniami o dalekich...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
1722
1568

Na półkach:

http://kasandra-85.blogspot.com/2012/02/magia-azji-niekonczaca-sie-podroz-r.html

http://kasandra-85.blogspot.com/2012/02/magia-azji-niekonczaca-sie-podroz-r.html

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
382
54

Na półkach:

Uwielbiam książki podróżnicze, które mnie Wciągają. i tej się to udało:) Świetnie napisana, masa cudnych zdjęć... rozmarzyć się można, a nawet trzeba! POLECAM!

Uwielbiam książki podróżnicze, które mnie Wciągają. i tej się to udało:) Świetnie napisana, masa cudnych zdjęć... rozmarzyć się można, a nawet trzeba! POLECAM!

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    79
  • Przeczytane
    62
  • Posiadam
    13
  • Podróżnicze
    4
  • Podróże
    4
  • Azja
    4
  • 52 książki (2014)
    2
  • Chcę w prezencie
    2
  • Dookoła świata
    2
  • Polskie
    2

Cytaty

Więcej
Maciej Tyszecki Magia Azji Zobacz więcej
Maciej Tyszecki Magia Azji Zobacz więcej
Rafał Gawęda Magia Azji Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także